Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 05:46
Reklama dotacje rpo
Reklama

Urzędnicza skamielina czy wzorowa opieka?

„Znaleziony pies, jeśli nie zostanie zaadaptowany, powinien trafić do schroniska. Są jednak miejscowości, w których urzędnicy robią wszystko, żeby zniechęcić mieszkańców do ratowania czworonogów. Jedną z nich jest Moryń w Zachodniopomorskiem. Jeśli ktoś znajdzie tam porzucone zwierzę, musi udowodnić, że… nie jest jego. W przeciwnym razie ma problemy”. Tak zaczyna się reportaż Sebastiana Napieraja zatytułowany „Polityka antyzwierzęca”.
Urzędnicza skamielina czy wzorowa opieka?

Materiał z Morynia został wyemitowany w programie „Puls Polski” 22 sierpnia 2014 r. przed godz.17 w TVP Info.

Dziennikarz wkłada bezpańskie czarne kotki do kartonu i dzwoni do Urzędu Miejskiego w Moryniu.

Anna Kałduńska z Urzędu Miejskiego w Moryniu tak instruuje Sebastiana Napieraja:

- Jak pan przywiezie te koty, to wyjdzie, że to są pana koty . Rozumie pan? Trzeba zgłosić na policję, żeby przyjechali i potwierdzili, że to nie są pana koty, żeby pan się nie wkopał.

Dziennikarz, zgodnie z uzyskaną od urzędniczki poradą, telefonuje do oficera dyżurnego w Komisariacie Policji w Chojnie i słyszy zdziwiony głos funkcjonariusza: -Nie wyobrażam sobie, jak mamy potwierdzić, czy to są pana koty czy nie.

Koty znalazła Sandra Koćmiel i bezskutecznie próbowała je oddać do Urzędu Miejskiego w Moryniu. Bez rezultatu. Jakiś czas temu znalazła jeszcze psy. Jednak – jak mówi pani Sandra - za zostawienie bezpańskich psów w urzędzie (szczenięta zanieczyściły pomieszczenie) zawiadomiono policję, a potem jeszcze nałożono na nią karę w wysokości 130 zł.

Niespodziewanie do dziennikarza dzwoni Anna Kałduńska z UM w Moryniu.

-Pan podjedzie z tymi kotami do urzędu – mówi urzędniczka.

-Ale ja dzwoniłem po policję, tak jak pani mówiła. Mam poczekać aż oni przyjadą? – pyta Sebastian Napieraj.

-A oni powiedzieli, że przyjadą w ogóle?

-No tak niechętnie.

-No to oni nie przyjadą – przewidująco odpowiada Anna Kałduńska.

Kiedy dziennikarz z panią Sandrą oraz małymi kotkami zjawia się w Urzędzie Miejskim, burmistrz Morynia Jan Maranda obiecuje:

-Niech pan zostawi te koty. Za chwilę odbierze je pracownik.  

Burmistrz twierdzi, że gmina zwierzętami zajmuje się wzorowo. Ma podpisaną umowę ze schroniskiem.

Jednak - jak twierdzi dziennikarz - przez ostatnie 2 lata nie trafił tam ani jeden zwierzak z Morynia.

Sebastian Napieraj kończy swój reportaż, stojąc przy włochatej mamucicy Geosi i tak podsumowuje:

- Jak twierdzą miłośnicy zwierząt, gmina Moryń niechętnie zajmuje się bezpańskim psami i kotami. Ale dla równowagi promuje się… mamutami. I chyba tylko takie stwory z epoki lodowcowej mogłyby wygrać z urzędniczą skamieliną.

 

Zdjęcia pochodzą z programu „Polityka antyzwierzęca” wyemitowanego 22.08.2014 r. w TVP INFO


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaEPI-AKCJA Fundacji "Normalnie" 08.11.-09.12.2024
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama