To rewolucja, bo od 50 lat elektrownia dostarcza prąd dla części kraju i ciepło do Gryfina.
O zapowiedzi zamknięcia zakładu jako jedne z pierwszych dowiedziały się związki zawodowe. Burmistrz Mieczysław Sawaryn przy pomocy przewodniczącego Rady Miejskiej Rafała Gugi zorganizowali minidebatę na ostatniej sesji w Gryfinie. Wówczas (29 sierpnia 2024 r.) do głosu dopuszczono Annę Grudzińską, przewodniczącą MOZ NSZZ "Solidarność" w Elektrowni Dolna Odra oraz Mariusza Kamińskiego, przewodniczącego MNSZZ Pracowników Elektrowni Dolina Odra.
Związkowcy przetestowali już wcześniej w związku z zapowiedzią likwidacji, bo m.in. w końcu 2020 r. Wtedy ich obawy dotyczyły strategii Grupy PGE do 2030 roku, z perspektywą do 2050 roku, która oznacza odejście od węgla i postawienie na nisko- i zeroemisyjne źródła energii.
Potem zadecydowano o postawieniu w Nowym Czarnowie gazówki. I dla niektórych stało się jasne, że węglówka będzie powoli wygaszana. Niewielu jednak sądziło, że może się to stać w ciągu 2 najbliższych lat.
Oto co na sesji Rady Miejskiej w Gryfinie 29 sierpnia 2024 r. powiedziała przewodnicząca Anna Grudzińska:
Bardzo dziękuję w imieniu strony społecznej Elektrowni Dolna Odra za możliwość przedstawienia państwu problemu i zainteresowania sprawą, która jest niezwykle ważna nie tylko dla pracowników ale mieszkańców naszej całej gminy i tego regionu. Pozyskaliśmy w dniu wczorajszym [28 sierpnia 2024 r. – przyp. red.] bardzo dojmującą i niebezpieczną informację niosącą za sobą ogromne skutki negatywne dla mieszkańców, regionu i dla gminy odnośnie zaprzestania produkcji ciepła w Elektrowni Dolna Odra. To jest równoznaczne z tym, że będzie brak dostaw ciepła dla mieszkańców Gryfina z wyłączeniem a tym samym zamknięciem Elektrowni Dolna Odra, z utratą ponad 800 miejsc pracy.
Do końca sierpnia 2024 r. wpłynąć mają do gminy oraz do instytucji związanych z odbiorem ciepła i energii elektrycznej ze strony naszego oddziału wypowiedzenia świadczenia usług ze skutkiem na 31 sierpnia 2026 r. Taką informację pozyskaliśmy jako strona społeczna, stąd prośba o możliwość przedstawienia państwu tego problemu przy okazji sesji rady miasta.
Budowa źródeł ciepła przez Gryfino 2050, czyli przez nowo budowany podmiot przy elektrowni Dolna Odra czy przez linię biznesową Energetyka Ciepła jest mrzonką, ponieważ do 2026 roku nikt stabilnych źródeł ciepła w tej lokalizacji nie wybuduje. Mówienie o tym, że można postawić małe ciepłownie kontenerowe skutkowało tym, że cena ciepła wzrośnie 100 lub 200% co najmniej.
Jest to rozwiązanie tymczasowe, a nie docelowe i nieniosące żadnego zabezpieczenia. Chcę przypomnieć, że spółdzielnie mieszkaniowe, odbiorcy indywidualni mieszkający w domkach, szkoły, szpital, obiekty sportowe, obiekty edukacyjne korzystają z tego ciepła z Elektrowni Dolna Odra.
Sprawą istotną jest to, że wszystkie pomysły na Dolną Odrę są torpedowane w Bełchatowie. Nie ma woli dla wydłużenia pracy i perspektyw funkcjonowania Elektrowni Dolna Odra. Zarząd PGEK czyli PG Polska Grupa Energetyczna, linia biznesowa Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna jest pod wpływem środowiska łódzkiego i kompleks bełchatowski. Dla przedłużenia możliwości działania tego kompleksu bełchatowskiego, czyli elektrowni i kopalni, współdziała 35 gmin i zakłady pracy.
Żeby utrzymać miejsca pracy pozyskano 370 milionów na proces sprawiedliwej transformacji energetycznej po to, żeby przeprowadzić to w drodze ewolucji, a nie w drodze rewolucji. Dla Elektrowni Dolna Odra było kilka pomysłów, nawet w ostatnim czasie, ponieważ były informacje o tym, że wynik ekonomiczny jest niepomyślny. Jednak my, wchodząc do grupy energetycznej w roku 2010, nie byliśmy elektrownią obliczoną na zysk, ale na stabilizację systemu elektroenergetycznego. W tej lokalizacji nie ma żadnego innego wytwórcy.
Nowo zbudowane bloki gazowo-parowe – wiemy, że opiera się ta technologia o nowsze, lepsze źródło, mniej emisyjne jakim jest gaz, ale gaz jest również uznany za paliwo kopalne. Ze względu na sytuację chociażby geopolityczną, odległość od granicy wschodniej, jesteśmy tutaj stabilizatorem systemu. Mamy możliwość zapewnienia dostaw węgla, chociaż dzisiaj węgiel nie jest popularnym słowem.
Przygotowanie techniczne i nakłady, które zostały poniesione na tę elektrownię w ostatnich latach - poniesiono ponad 300 milionów na przystosowanie Elektrowni Dolna Odra do wymogów prawnych i środowiskowych, które wg dyrektyw unijnych i dzisiejszych przepisów pozwalają na jej bezpieczne użytkowanie zgodnie z wszystkimi wymogami do roku 2029, więc jest horyzont czasowy, żeby przygotować się do zmian.
Elektrownia Dolna Odra, czyli w skrócie EDO byłaby typowana już jako najlepsza lokalizacja do budowy smerfów, czyli małych reaktorów atomowych, które mogłyby zastąpić kotły węglowe dla wytwarzania pary. Mimo to zarząd odmawia dalszej analizy tego pomysłu, przekazania danych i pracy ewentualnie nad tym projektem, żeby zweryfikować tę możliwość.
Istniała również i została wskazana możliwość konwersji, czyli przebudowania kotłów węglowych w Elektrowni Dolna Odra i dostosowanie ich tak zwaną konwersję na biomasę, co mogłoby być sprawą do wdrożenia w perspektywie najbliższych kilku lat, czyli w tym okresie, kiedy przygotowywaliśmy się do wyłączenia źródeł węglowych. Dokonanie konwersji bloków na opalanie biomasą mogłoby przynieść wymierne skutki dla naszej gminy i dla regionu, dlatego że można byłoby zakontraktować biomasę u naszych rolników i można by to było to przeprowadzić. Również ten pomysł nie jest wykorzystywany.
Polityka PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna jest dla nas niezrozumiała i nieracjonalna w dobie tego, co się dzieje. Przedstawione alternatywne rozwiązania dają możliwości, brak jednak woli zaangażowania PGE, jak również siły przebicia i determinacji ze strony dyrekcji ED. Jest wykonawstwo poleceń, proszę państwa. Zostali powołani dyrektor oddziału, dyrektor ekonomiczno-finansowy spośród pracowników elektrowni - to jest prawda. Natomiast to nie może być tak, że to zamknie oczy pracownikom, zamknie oczy środowisku, że jak wywodzą się ludzie stąd i oni podejmują decyzję o zamknięciu, trzeba to przyjąć ze zrozumieniem. Mówimy wyraźne NIE dla takiego sposobu działania!
Poniesione nakłady, dostosowanie do wymogów środowiskowych dało horyzont czasowy do 2029 r. a techniczną możliwość użytkowania elektrowni jako tych zasobów w postaci 4 bloków które mamy nawet do roku 2035, więc jest horyzont czasowy, żeby przygotować się do zmian.
Natomiast degradacja, zubożenie naszej gminy w tej sytuacji, jeszcze przy pomyśle utworzenia Parku Narodowego i ewentualnej otuliny, skazuje nas na bycie skansenem. Za chwilę jeżeli te wszystkie działania będą wdrożone, a 2026 rok nie jest jakimś czasem odległym, to musimy sobie uświadomić, że jeżeli nie ma na ten moment nic co gwarantowałoby inny sposób zasilania w ciepło dla miasta, to stoimy w zerowym punkcie. Jak państwo wiecie, przygotowanie projektu, uzyskanie pozwolenia, wykonanie badań środowiskowych, uzyskanie wszystkich zezwoleń i sama budowa to nie jest projekt, który może zmaterializować się w 24 miesiące.
Proszę Państwa, nie ma co świętować – bo w Gryfinie jest piękny powieszony baner w centrum na 50-lecie elektrowni. Nie ma co świętować 50-lecia, bo 6 września będzie na stadionie uroczystość dla byłych pracowników czyli dla emerytów, dla pracowników elektrowni, a 20 września ma być uroczysta gala. Czujemy się trochę w tej chwili jak na Titanicu - będzie grała orkiestra, będziemy klaskać, a jednostka tonie. Jest już podjęta decyzja o zamknięciu, tak że my zamiast świętowania powinniśmy przygotować nekrolog, przypiąć czarne wstążki.
Uważamy, że to jest sprawa wspólna nas wszystkich. w elektrowni to jest ponad 800 miejsc pracy. Przy elektrowni jest Fliegiel, który również przestanie istnieć, ponieważ jego produkcja opiera się o parę, którą uzyskuje z Elektrowni Dolna Odra. Elektrownia ma 800 miejsc pracy. Jeżeli przyjmiemy bardzo delikatnie, że za każdym pracownikiem stoi przynajmniej trzyosobowa rodzina, za każdym pracownikiem Fliegla stoi rodzina, stoją kooperanci i współpracownicy firmy prowadzący działalność (np. firma, która zajmuje się ochroną składowiska tych kooperantów, za chwilę może okazać się, że w roku 2026 w gminie Gryfino mamy 5000 osób bezrobotnych! I to bez szans na pracę, dlatego że średnia wieku w elektrowni to jest 52 - 53 lata, to są ludzie, którzy nie mają szans skorzystać z rozwiązań ustawowych, jakiś urlopów energetycznych. W wieku 52 – 56 czy 60 lat to nie są osoby dzisiaj pożądane na rynku pracy. Poza tym tych miejsc pracy i tak nie będzie, jeżeli nie będzie tutaj produkcji i zabezpieczenia.
Liczymy na to, że właśnie nie będziemy wspierać świętowania 50-lecia, tylko damy jasno do zrozumienia zarządowi, że jest społeczny opór i będzie wsparcie w utrzymaniu tej lokalizacji, miejsc pracy.
Strona społeczna ma głęboką świadomość potrzeby zmian, ale tylko w drodze rzeczywistego dialogu, a nie w sposób taki perfidny i obłudny, jak to jest w tej chwili robione. Dowiedzieliśmy się wczoraj [28 sierpnia 2024 r. – przyp. red.], że nie będzie zaproszona strona społeczna jako przedstawiciele pracowników, którzy funkcjonują tam od lat. W lepszy lub gorszy sposób, ale udawało nam się zawsze osiągnąć porozumienie dla dobra tej załogi, dla dobra tego zakładu. Dowiadujemy się, że będzie komunikat w rozgłośni zakładowej dla pracowników! Czy Państwo sobie możecie wyobrazić jako mieszkańcy, być może pracują właśnie członkowie waszych rodzin, wasze dzieci czy wnuki albo współmałżonkowie, znajomi, sąsiedzi, że oni przychodzą i w poniedziałek z rozgłośni dowiadują się, że zakład ma horyzont czasowy zamknięcia 31 sierpnia 2026 r.?!! To naprawdę nie jest odległy horyzont czasowy!
Jesteśmy gotowi do rozmów trudnych, takich które przyniosą jakąś perspektywę. W 2014 roku powstał Komitet Obrony Zespołu wtedy jeszcze Elektrowni Dolna Odra. To było zaangażowanie ponad wszelkimi podziałami, bez względu na przynależność, poglądy, opcje polityczne, zaangażowanie w różne sprawy. Wszystkie ręce, kolokwialnie mówiąc, wtedy poszły na pokład i udało się, że przyszła budowa mocy wytwórczych, które miały nie zastąpić i wyłączyć elektrownię.
Chcę państwu uświadomić, że ogłaszane sukcesem oddanie bloku nomen omen dziewiątego i dziesiątego z taką numeracją to już nie jest część Elektrowni Dolna Odra. Ten podmiot został wyłączony do oddzielnej linii biznesowej Grupy PGE. W roku 2021 z Zespołu została wydzielona elektrociepłownia Pomorzany i Elektrociepłownia Szczecin. Zostało wszystko sprzedane, co jest możliwe wokół elektrowni na polecenia zarządu zewnętrznie. Zostaliśmy jako zakład wewnętrznie w środku.
W województwie zachodniopomorskim jest bardzo duży udział produkcji energii z OZE. Jednak chcę Państwu tylko powiedzieć, że nie wieje zawsze, nie świeci zawsze i to, że 40 nawet czasami mówi się że do 60% w naszym regionie można produkować z OZE to fantastycznie. Tylko zapominamy dopowiedzieć istotny argument, że dla pokrycia tego zapotrzebowania na moc ze źródeł alternatywnych czy ze źródeł OZE musi być zabezpieczenie w energetyce konwencjonalnej.
Mamy świadomość zmian, to że produkcja energii elektrycznej w Elektrowni Dolna Odra koszty przewyższają zyski. Jednak ten zakład nie powstał dla zysku. W cele i w statut Polskiej Grupy Energetycznej, kiedy ona powstawała, zostało wpisane energetyczne bezpieczeństwo państwa. Jeżeli chcemy w tej lokalizacji zdać się na to, że być może otrzymamy energię z Niemiec, jeśli będą jej mieli nadwyżkę to fantastycznie, ale ja bym nie chciała doczekać tego czasu, żebyśmy byli od tego zależni. Mam nadzieję, że ta świadomość w Państwa jako w radnych, jako przedstawicielach społeczeństwa gminy Gryfino będzie duża i odpowiedzialność będziecie Państwo chcieli podjąć razem z nami po to, żeby ten zakład uratować.
Pewne działania można przeprowadzić w sposób optymalny. Będą pracownicy odchodzili na emerytury, można dokonywać konwersji nie 4 a 2 bloków gazowych, bo biomasa jest naprawdę możliwa do pozyskania. Natomiast gaz importujemy, my nie mamy w Polsce zasobów gazu, także mówienie o tym, że oprzemy bezpieczeństwo energetyczne Pomorza Zachodniego i tej części kraju wyłącznie na elektrownię opartą o dostawę gazu, to ja przypomnę tylko sytuację z tym co się zdarzyło na rurociągu z gazem i zaprzestanie dostaw gazu zaprzestaje produkcję w tym miejscu.
Wszystkie alternatywy i wszystkie możliwości, które są, my przyjmujemy do rozważenia i chcielibyśmy, żeby dano szansę tym alternatywom, które są dla utrzymania tych miejsc pracy. Jeżeli do 2028 czy do 2029 r. możemy pracować, spełniając wyśrubowane normy unijne, to korzystajmy z tego.
Jeszcze URE może, jeżeli będzie taka inicjatywa ze strony odbiorców, ze strony osób, którym te umowy zostały wypowiedziane, może nakazać jeszcze produkcję do czasu zapewnienia stabilnej produkcji i dostaw ciepła w pewnym horyzoncie czasowym po faktycznych kosztach produkcji. I może jakby ten wyrok odroczyć.
Jako strona społeczna mówimy jednym głosem. Jesteśmy gotowi do rozmów. Jeżeli Państwo chcielibyście takiego indywidualnego spotkania czy dedykowanego dla rady, my możemy przedstawić Państwu wiele dokumentów, opracowań, informacji, alternatywnych propozycji.
Nasza dyrekcja się z tym sama nie przebije, ona dostaje polecenie, naciśnięty jest guzik i trzeba to wykonać. Także tylko opór społeczny i wsparcie Państwa, współpraca gminy, starostwa, być może zgłoszenie się z prośbą o pomoc do wojewody, do marszałka województwa, ponieważ są środki z KPO, które mogłyby wspierać dobre odchodzenie od węgla, bo tak jak mówię, my mamy świadomość konieczności zmian ale w czasie, który jest do tego niezbędny.
Chciałam Państwa prosić o wsparcie dla inicjatywy odnowienia Komitetu, wtedy był obrony Zespołu Elektrowni Dolna Odra, ale dzisiaj obrony Elektrowni Dolna Odra, żebyśmy powiedzieli stop likwidacji tego zakładu, żebyście zaproszeni na uroczystości nie klaskali bezwolnie, nie uśmiechali się. Na Titanicu orkiestra grała do końca. Liczymy na to, że z Państwa strony będzie odpowiedzialne podejście, będzie wsparcie i chęć współpracy, bo nie ma my i oni. Jesteśmy wszyscy mieszkańcami Gryfina i tej gminy.
Mariusz Kamiński:
Czarny scenariusz dla Dolnej Odry może być taki, że to jeżeli w tej chwili nie zadziałamy, od kwietnia przyszłego roku możemy mieć duże problemy, a jesienią przyszłego roku wyłączy się elektrownia sama. Szkolenie pracowników elektrowni to nie jest cykl miesiąca, 2 lub 3, ale wielu lat. Ci ludzie, jeżeli usłyszą komunikat, który ktoś zaplanował puścić bez konsultacji ze stroną społeczną, spowoduje że ci ludzie będą szukać alternatywnych rozwiązań. Odejść na emeryturę nie będzie mógł nikt zabronić. Nie będzie komu pracować.
Liczba miejsc pracy, które zostaną utracone, jak kalkulowaliśmy to około 2000 miejsc pracy, które żyją dzięki Dolnej Odrze! Bardzo prosimy jako strona społeczna o wsparcie. Jesteśmy otwarci na wszelkie spotkania. Zapraszamy do nas do Dolnej Odry, żebyśmy mogli wam przedstawić, jak to może wyglądać, jakie mamy alternatywne rozwiązania dla Dolnej Odry, która ma podpisane porozumienia do funkcjonowania minimum do 2027, a mieliśmy zapewnienie, że będziemy mogli pracować do 2035 roku jako elektrownia węglowa i to jest realne.
O zamknięciu elektrociepłowni i elektrowni pisaliśmy wcześniej tu:
Materiał w przygotowaniu....
Napisz komentarz
Komentarze