Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 11:03
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Spływają paragony grozy. Z gór, znad jezior i znad morza. Skóra cierpnie

Dorsz 79 złotych, frytki 14 zł, szarlotka z lodami 45 złotych. Letnie paragony grozy znowu straszą horrendalnymi cenami.
Polacy jadą na wakacje i... zaczynają zbierać paragony grozy, żeby pokazywać je w sieci.

Autor: Canva

Polacy pojechali na wakacje... i się zaczęło. Jak co roku zaczynają zbierać paragony grozy, żeby pokazywać je w sieci. Takie rachunki to dowód na wysokie ceny w popularnych, letnich miejscowościach. 

Dzieje się tak nie tylko o górach i na wybrzeżu Bałtyku, ale też np. Krakowie.

Szarlotka i lody

„Wśród największych atrakcji Krakowa jest oczywiście Rynek Główny. Miejsce zachwyca architekturą, klimatem oraz licznymi restauracjami” – wprowadza w klimat se.pl.

I opisuje, ile pani Natalia zapłaciła tam za posiłek. Kobieta zamówiła szarlotkę z gałką lodów i koktajl z sokiem pomarańczowym. Rachunek za całość wyniósł niemal 100 zł. 

Najdroższy był kawałek ciasta – 45,90 zł. Dodatkowo rachunek był uzupełniony o opłatę serwisową. To zwyczaj np. z Włoch, który – jak widać – już wkroczył do Polski. Zawiera się w nim opłata za obsługę, podanie sztućców, czysty obrus. Zastępuje tradycyjny napiwek. 

W przypadku pani Natalii było to dodatkowe 13 zł.

Przenieśmy się na Mazury, gdzie za filet z sandacza w sosie borowikowym z frytkami i surówką trzeba zapłacić aż 72 zł. I – jak wylicza fakt.pl – to o 6 zł więcej niż rok temu.

Może to norma?

Ludzie umieszczają zdjęcia swoich paragonów np. na grupach facebookowych. I tak można ustalić, że na kempingu w Grzybowie niedaleko Kołobrzegu naleśniki kosztują 28 zł. Że karkówka jest tam droższa o ok. 11 zł. 

Kolejny paragon. Tym razem Krynica Morska i filet z dorsza. Kilogram kosztuje 190 zł, a porcja (0,4 kg) to wydatek 76,80 zł. Do tego zestaw surówek, placek po węgiersku, kawa i piwo. Suma: 172 zł. Plus 18 zł za piwo.

 

 

Panierka jak skorupa i przesolona

Są jednak głosy, że nie ma się czemu dziwić, bo to są wszystko normalne ceny. Chociaż niektóre ceny mogą dziwić. Znany youtuber o nicku Książulo pojechał do Mielna niedaleko Koszalina. Za dorsza z frytkami zapłacił 90 zł.

„Bardzo dużo panierki tu jest – jest naprawdę twarda – to skorupa jest. Przesolona jest też. Frytki – 14 zł za koszyczek – zwykła mrożonka” – ocenił.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

mieszko 30.06.2024 08:58
to jeszcze nie koniec Tusk wszystkich doceni w miastach i na wsiach już niedługo

Mieszkanka 30.06.2024 22:04
Podwyżki płac i podatków powodują zawsze wzrost cen na wszystko - czysta ekonomia i matematyka się kłania

:) 28.06.2024 23:32
Kto nie ma miedzi, niech na doopie siedzi. Nie stać na dorsza, to kup paluszki rybne w dyskoncie. Szarlotka na wagę i lody na patyku. Nie będzie paragonów grozy.

Leon 25.06.2024 16:07
To po jaki czort tam jeżdżą skoro tak drogo ,siedzieć w domu na doopie i kwita ,nie stać cię nie jedz ,a jak jedziesz a ci drogo to żryj żur jeden z drugim.

Demokracja 25.06.2024 16:05
Ceny są takie, ile skłonni płacić klienci. Gdyby było za wysokie, to sprzedawcy by nie zarabiali. Proste? Nie dla każdego

5,19 25.06.2024 14:16
Chcieliśta Tuska, no to mata Tuska!!! Ha ha ha ha...

Mieszkanka 30.06.2024 22:07
To nie Tusk to PiS zadłużył państwo i teraz są skutki , oni rządzą pół roku a tamci byli 8 lat - sypnęli socjalem dla ludu i emerytów bo tak najlepiej a sobie pobrali miliony

Foka 25.06.2024 11:29
Siedzieć w domu jak Was nie stać, a nie pokazywać paragony. Ja uważam, że jak stać na konia to i na bat. Nigdy sobie na wczasach niczego nie żałowałam , chodzi o jedzenie i picie oczywiście. Zrozumcie , że Ci ludzie zarabiają tylko w sezonie. Jak nie było mnie stać to jechałam nad morze ze swoimi kanapkami i butelka kompotu.

masakra 25.06.2024 10:36
Za kawałek ciastka prawie 46 zł????!!! Ludzie opamiętajcie się!

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama