Już 7 kwietnia pójdziemy do urn. Będziemy wybierać rady gmin, powiatów, miast i sejmiki oraz wójtów i burmistrzów. Tylko dwóch samorządowców stojących na czele lokalnych społeczności jest wybieranych w sposób pośredni. To starostowie i marszałkowie województw. Tych drugich wybierają radni wojewódzcy, a tych pierwszych - rady powiatów. Trzeba patrzeć na listy. Radnych oraz burmistrzów i wójtów wybieramy bezpośrednio. Dzięki sondażowi wiemy, jakie są preferencje wyborców w naszym powiecie – konkretnie w 9 gminach naszego powiatu.
Duży projekt badawczy
Po dwóch kandydatów na włodarza gminy mamy w Baniach, Cedyni, Starym Czarnowie, Moryniu i Trzcińsku-Zdroju. W Chojnie jest 3, w Mieszkowicach 4, a w Gryfinie 5 kandydatów na burmistrzów. I tymi kandydatami zajęła się Ogólnopolska Grupa Badawcza na nasze zlecenie.
-Jest to dla nas kolejny projekt badawczy, ale pierwsze w powiecie gryfińskim. Zapytaliśmy też wyborców o kluczowe kwestie, które będą wpływać na ich decyzje w dniu głosowania – mówi nam Łukasz Pawłowski, prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej.
O tej drugiej kwestii, wymienianej w artykule, zajmiemy się w kolejnym artykule. Teraz przedstawimy temat całościowo, a szczegóły podamy później.
Jest to zdecydowanie największy projekt badawczy, ale także szczegółowe dane w tak dużej liczbie okręgów wyborczych w powiecie gryfińskim. Ankieterzy badania prowadzili telefonicznie. Tuż przed Świętami Wielkanocnymi pytali wyborców o kluczowe kwestie dotyczące wyboru włodarzy gmin w naszym powiecie. Sondażowe wyniki wyborów powstały na podstawie deklaracji wyborców w losowo wybranych okręgach wyborczych na dość dużej liczbie badanych (dokładne dane w kolejnym artykule). Opracowanie pokazuje wyniki w procentach. Jeśli różnice są minimalne, to nie zawsze je w tym artykule podajemy, ale wskazujemy tendencję. Pamiętajmy, że to dopiero pierwszy sondaż, a wybory odbędą się za ponad tydzień od terminu badań.
Wójtowie na północy powiatu
W gminie Widuchowa mamy jednego kandydata na wójta – Pawła Wróbla. W tej gminie wyborcy nie otrzymają tradycyjnej karty do głosowania z kilkoma nazwiskami kandydatów. Będzie na niej tylko jedno nazwisko starającego się o władzę w gminie, a na karcie wyborcy zobaczą dwa pola do zakreślenia: „tak” i „nie”. Teoretycznie i takie głosowanie Paweł Wróbel może przegrać. Musiałby jednak nie uzyskać połowy ważnych oddanych głosów. W praktyce wyklucza to tę ewentualność, co potwierdzają wyniki badań. W Baniach o fotel wójta ubiega się dwoje kandydatów - Nikol Majer (lat 25) i Arkadiusz Augustyniak (lat 53). Podobnie jest w Starym Czarnowie. O reelekcję ubiega się Marzena Grzywińska (lat 63). W wyborach startuje też Bartosz Biegus (lat 31), To obecny radny Rady Powiatu w Gryfinie.
Wyniki badania nie są jednoznaczne, zwłaszcza, że tu mieliśmy małą grupę statystyczną. W jednej z wymienionych gmin dojdzie do szybkiego rozstrzygnięcia, a w drugim przypadku wyniki na kilka dni przed świętami pokazują remis. Kampania wyborcza jednak trwa.
Tylko jeden może być pewny
Po dwóch lub dwoje kandydatów na burmistrza mamy w gminach Trzcińsko-Zdrój, Moryń oraz Cedynia. Tutaj wyniki są jednoznaczne tylko w jednym przypadku.
W Moryniu o fotel burmistrza ubiegają się Sławomir Jasek (lat 46) oraz Anna Sobczyńska (lat 41) i. Wyniki wskazują, że jedna kandydatura uzyskuje ok. 60 procent, a druga ok. 40 proc głosów. Trudno ten trend będzie można odwrócić.
Dwóch mężczyzn mamy jako kandydatów w gminie Cedynia. To obecny burmistrz Adam Zarzycki (lat 69) oraz Piotr Głowniak (lat 52) - obecny przewodniczący Rady Miejskiej w Cedyni. Tutaj wyniki nie są jednoznaczne. Wykrystalizują się w bieżącym tygodniu po kampanii wyborczej. Jeden i drugi kandydat planują w tym tygodniu wydać gazety wyborcze. Ważne będzie też to, kto bardziej zmobilizuje swój elektorat do pójścia na wybory.
W Trzcińsku-Zdroju w szranki staje dwóch kandydatów. Jednym z nich jest dotychczasowy burmistrz Bartłomiej Wróbel (lat 44). Burmistrzem chce zostać także Jarosław Płotkowski (lat 46). Tutaj mamy niesamowitą sytuację (sic!). Procentowe wskaźniki głosów pokrywają się mniej więcej z... wiekiem kandydatów. Jednak sporo jest jeszcze wyborców niezdecydowanych i to oni ostatecznie mogą wskazać, kto zostanie burmistrzem w przyszłej kadencji.
Druga tura raczej pewna
Gmina odpowiada m.in. za usługi komunalne: sieci wodociągowe i kanalizacyjne, budowę mieszkań dla najuboższych, wywóz śmieci i opłaty za nie. To też na tym samorządzie ciąży obowiązek utrzymania parków, skwerów i obiektów rekreacyjnych. Gmina odpowiada za prowadzenie szkół podstawowych, przedszkoli oraz żłobków.
W Chojnie mamy trzech kandydatów. O fotel burmistrza ubiega się Barbara Rawecka (lat 63). To obecna burmistrz. Jej kontrkandydatem jest Jan Będzak (59 lat), były urzędnik Urzędu Miejskiego w Chojnie, który - jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy - musiał zrezygnować zajmowanego stanowiska ze względu na pewne naciski. Wcześniej znany był z działalności w OSP. Dziś pracuje w Przedsiębiorstwie Usług Komunalnych, ale nie w Chojnie a w Gryfinie. Kolejnym kandydatem jest Przemysław Górny (41 lat). W przeszłości kierował mieszkaniówką w gminie Chojna. Obecnie jest administratorem wspólnot mieszkaniowych. W Chojnie z badań wynika, że będzie druga tura wyborów, więc Barbara Rawecka będzie zapewne zdziwiona. Ale największe zdziwienie może być po drugiej turze 21 kwietnia 2024 r.
Oni nie przejdą do drugiej tury
W Mieszkowicach mieszkańcy wybiorą spośród aż 4 kandydatów. Jedyną kobietą kandydatką na burmistrza jest Magdalena Kowalska (lat 45) - społeczniczka, która zatrudniona jest w szkole jako nauczycielka. Natomiast Krzysztof Tkacz (lat 46) to społecznik, emerytowany funkcjonariusz straży granicznej. Andrzej Salwa (lat 61) to obecny burmistrz, były pogranicznik jeszcze w czasach „słusznie minionych”. Jako jedyny w stawce ma wykształcenie średnie. Jest też Bartosz Walawender (lat 28), regionalista. Młody, ale doświadczony, bo był już dziennikarzem, pracownikiem ochrony, sprzedawcą i urzędnikiem.
Co pokazują wyniki badań dla tej grupy? Pierwsza informacja jest taka, że do drugiej tury nie przechodzi już... Andrzej Salwa. Nie jest to zaskoczeniem, ponieważ obserwowaliśmy u niego swego rodzaju wypalenie i chyba widzą to też mieszkańcy. Do drugiej tury przechodzą kobieta i mężczyzna. Różnice procentowe nie są duże, więc ich nie wskazujemy konkretnych nazwisk, choć wyborcy pewnie domyślają się o kogo chodzi.
W Gryfinie mamy aż 5 kandydatów. Rafał Mucha (lat 51), to prawnik i ekonomista, swego czasu prezes Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych w Gryfinie. Z kolei Rafał Guga (lat 47) jest nauczycielem i jednocześnie przewodniczącym Rady Miejskiej w Gryfinie. Jedynym rodzynkiem jest Magdalena Pieczyńska (lat 42), radna Rady Miejskiej w Gryfinie. Pracuje jako dyrektorka wydziału w Urzędzie Marszałkowskim w Szczecinie. W ostatniej chwili zdecydował się też kandydować Zbigniew Szmaja (lat 56), energetyk z Elektrowni Pomorzany. Co dziwne, optuje on za Mieczysławem Sawarynem (lat 64), obecnym burmistrzem, któremu marzy się reelekcja. Co ciekawe, to ludzie Sawaryna stworzyli listę PiS, początkowo z pseudokandydatem na burmistrza, który podobno w ostatniej chwili miał się wycofać. Już z wewnętrznych badań wynikało, że znikomy procent byłoby w stanie na niego zagłosować. To jest 2-3 procent, czyli w okolicy błędu statystycznego. Jednak nie to może być jednak zaskoczeniem...
Zaskoczeniem dla niektórych niezorientowanych może być wynik Mieczysława Sawaryna, który - jak wynika z badań - nie przechodzi nawet do drugiej tury wyborów na burmistrza Gryfina. Dla nas to oczywistość wynikająca z jego braku zaangażowania, a nawet z częstego braku jego fizycznej obecności w pracy jako burmistrza. Wysługiwał się 2 nieudolnymi zastępcami, a jednego z ich po wykryciu pewnej sprawy musiał zwolnić. Do tego osoba, która miała zajmować się finansami gminy, na boku prowadziła działalność gospodarczą, co - jak nam przedstawiono - jest wbrew prawu, a to jeszcze bardziej podważyło zaufanie do kończącego bieżącą kadencję burmistrza Mieczysława Sawaryna.
Z przeprowadzonych badań wynika, że największe szanse na drugą turę ma Rafał Mucha. Na drugim miejscu z ok. 20 procentami plasuje się Magdalena Pieczyńska. Czy wymienionych tych dwoje spotka się w drugiej turze 21 kwietnia 2024 r.? Nie jest to pewne, bowiem na trzecim miejscu, z niewielką różnicą procentową jest Rafał Guga.
O ostatecznym wyniku wyborczym zadecydują ostatnie dni kampanii wyborczej i ten kandydat czy kandydatka, który/która zmobilizuje do pójścia na wybory swój elektorat oraz sporą grupę jeszcze niezdecydowanych.
Trudna sprawa, bo liczymy według systemu d’Hondta
Ze względu na spadek liczby mieszkańców, będziemy mieli mniej radnych w Radzie Powiatu w Gryfinie. Już nie 21, a o dwóch mniej, czyli 19.
W powiecie gryfińskim są wyznaczone 4 okręgi. Dwa z nich będą miały mniej radnych. Okręg nr 1 obejmujący gminę Gryfino ma do rozdziału siedem mandatów (zamiast do tej pory ośmiu). Okręg nr 2 - mieszkańcy gmin Banie, Widuchowa i Stare Czarnowo wybiorą czterech radnych do rady (tyle było). W okręgu nr 3 z gminami Chojna, Cedynia i Trzcińsko-Zdrój jest pięć miejsc dla radnych powiatowych (zamiast dotychczasowych sześciu). Okręg nr 4 - tu bez zmian - kandydaci z gmin Mieszkowice i Moryń powalczą o trzy mandaty.
W wyborach do powiatu startują kandydaci z 5 list wyborczych. Tutaj stosowana będzie metoda przeliczenia mandatów według systemu d’Hondta. Metoda ta jest korzystniejsza dla silnych komitetów. Premiuje zwycięzców, a tych będzie 3. Trzy listy, które uzyskują w badaniach sondażowych najwyższą liczbę głosów to KKW Koalicja Obywatelska Ewy Dudar oraz Inicjatywa Samorządowa. Kolejna inicjatywa, ze względu na kłopoty alkoholowe jednego z kandydatów i brak szybkiej reakcji pełnomocnika M. Pisanki, dołuje w sondażach i ma duże kłopoty, a gdy kryzys potrwa dłużej, to raczej nikogo do powiatu nie wprowadzi. Swoje szanse ma Trzecia Droga PSL - PL 2050, a w zasadzie miała, bo może zrobić miejsce na kolejną listę.
Gdy powadzono badania ankietowe, nie było wiadomo o tym, że jeden z kandydatów powyższej listy, który już wcześniej miał założoną niebieską kartę ze względu na dopuszczanie się przemocy i posiadał zakaz zbliżania się do członków rodziny, tym razem doprowadził do naruszenia miru domowego i bójki z członkiem rodziny. Sprawa jest rozwojowa.
Aktualizacja:
Cały artykuł to prima-aprilisowy żart.
Napisz komentarz
Komentarze