Ogólnie my Polacy jesteśmy przywiązani do samochodów bardziej niż większość Europejczyków. Z aut korzystamy chętniej zarówno podczas dojazdów do pracy, jak i w czasie urlopów. Przejeżdżamy rocznie średnio 15 tys. km. To o 17 proc. więcej niż mieszkańcy innych krajów Europy.
Mamy dużo starych aut
Ta tendencja znajduje odzwierciedlenie w raporcie międzynarodowej firmy doradczej Arthur D. Little, do którego dotarła „Rzeczpospolita”. W 2021 roku w Polsce zarejestrowanych było blisko 26 mln pojazdów, co daje nam czwarte miejsce w UE. W tym samym roku nasz kraj był unijnym liderem pod względem liczby osobówek (687) przypadającej na 1000 mieszkańców.
Niestety miłość Polaków do motoryzacji nie idzie w parze z jej jakością. Większości z nas nie stać na auto z salonu. Musimy więc zadowolić się samochodami z drugiej ręki.
W 2021 roku Polska miała najwyższy we wspólnocie europejskiej odsetek samochodów osobowych powyżej 20 lat. W Polsce było zarejestrowanych 37,1 proc. osobówek w wieku 10-20 lat, a zaledwie 4,9 proc. to auta mające nie więcej niż 2 lata.
Wolimy samochód niż autobus czy pociąg
Polacy wolą samochody prywatne m.in. z powodu słabo rozwiniętego transportu publicznego, w tym z ograniczonej oferty połączeń kolejowych oraz nierozwiniętej lub nieobecnej sieci transportu miejskiego w wielu miastach.
Braki w infrastrukturze to główna przyczyna, z powodu której tylko mniej niż 1 proc. polskich kierowców planuje zrezygnować z własnego auta.
Ponad jedna piąta badanych w Polsce uważa, że samochody będą jeszcze ważniejsze za 10 lat. W innych krajach europejskich tę opinię podziela 15 proc. ankietowanych.
Rząd chce to zmieniać
Rząd planuje wprowadzić zmiany, które nie obciążałyby nadmiernie najmniej zamożnych kierowców.
Jak poinformowała w „Fakcie” szefowa Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, planowane jest usunięcie z KPO podatku od samochodów spalinowych oraz wyprofilowanie opłaty rejestracyjnej.
Napisz komentarz
Komentarze