Struktury PiS w Radzie Miejskiej w Gryfinie i w gminie miał przejąć swego czasu Paweł Nikitiński. Złożył akces do partii. Nie przyjęli go jednak do PiS, bo m.in. pod wnioskiem o przyjęcie anonsował go inny członek PiS, który w chwili złożenia wniosku… już nie żył.
Wtedy powstał kolejny pomysł. Za sprawę wziął się radny, wierny żołnierz burmistrza Mieczysława Sawaryna - Tomasz Namieciński. To on był koniem trojańskim w PiS i dawne struktury w Gryfinie się rozpadły. W samej Radzie są obecnie 2 obozy PiS.
Niedawno wymyślono, że PiS w Gryfinie wystawi kandydata na burmistrza, który zabierze głosy kontrkandydatom Magdalenie Pieczyńskiej, Rafałowi Gudze i Rafałowi Musze. W drugiej turze miałby poprosić wyborców PiS aby zagłosowali na Mieczysława Sawaryna. Pomysł dojrzał i wytypowany radny powiatowy Zbigniew Szmaja już wypytywał i weryfikował ceny druków wyborczych.
Jest jednak problem. Co, jeśli osłabiony już Mieczysław Sawaryn, który strzelił sobie w stopę (zwolnił ostatnio wiceburmistrza niejako przyznając się do błędu personalnego, a teraz stracić może skarbnik, po aferze z prowadzeniem przez nią działalności gospodarczej) nie przejdzie do drugiej tury? Kandydat PiS to właśnie jego może dodatkowo osłabić.
Aktualizacja (26 lutego 2024 r.): Jak ostatecznie zakończył się pomysł kandydata PiS na burmistrza Gryfina? - piszemy tu:
Napisz komentarz
Komentarze