Na dzisiejszym (29 stycznia 2025 r.) spotkaniu w Troszynie wielu rodziców skarżyło się, że ich dzieci są zestresowane całą sytuacją związaną z zamiarem zamknięcia ich szkoły. Zdaniem burmistrza Mieszkowic, to raczej wina samych rodziców i nauczycieli.
-Ustawiając dzieci z takim banerem [wyrażającym protest przeciw zamknięciu szkoły - przyp. red.], pomyśleliście, co mogą czuć? - wygarnął mieszkańcom burmistrz Krzysztof Tkacz.
-Burmistrz przyjechał nieprzygotowany, nie miał żadnych argumentów, nie przedstawił nam wiarygodnych liczb - oceniła po spotkaniu mieszkanka Troszyna.
Musiał zorganizować zebrania
Spotkanie z rodzicami musiało się odbyć, bo tego wymagają przepisy. To jeden z elementów procedury, aby móc zamknąć Szkołę Podstawową w Troszynie.
Burmistrz Krzysztof Tkacz przyjechał ze swoim zastępcą Marcinem Pisanko (który ani razu nie zabrał publicznie głosu) oraz Janem Czaplińskim, przewodniczącym Rady Miejskiej w Mieszkowicach. Wypowiedź burmistrza na początku spotkania była zaskakująco krótka i mało konkretna. Uczestnicy spotkania mieli przede wszystkim zrozumieć, że "nie stać nas" na utrzymanie szkoły, gdzie uczy się tak mało uczniów.
Ale jaki jest koszt utrzymania tej podstawówki na tle innych placówek? Ile wynosi subwencja oświatowa z budżetu państwa na poszczególne podstawówki, a ile dopłaca gmina? Ile dzieci jest w kolejnych rocznikach i jakie są prognozy demograficzne? Ile kosztuje utrzymanie 1 ucznia w każdej ze szkół w gminie Mieszkowice? Na czym będą polegać ewentualne oszczędności i jak będą duże, skoro budynek nadal będzie utrzymywany przez samorząd, bo miałaby tam funkcjonować świetlica z zatrudnioną świetliczanką?
Podczas spotkania przytoczono niewiele liczb, nie przedstawiono ani tabel z danymi, ani wykresów porównawczych. Burmistrz próbował przekonywać do słuszności swojego pomysłu likwidacji szkoły, odpowiadając na pytania. Zabrakło jednak konkretnej odpowiedzi, czy kosztorys na budynek został zrobiony. Nie wypowiedział się na temat budżetu szkoły i ile konkretnie kosztuje utrzymanie placówek oświatowych w gminie. Czy docelowo budynek zostanie zaadaptowany na mieszkania socjalne i komunalne, o które zresztą gmina i tak musiałaby dbać?
Radni przepytali burmistrza
Na spotkanie przybyli też radni, którzy zadali burmistrzowi trudne pytania. Apelowali, aby przełożył decyzję na rok - dwa, żeby wypracować przez ten czas dobre rozwiązania.
Zapraszamy do obejrzenia pierwszego filmu ze spotkania w Troszynie:
Rodzice i nauczyciele pytają
-W szkołach mamy braki kadrowe, w związku z tym większość nauczycieli dostanie pracę - obiecał burmistrz Krzysztof Tkacz.
Słowem kluczem jest tu słowo "większość".
Zapowiedział także, że w budynku zlikwidowanej szkole będzie funkcjonowała świetlica i zatrudniona zostanie świetliczanka.
- Mówi pan dużo o ekonomii. A gdzie w tym wszystkim jest dobro naszych dzieci? - pytywali rodzice uczniów ze Szkoły Podstawowej w Troszynie.
Poniżej drugi film ze spotkania w Troszynie:
Napisz komentarz
Komentarze