-Dzieciaki mają okazję nauczyć się patriotyzmu, szacunku do przyrody i nie tylko zrozumieć, ale również pokochać otaczający ich świat - mówi Krzysztof Wieliński.
Natomiast Ula Mróz, zamiast siedzieć z nutami przy pianinie, wędruje z plecakiem i zastanawia się jakie obrać szlaki i jakie przyznawać turystyczne odznaczenia.
Oboje poświęcają swój wolny czas - uczą, wychowują i bawią, a dzieciaki są w siódmym niebie (rodzice zapewne też).
Pani Hania, podziwiając tę wędrującą grupkę powiedziała: -Jest to super pomysł. Dzieci się uczą, zdobywają różne sprawności, są pod opieką dorosłych, więc rodzice są spokojni. Naprawdę świetna sprawa.
Jak to jest proszę państwa? Są więc prawdziwi nauczyciele? Są prawdziwi społecznicy?
TWS
Napisz komentarz
Komentarze