Ściąganie na maturze to prosta droga do napytania sobie biedy. Jeśli maturzysta wpadnie, będzie miał poważne problemy.
Matura pójdzie do kosza
Zgodnie z obowiązującymi przepisami jakiekolwiek dowody na niesamodzielną pracę potwierdzone przez członków komisji egzaminacyjnej prowadzą do unieważnienia wyników matury. Co więcej, maturzysta traci prawo przystąpienia do egzaminów poprawkowych w sierpniu.
Centralna Komisja Egzaminacyjna (CKE) przypomina, że nie tylko ściąganie, ale także inne przewinienia mogą skutkować unieważnieniem matury. Do najczęstszych należą:
- wniesienie na salę zabronionych przedmiotów (np. telefonów, smartwatchy),
- przepisywanie odpowiedzi,
- zakłócanie przebiegu egzaminu w sposób utrudniający pracę innym uczniom.
Takie działania są surowo karane nie tylko ze względu na ich wpływ na wyniki indywidualne, ale także ze z powodu konieczności pilnowania uczciwego przebiegu procesu egzaminacyjnego.
Co zatem można wnieść na egzamin?
Maturzyści mogą wnieść na salę egzaminacyjną tylko przedmioty i materiały zatwierdzone przez CKE. Dozwolone są podstawowe narzędzia:
- długopis z czarnym atramentem,
- kalkulator (w przypadku niektórych przedmiotów),
- specjalistyczne publikacje, takie jak „Wybrane wzory i stałe fizykochemiczne” w przypadku egzaminów ścisłych.
O maturach ostatnio pisaliśmy wczoraj tu:
Napisz komentarz
Komentarze