Jednak sędzia pozwolił na rejestrowanie i filmowanie procesu.
-Przemawia za tym interes społeczny – powiedział sędzia Piotr Podleśny.
Dlaczego zaprzecza oskarżeniu
Oskarżony Marek J. nie przyznał się do zlecenia wyrzucenia 4 pryzm chleba na drogę techniczną prowadzącą na strefę w Gardnie. Przyznał, że on prowadzi piekarnię w Kostrzynie, a jego żona w Radziszewie.
Po opisaniu sprawy wyrzucenia pieczywa przez media (5 listopada 2013 r. napisały o tym 7 Dni Gryfina i portal igryfino), oskarżony polecił zebrać popsuty chleb. Nie przyjął jednak mandatu od Straży Miejskiej w Gryfinie i stąd sprawa trafiła na wokandę.
-Podczas weryfikacji opakowań stwierdziłem, że są tam produkty z innych piekarni – powiedział Marek J.
Na pytanie z jakich? - odpowiedział: z Czepina i Pniewa. Oskarżony przekonywał, że ma podpisaną umowę na utylizację starego pieczywa z niemiecką firmą, za co otrzymuje pieniądze i wyrzucanie pieczywa byłoby irracjonalne.
Co stwierdziła funkcjonariuszka
Świadek Alicja Kubiak opisała skąd Straż Miejska w Gryfinie powzięła informację o 4 stertach chleba pod Gardnem.
-To pan Kwapisz nas o tym poinformował telefonicznie. To on tam spacerował i znalazł pieczywo. Po przybyciu na miejsce nie stwierdziliśmy chleba, bułek, bagietek z innej piekarni niż Bagietka – powiedziała strażnik Alicja Kubiak.
Co wydedukował strażnik
Świadek Arkadiusz Rybicki opowiedział o szczegółach dochodzenia i wizycie strażników w piekarni.
-Według mnie chleb nie mógł być podrzucony przez kogoś innego, a świadczy o tym duża ilość pieczywa – powiedział strażnik miejski.
Co widział dziennikarz
Jako ostatni świadek zeznawał dziś Ryszard Kwapisz, dziennikarz Nowych 7 Dni Gryfina.
-Zawiadomiono mnie, że duże ilości chleba leżą na drodze miedzy Gardnem a Wełtyniem. Faktycznie, zobaczyłem tam 4 pagórki zepsutego cuchnącego pieczywa – mówił Ryszard Kwapisz. -Świeże ślady na podłożu świadczyły, że pieczywo przywieziono kilkoma samochodami lub jednym obrócono kilka razy – dodał.
Oskarżony dopytywał skąd dziennikarz powziął informacje o chlebie.
-Nie potrafię powiedzieć kto to był. Powiedział mi to mężczyzna w średnim wieku wracający z łowienia ryb – odrzekł Ryszard Kwapisz.
Kolejna rozprawa odbędzie się już 9 kwietnia 2014 r.
Napisz komentarz
Komentarze