Ta propozycja pojawiła się latem 2023 roku. Ministerstwa Infrastruktury zaproponowało wtedy, Żeby pierwsze 1000 litrów wody kosztowało każdego tylko 1 złotych. Przyjmując, że średnio jedna osoba zużywa miesięcznie 3 metry sześcienne (1 metr to właśnie 1000 litrów) byłaby to znacząca obniżka rachunków. Zwłaszcza w czasach, gdy woda regularnie drożeje.
Tak jednak nie będzie. a pomysł wylądował w koszu
„W Rządowym Centrum Legislacji pojawił się długo wyczekiwany projekt nowelizacji ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków, a także ustawy Prawo wodne. Dla wielu gmin zaskoczeniem może być propozycja, by taryfy za wodę i ścieki zatwierdzane były na poziomie gminnym. Byłby to powrót do rozwiązań sprzed 2018 roku” – podaje Radio Zet.
Przypomnijmy, że obecnie na każdą nową taryfę musi się zgodzić państwowa instytucja Wody Polskie. Oceniają one, czy podwyżki są uzasadnione i dobrze policzone. Jeżeli nie zgadzają się z propozycją, to taryfę odrzucają.
Po zmianach rola Wód Polskich będzie bardzo ograniczona. I i to na poziomie samorządów zapadnie decyzja, ile ma się płacić za metr sześcienny w danej gminie.
Co w zamian? Taryfy progresywne
Proponowane przepisy stawiają na inne rozwiązanie – taryfy progresywne. Nie byłoby to obowiązkowe, ale gdyby gminy zastosowały takie rozwiązanie, to byłby to ruch zachęcający do oszczędzania wody.
„Zakłada się, że gminy decydujące się na wprowadzenie stawek progresywnych będą miały możliwość obniżenia cen dostępu do wody pitnej dla mieszkańców, a z drugiej strony w sposób bardzo elastyczny będą mogły kształtować stawki dla większego zużycia wody” – czytamy w opisie projektu nowych przepisów.
Napisz komentarz
Komentarze