Jestem klientem tego sklepu PULS w Baniach dosyć często i za każdym razem spotykam przed budynkiem osoby będące pod wpływem alkoholu. Parapet przy sklepie pełni funkcję baru, a jak towarzystwo już nie ma siły stać na nogach, chwiejnym krokiem przechodzi na ławeczki na drugą stronę ulicy. Dlaczego ten sklep ma nadal koncesję?
Sytuacje takie mają miejsce codziennie w tamtej okolicy. Jest to miejscowy zwyczaj okolicznych amatorów tanich trunków, którzy to często awanturują się, przepychają, zaczepiają przechodniów. Ostatnio nawet byłem świadkiem sytuacji, w której panie ekspedientki z ww. sklepu przekrzykiwały się z obrażającym je pijakiem stojącym po drugiej stronie ulicy. To naprawdę nieciekawy widok.
Zastanawiam się, dlaczego przez tak długi czas nikt nie próbuje rozwiązać tego problemu. Jest to niezwykle odpychająca reklama centrum miejscowości, a ładnie zagospodarowany i wysprzątany teren naprzeciwko sklepu jest codziennie oblegany przez pijane osoby.
Dlaczego w mojej miejscowości obowiązuje ciche przyzwolenie na szerzenie się patologii i alkoholizmu?!
Wydaje się, że Policja, której posterunek znajduje się 50 metrów dalej, Urząd Gminy, gdzie radnym jest miejscowy dzielnicowy oraz właściciel sklepu jawnie pozwalają na takie zachowania udając, że problem nie istnieje.
Dla potwierdzenia moich słów zamieszczam zrzut ekranu z krajowej mapy zagrożeń bezpieczeństwa. Pięć zgłoszeń w ciągu ostatniego miesiąca to całkiem wymowny wynik.
Droga władzo, otwórz oczy!
Z poważaniem
czytelnik igryfino z Bań
(imię i nazwisko do wiadomości redakcji)
O problemie nietrzeźwych osób w centrum Bań pisaliśmy kilkakrotnie, m.in. tutaj:
Napisz komentarz
Komentarze