Na razie nieoficjalnie: w Dąbrowie Zielonej znaleziono zwłoki Jacka Jaworka. Stwierdzono postrzał w głowę. Siostra nieżyjącego mężczyzny nie potwierdziła do końca, że to on. W przyszłym tygodniu przeprowadzone zostaną badania DNA, czy są to zwłoki poszukiwanego Jacka Jaworka.
Przez 3 lata Jacek Jaworek był nieuchwytny. Nawet Interpol wystawił tzw. czerwoną notę za podejrzewanym o potrójne zabójstwo mężczyzną. Podejrzany o zabójstwo brata, jego żony i syna Jacek Jaworek zniknął bez śladu. O podejrzanym - mordercy dużo wiadomo od chłopca, który ukrył się w szafie i jako jedyny przeżył tamtą masakrę.
Stało się jak w kryminale – zabójca wrócił na miejsce zbrodni. Ale czy sam? Kto mu przez ten czas pomagał? Gdzie się ukrywał - w Polsce czy we Włoszech, a może w Niemczech czy Szwajcarii? Wrócił, poszedł (?) na grób swoich ofiar. I co? Sumienie go gryzło i postanowił popełnić samobójstwo? Do tego tą samą bronią, z której wcześniej zabijał? Dlaczego padły aż dwa strzały? Zwykle przy tego rodzaju postrzale samobójca leży na wznak. Jaworek leżał twarzą do ziemi...
Czyżby ktoś strzelił do niego? Jaworek był konfliktowy, więc dla kogoś, kto go ukrywał, mógł być uciążliwy. Dlatego nie żyje? Taką hipotezę też muszą wziąć pod uwagę śledczy.
Co robił przez ostanie 3 lata i ostanie dni, godziny Jacek Jaworek (jeśli to on został znaleziony)? Na te pytania strać się będą odpowiedzieć śledczy.
O Jacku Jaworku pisaliśmy też tu:
Napisz komentarz
Komentarze