Reklama

Procesja Bożego Ciała w Gryfinie - radosne święto z niespodziewanym zwrotem akcji

Od wieków z każdego kościoła i kościółka w miastach, miasteczkach i wioskach w dniu Bożego Ciała wyrusza kolorowa procesja. To wyjątkowe, bardzo ważne dla katolików święto, zawsze przyciąga wielu wiernych oraz obserwatorów. Jednak podczas tegorocznego świętowania w Gryfinie zdarzył się pewien nieoczekiwany incydent.

TWS
30.05.2024 16:00

Procesja Bożego Ciała w Gryfinie - radosne święto z niespodziewanym zwrotem akcji — *Procesja Bożego Ciała w Gryfinie.*

Autor: TWS

Dzisiaj 30 maja 2024 r. po uroczystej mszy św. przed kościołem pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Gryfinie zebrała się kolorowa procesja, choć w porównaniu z poprzednimi latami, nieco mniej było chorągwi, figur i obrazów. Jednak co najważniejsze - atmosfera wciąż była uroczysta i radosna, a orkiestra oraz kościelny chór dodawały wyjątkowego uroku temu wydarzeniu. Podczas procesji oczywiście nie mogło zabraknąć dzieci sypiących kwiaty.

Podczas procesji, przy czterech ołtarzach księża czytali fragmenty Ewangelii, błogosławiąc zebranych, co stanowiło istotny element modlitewny i duchowy dla uczestników.

Po odejściu księdza od ołtarza, wierni łamali brzozowe gałązki aby wziąć je do domu. Niestety, przy jednym z ołtarzy ludzie przewrócili drzewko i zdarli listki. Ołtarz posmutniał...

Patrząc na tradycje i historię procesji Bożego Ciała w Gryfinie, zauważa się nieco mniejszą liczbę uczestników z każdym rokiem. Mimo że święto to jest radosne, zielonym majem ukwiecone, coraz częściej pojawiają się pytania o przyczyny zmniejszającego się zainteresowania i zaangażowania społeczności...

Boże Ciało to święto dedykowane ciału i krwi Pana Jezusa, jedno z najważniejszych dla wiernych katolickich. Obchodzone jest już od trzynastego wieku i co roku zachwyca pięknem i uroczystym nastrojem. Ma uświadamiać wiernym, że Chrystus jest obecny w Świętym Sakramencie pod postacią chleba i wina.

Data dodania: 30.05.2024 16:00

Podziel się

Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Pyton 01.06.2024 13:59

Te kolorowe procesje są intrygujące. Kościół Ww Polsce zwalcza tęczę i krzykliwe kolory a natura jest ich pełna. Czy kościół walczy z Bogiem ?

Samuel 01.06.2024 13:53

Te niesione obrazy i figury to chyba mówiąc delikatnie anachronizm . Dla młodych to obciach jak kiedyś niesienie czerwonej flagi na pochodzie pierwszomajowym a i tak odbywało się pod przymusem. Czasy się zmieniły a kościół tego nie dostrzegł i płaci za to powszechną obstrukcją procesji i frekwencji w kościołach. Kościół i wiara to ciemnota. Zresztą kościół sam sobie przeczy jak z tymi tęczowymi wstęgami na procesji i jednocześnie zwalczaniem tęczy. A przecież tęcza to most do Boga i pojednanie z Bogiem, przynajmniej według Biblii.

CZY TO NIE CZASEM HASŁO KANI BALLA HA AH AH LU CYFER V13*52 676 2024/25 01.06.2024 08:16

Komentarz usunięty

vota 31.05.2024 09:27

Pięknie to wyglądało, ale ciekawe czy serca po tym wydarzeniu tez tak piękne.

*** 31.05.2024 07:06

*** *** ***

H56 31.05.2024 06:39

musiało być naprawdę mało ludzi, że tylko czoło procesji pokazali na zdjęciach. Jak widać większość to starzy ludzie. Nie widać młodzieży i małych dzieci, co czasach PRL było nie do pomyślenia. na placu przy plebanii u zbiegu ul. Piastów i Kościelnej stały furmanki którymi przybywali parafianie z okolicznych wsi. Młode brzózki stojące przy ołtarzach były ogałacane z gałązek przez maszerujących jakby jakaś szarańcza je dopadła. Po procesji spragnieni parafianie udawali się na religijne konwersacje przy piwie i wódeczce do baru ' Odra'. Pierwsze skatolizowane, pokolenie urodzonych po wojnie odchodzi. Młodzi nie są podatni na 'czary,mary'. Za 10 lat, nie będzie już tych publicznych, religijnych manifestacji, znikną jak pochody 1 Majowe. Amen.

ale... 31.05.2024 09:21

H56 31.05.2024 06:39
musiało być naprawdę mało ludzi, że tylko czoło procesji pokazali na zdjęciach. Jak widać większość to starzy ludzie. Nie widać młodzieży i małych dzieci, co czasach PRL było nie do pomyślenia. na placu przy plebanii u zbiegu ul. Piastów i Kościelnej stały furmanki którymi przybywali parafianie z okolicznych wsi. Młode brzózki stojące przy ołtarzach były ogałacane z gałązek przez maszerujących jakby jakaś szarańcza je dopadła. Po procesji spragnieni parafianie udawali się na religijne konwersacje przy piwie i wódeczce do baru ' Odra'. Pierwsze skatolizowane, pokolenie urodzonych po wojnie odchodzi. Młodzi nie są podatni na 'czary,mary'. Za 10 lat, nie będzie już tych publicznych, religijnych manifestacji, znikną jak pochody 1 Majowe. Amen.

Z okolicznych wiosek furmanki już nie muszą jechać, bo pomijając Górny Taras, Pniewo, Krajnik, Żabnica, Czepino mają już swoje kaplice i kościoły...

Dyl 04.06.2024 09:28

jeszcze 10, 15 lat i będzie tak jak za Odrą. Kościoły będą puste, albo przerobią na cerkwie, meczety, sale koncertowe, te mniejsze na mieszkania dla nachodźców.

chomąto 04.06.2024 09:41

Komuniści tak mówili 50 lat temu.

Samuel 31.05.2024 00:38

Tęczowe wstęgi zdobią bałwany.

do Samuel 31.05.2024 14:29

Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych. to działa tylko w jedną stronę?

Pacyfka 01.06.2024 13:56

A wolność poglądów ?

rutraaaa 06.06.2024 18:46

Nie rani nikogo, bo nie jest spersonalizowane. Równie dobrze ja mógłbym poczuć się zraniony bo użyłaś/użyłeś małej litery po kropce w pierwszym w zdaniu - czy to jest prawdziwie polskie?

XXI 31.05.2024 00:36

Mniej było chorągwi, figur i obrazów bo to wstyd i obciach. Zresztą Jahwe zwany Jehową a przez chrześcijan Bogiem w Biblii mówi aby nie czcić bałwana a Mojżesz rozbija złotego cielca. To bałwochwalstwo.

powiecie 30.05.2024 20:10

jak wyglądała na Górnym Tarasie?

prac 30.05.2024 19:47

Pamiętam jak pewien mieszkaniec, mający swego czasu nawet aspiracje polityczne w zakresie samorządu, w święto kuł posadzkę tarasu. W ten sposób stracił moje jakiekolwiek wyborcze poparcie. By szanować swięta, czytaj: innych ludzi świętujących, nie potrzeba nawet wiary religijnej lub patriotyzmu, wystarczy kultura, empatia (INNI świętują odpoczywają!), choć swoją drogą kultura idzie w parze z pewnymi wartościami, czyli i patriotyzmem lub duchowością, wiarą, aczkolwiek oczywiście w człowieku może trwać mocna schizofrenia smw tym względzie, hitlerowski zbrodniarz Heydrich był muzykalny, grał na fortepianie... We Francji egzekwuje się świętowanie państwowo, a ściślej jeden aspekt świętowania, zaniechanie prac uciążliwych dla innych, zachowywanie publicznego spokoju - odpoczynek to prawo ludzi pracy.

Śledź z bułką 01.06.2024 14:09

Dla jednych święto a dla innych nie. Za to mamy dziń wolny od pracy. Przynajmniej większość z nas. Ja na długi weekend jestem w Międzywodziu (cały tydzień) i chodzę sobie rano plażą do falochronu w Dziwnowie ( na główki) a po południu do Świętouścia do campingu Tramp. Woda w morzu ma dzisiaj 20 stopni i kąpaliśmy się niektórzy nawet kilka razy.

Gość 30.05.2024 19:44

Jest to piękne święto kościelne prawie każdy to przeżył kto był u pierwszej komuni św. Radość rodziców wspierających swoje największe skarby. Dlaczego obrzucacie wszystko błotem, wrzuci i pogardliwie ludzie. Dzień wolny z okazji Bożego Ciała jest dla wszystkich. Można wyjechać za miasto nie patrzeć nie słuchać usiąść sobie na plaży głęboko oddychać. To nie dzwony ani mikrofony lecz dokucza wam wasza bezradność i lenistwo. Fakt że w kościołach nie ma księży ktorzy potrafią wygłosić kazanie tak żeby wszystkich poruszyć i zainteresować.

H56 31.05.2024 07:17

jestem ochrzczony jako niemowlę, byłem u komunii, bierzmowania jak prawie wszyscy w PRL-u, bo tak wymagali dziadkowie, rodzice, ale ja jakoś tego nie przeżywam. Ubliżasz parafianinie ludziom oskarżając ich o bezradność i lenistwo. Dzwony i megafony bardzo mnie denerwują i uważam, że powinni tego zakazać, przynajmniej w miastach. Nigdy w życiu nie wysłuchałem do końca jakiegokolwiek kazania. Klepią te same bajery od stuleci. Tyle, że kiedyś edukacja kończyła się w większości na kilku klasach szkoły podstawowej, nie było rozwiniętych mediów, internetu, telefonów komórkowych. Pamiętam analfabetów. Ludzie ciemni wierzyli co im powiedział pleban. Teraz każdą informację można od razu zweryfikować, a kiecman nie jest już zawodem największego zaufania. Kończą swoje byty jak sekretarze PZPR, tyle, że tamci przynajmniej w zdecydowanej większości nie byli zboczeńcami, a w przypadku duchownych proporcje są odwrócone.