-Niestety, jesteśmy w takiej sytuacji, w której czas na poważną rozmowę, bo sytuacja dla mieszkańców, którzy korzystają z połączeń kolejowych do Szczecina i z powrotem, jest bardzo trudna – powiedział jeszcze na styczniowej sesji nadzwyczajnej Tomasz Miler, zastępca burmistrza Mieczysława Sawaryna.
Zdaniem radnych nie ma dodatkowych połączeń kolejowych, bo zawalił… burmistrz.
Przespali czas negocjacji?
-Szczecińska Kolej Metropolitalna to duża inwestycja, realizowana od lat, sprowadzająca się do przygotowania całej infrastruktury z pewnym wyobrażeniem, jak to będzie funkcjonowało. Po czym okazuje się, kiedy może być komfort zrealizowany, komfortowy dojazd mieszkańców do Szczecina i powrót, okazuje się, że coś stoi na przeszkodzie – mówił Marek Sanecki, na sesji.
Jego zdaniem władze wykonawcze Gryfina przespały ważny czas.
-Czy nie uważa pan burmistrz, że ta rozmowa z marszałkiem województwa zachodniopomorskiego to powinna być prowadzona permanentnie od kilku miesięcy, albo powiedzmy od kilku nawet lat i czy nie powinna być zawarta wcześniej umowa w tym zakresie? Gdyby ta praca była wykonana, to dzisiaj nie wolałby pan radnych, nie wzywałby pan, nie wiadomo w jakiej sprawie z nie wiadomo, jakim oczekiwaniem, tylko by pan wymagał realizacji zawartych w zapisanych ustaleń – wyraził swoje zdanie radny Marek Sanecki.
Burmistrz ignoruje radę
-Niestety, ale po raz kolejny rada miejska została zignorowana, pominięta, potraktowana w dziwny sposób - ocenił Rafał Guga, przewodniczący Rady Miejskiej w Gryfinie.
Przewodniczący przypomniał burmistrzowi zapisy ustawy (w tym zakresie) o samorządzie gminnym i skarżył się, że rada nie była na odpowiednio informowana na temat połączeń kolejowych w ramach SKM.
-Były prowadzone, tak jak pan Miler mówił, negocjacje. W pewnym momencie pan powiedział taką bardzo ważną chyba rzecz, że już wielokrotnie do tej pory tak bywało, że ruszał rozkład od początku roku, a dopiero na wiosnę jakoś tam dogadywano, podpisywano. Otóż już wiem dlaczego tak ta sytuacja wyglądała, natomiast mimo wszystko nie wiem, dlaczego rada miejska nie była na bieżąco o pewnych rzeczach informowana – skarżył się przewodniczący mając wyraźnie pretensje do wiceburmistrza Tomasza Milera.
-Mówi pan, że w listopadzie była informacja, na którą odpowiadaliście, walczyliście razem, konsultowaliście razem z partnerami SOM. Przypomnę, że budżet był uchwalany 21 grudnia 2023 r. i ani słowem nie było mowy, że mogą być jakieś problemy, że coś się może dziać, że może potencjalnie trzeba będzie więcej dopłacać – przypominał przewodniczący. -Ja pamiętam, jak pan mówił z satysfakcją, że transport kolejowy docelowo będzie głównym transportem, że transport autobusowy, za który znowu odpowiada gmina bo tutaj dużo mówimy o tych zadaniach, kto za co odpowiada, gmina odpowiada za autobusowy, że transport autobusowy będzie tylko miał funkcje uzupełniające. Nie ukrywam, że wtedy też pan powiedział, że pociągi docelowo jako ten główny środek transportu, że one docelowo będą jeździły co kilkanaście minut, co pół godziny w szczycie – przypomniał Rafał Guga niespełnione zapowiedzi władz.
Za zabezpieczenie komunikacyjna mieszkańców odpowiada gmina Gryfino
-Przecież mamy organy stanowiące i organy wykonawcze. Kto jest od zabierania umów, to jest od negocjacji? No wiadomo kto – burmistrzowie! Nie rada. To powinniśmy mieć w budżecie już dawno zaklepane, zagwarantowane pieniądze. A dzisiaj szukamy ratunku, szukamy wśród radnych, a właściwie nie powinniśmy tą drogą iść – powiedział Andrzej Urbański.
Radny wypomniał burmistrzowi ze został poinformowany o spotkaniu na temat SKM (uwaga) 3 godziny wcześniej.
-Pewnie, że trudna jest rola burmistrzów w tym momencie, ale zwalanie winny na marszałka - to jest wielkie nieporozumienie. Dlaczego? Marszałek gwarantuje 13 połączeń, nie bierze ani grosza za to. Czyli swoje zadanie wypełnia, mówimy tutaj o dodatkowych zadaniach, o handlu, a nie o jak tu niektórzy mówią rozsądku. Tu nie ma rozsądku, to jest racjonalizm, to jest to drugie słowo, co zaskoczyłem, co by pasowało do tego to jest rachunek ekonomiczny – powiedział radny
-My cały czas jesteśmy w pierwszej fazie, gdzie nie ma jeszcze SKM-ki jako takiej. To jest okres przejściowy, dochodzenie do pewnego modelu, który ma być wypracowany po zakończeniu całości inwestycji, czyli podejrzewam rok nie wcześniej jak 2025. Druga kwestia: a co będzie, jak ta kalkulacja przyjdzie i się okaże, że ona będzie nie po naszej myśli, tylko będzie bardziej zbliżona do tego, co było. Czyli co? Znów będziemy się zbierać i znów zastanawiać się nad tym jak to przeliczyć? Myślę, że te negocjacje powinniście zakończyć konkretnym rozwiązaniem opartym na tych założeniach, o których mówił pan burmistrz. Ja tak na szybko przeliczałem tutaj na kalkulatorze tą kwotę 13 000 200 pomnożyłem przez 07,75 i potem przez 0,75, tych 25%, to wyszło powiedzmy 769 000 z kawałkiem 723 może tam jakieś mamy różnice w obliczeniach. Ale nie mówmy tak, że to 723, to jest taka kwota ani grosza więcej.
Radny przypomniał, że marszałek nie jest właścicielem taboru ani Polregio, a ma umowę z Polregio. Województwo zachodniopomorskie w Polregio, spółce akcyjnej ma niecałe 3%, ARP ma 50, a pozostałe 50 jest podzielone między województwa
-A za zabezpieczenie losów naszych mieszkańców odpowiada gmina Gryfino, czyli nie tylko organ stanowiący, a przede wszystkim w tym zakresie organ wykonawczy i o tym pamiętajmy - dodał na koniec Andrzej Urbański przypominając burmistrzowi o ciążących na nim obowiązkach.
Napisz komentarz
Komentarze