Przypomnijmy, wiosną 2014 r. 41-letniej Beacie K. postawiono zarzut kilkakrotnego zabójstwa i tymczasowo aresztowano. Wkrótce wyszła z więzienia. Nie udowodniono, że dzieci przyszły na świat żywe. Matka twierdzi, że urodziły się martwe.
Prokuratura nie znalazła świadków mogących zaświadczyć inaczej. Mąż, najbliższa rodzina, sąsiedzi oraz pracownicy socjalni zeznawali, że w ogóle nic nie wiedzieli o kolejnych ciążach Beaty K.
Badanie szczątków w stanie rozkładu nie pozwoliło na ustalenia, czy dzieci te urodziły się żywe, czy też martwe. Zakład Medycyny Sądowej w Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie przygotował 7 ekspertyz. Ustalono, że dzieci były płci żeńskiej, a ich matką była Beata K.
Prokuratura badała też sprawę pod innym kątem - zbezczeszczenia zwłok. Przypomnijmy, że szczątki zostały odnalezione w przydomowych ogrodzie, znajdowały się w workach foliowych. Prokuratura uznała, że „pochowanie szczątków ludzkich zwłok na terenie innym niż cmentarz, a zatem w sposób odbiegający od zasady jaka obowiązuje w danej kulturze, nie stanowi przestępstwa zbezczeszczenia zwłok”.
Szczątki ludzkie w ogrodzie to bulwersująca sprawa, ale winnych nie znaleziono.
Napisz komentarz
Komentarze