Na Jeziorze Mikołajskim rodzina wybrała się małą łódką motorową na przejażdżkę. W pewnym momencie wszyscy znaleźli się w wodzie. Przepływający w pobliżu żeglarze zdołali tylko wydobyć z wody czteroletnią dziewczynkę w kamizelce ratunkowej. Była przytomna i została dowieziona do szpitala na obserwację, a następnie przekazana dziadkowi. Jednocześnie rozpoczęto poszukiwania rodziców.
Tragedia w dwóch szybkich aktach
Wstrząsający jest ten dramat: 4-letnia dziewczynka wpadła do wody, za nią do wody wskoczyła para. Z nieoficjalnych informacji wynika, że jedno z dorosłych miało trzymać dziecko poza łódką, prawdopodobnie aby dziewczynka mogła zrobić siku. W pewnym momencie dziewczynka wpadła do wody. Przerażone dziecko krzyczało. Miało kapok, więc utrzymywało się na wodzie. Najpierw na ratunek do wody skoczył ojciec. Potem matka. Tego, co stało się poza łódką, można się tylko domyślać..
Ciała rodziców dziewczynki znaleziono dziś 31 lipca 2024 r. w drugi dzień poszukiwań.
Błędy ratujących
Ratownik wodny wie, że nie można pod żadnym pozorem podpływać bezpośrednio do osoby topiącej się. Trzeba rzucić co się ma pod ręką, aby pomóc takiej osobie utrzymać się na wodzie, a potem z niej wyjść. Najlepiej mieć coś wypornego.
Jeśli ratownik musi podpłynąć do tonącej osoby, to na ok. 2 metry zanurza się, chwyta ją za nogi i gdy tonąca osoba w odruchu wyciąga ręce do góry, jest obezwładniana chwytem i holowana do brzegu. Na to jednak mogą pozwolić sobie wyszkoleni ratownicy wodni.
Dziecko topi dorosłego
Mamy przykłady w te wakacje prób ratowania i tonięcia osoby, która próbuje ratować. Każdy tonący niczym po drabince odruchowo chce się wydostać z wody i wchodzi na ratującego, w ten sposób topiąc go, jeśli ten nie znajdzie gruntu pod nogami. Nawet małe dziecko może utopić dorosłe osoby, gdy przerażone instynktownie chce wystawać nad wodą.
Pamiętajmy - nie wpadamy w objęcia ratowanego - nawet gdy ma kapok, bo nas wciągnie pod wodę. Należy podpłynąć od tyłu i holować do łódki czy do brzegu.
Nawet spod wody można wydostać żywego człowieka. Ale musi to nastąpić szybko, decydują pierwsze minuty… Ale w kilkadziesiąt sekund, działając bez rozmysłu, ratowany może utopić ratującego.
Napisz komentarz
Komentarze