Sprawa dotyczy poletka remediacyjnego na Lotnisku w Chojnie. Przejmuję się tym, bo niedaleko jest ujęcie wody, którą mam w kranie. Miejsce składowiska jest od kilku lat.
Niedawno wylano beton. Natomiast kilka dni temu w nocy tzw. samochodami łódkami przywieziono jakieś odpady.
Problem w tym, że one strasznie śmierdzą już z daleka. Ustawione są tabliczki ostrzegające, że wyejście dla osób nieupoważnionych jest zabronione, a pracownicy tam przebywający mają pamiętać o założeniu maski ochronnej, okularów, specjalnego obuwia i kombinezonu (zdjęcia czytelnika zamieszczamy w fotogalerii – przyp. red.). Teren jest jednak nieogrodzony, niezabezpieczony. A tam często bawią się dzieci, przebywa młodzież.
Czytałem, jak funkcjonują takie poletka remediacyjne, gdzie ma być oczyszczana skażona gleba. Można się tam spodziewać silnie toksycznych związków chemicznych.
Okazuje się, że magazynowanie i przetwarzanie tego typu odpadów niebezpiecznych i to niezależnie, czy są oznaczone, wymagają spełnienia szeregu warunków technicznych. Z racji dużego potencjału zagrożeń dla zdrowia i życia ludzi, obiekty tego typu powinny być lokalizowane z dala od terenów zamieszkanych.
A w tym przypadku znajdują się obok budynków mieszkalnych i ujęcia wody!
czytelnik (imię i nazwisko do wiadomości redakcji)
Napisz komentarz
Komentarze