Obecnie wygląda to tak, jak w przypadku pana Łukasza.
– Lekarza rodzinnego mam w nowej przychodni z dala od osiedli mieszkaniowych. Nie ma tam wielu pacjentów. Kolejek nie ma w ogóle. W każdej chwili mogę zadzwonić i umówić się na wizytę. Mogę także skorzystać ze strony internetowej i zapisać się online – opowiada mężczyzna.
I wspomina, że jeszcze kilka lat temu miał prywatną opiekę medyczną, za którą płacił pracodawca. Tam też mógł się umówić telefonicznie lub przez internet.
Jak za PRL-u
– Ale moje dzieci są zarejestrowane w przychodni „starej daty”, w środku PRL-owskiego osiedla. Tam zawsze są kolejki. Nie ma też rejestracji internetowej. Można umówić się telefonicznie, ale trzeba mieć szczęście, żeby się dodzwonić – dodaje pan Łukasz.
Przychodnia jest otwierana o godzinie 7.30. Wtedy też zaczyna się rejestracja pacjentów. Od godz. 8 można już zapisywać się telefonicznie.
– Ale telefon albo jest zajęty, albo nikt go nie odbiera. Poza tym miejsca są tylko wtedy, gdy zostaną wolne numerki po rejestracji osobistej.
E-rejestracja
Ministerstwo Zdrowia właśnie ogłosiło, że 1 czerwca wystartuje w Polsce system e-rejestracji do lekarzy. Mówiło się o tym od dawna, bo do tej pory nie było państwowego systemu. W założeniu ma to zmniejszyć kolejki.
System – jak wyjaśniała ministra zdrowia Izabela Leszczyna – ma służyć nie tylko zamawianiu wizyt, ale także ich odwoływaniu. A to w Polsce gigantyczny problem.
Pacjenci bardzo często nie uprzedzają przychodni (nawet specjalistycznych), że nie przyjdą. Lekarze czekają, chociaż w to miejsce mogliby przyjąć inną osobę. W 2023 roku w całym kraju pacjenci nie odwołali 1,3 mln wizyt.
Po drugie, system ma wskazywać pacjentowi „okienka”, czyli zwolnione terminy na wizytę. Całość mają nadzorować koordynatorzy pilnujący rejestracji i samych pacjentów.
Na próbę
Jednak na razie pacjenci powinni zachować spokój, bo o systemie niewiele wiadomo. Sama Leszczyna zapowiada, że nie będzie to od razu całościowe rozwiązanie. Na początek będzie się można zapisać do „kilku określonych specjalistów”.
Jak szczepienia na koronawirusa?
Jak ma to działać? Na razie trudno konkretnie odpowiedzieć na to pytanie, ale można podejrzewać, że system będzie podobny do tego z czasu szczepień przeciwko koronawirusowi.
„Wymaga zalogowania się przez Profil Zaufany. System zaproponuje Ci pięć dostępnych terminów w punktach szczepień, które znajdują się blisko Twojego adresu.
Jeśli żaden z proponowanych terminów nie będzie Ci pasował albo będziesz chciał zaszczepić się w innym punkcie, w innym mieście – będzie taka możliwość. Wystarczy, że skorzystasz z dostępnej wyszukiwarki i wskażesz dogodną dla Ciebie datę i lokalizację” – tak opisywał to rozwiązanie resort zdrowia.
Dodatkowo po dokonaniu rezerwacji pacjent otrzymuje powiadomienie sms-em i przypomnienie na dzień przed wizytą.
Napisz komentarz
Komentarze