Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
wtorek, 26 listopada 2024 03:28
Reklama dotacje rpo
Reklama

Żelazny list dla domniemanego sprawcy wypadku na A1? Sąd orzekł

Czy Sebastian M. będzie mógł wrócić do Polski i chodzić wolno aż do prawomocnego wyroku? To zależy od listu żelaznego, o który starał się podejrzewany o spowodowanie wypadku na autostradzie A1. Sąd właśnie zdecydował w tej sprawie.
Żelazny list dla domniemanego sprawcy wypadku na A1? Sąd orzekł

Autor: KW PSP Łódź

Obrońcy Sebastiana M. przekonywali, że jest ofiarą hejtu i jeżeli jeszcze weźmie się pod uwagę zaangażowanie polityków w tę sprawę (chodzi o Zbigniewa Ziobrę), to nie może on liczyć w Polsce na w pełni sprawiedliwe traktowanie. Dlatego oczekiwali listu żelaznego dla mężczyzny znajdującego się w areszcie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Taki dokument sprawiłby, że Sebastian M. mógłby wrócić do kraju i aż do wydania prawomocnego wyroku odpowiadać przed sądem z wolnej stopy.

Tragedia na A1

W połowie września w koszmarnym wypadku na autostradzie A1 zginęli rodzice i 5-letnie dziecko. Żywcem spłonęli w samochodzie, który uderzył w bariery energochłonne. 

Zdaniem prokuratury winny wypadku jest Sebastian M. To on prowadził bmw, jadąc za szybko, wymijając kolejne samochody, zmieniając pasy uchu i „nie zachował odpowiedniej, bezpiecznej odległości od poruszającego się przed nim w tym samym kierunku samochodu osobowego marki Kia Proceed, w wyniku czego uderzył w tył wskazanego pojazdu marki Kia Proceed”.

4 października został zatrzymany w Dubaju. Ma zostać przewieziony do Polski, żeby stanąć przed sądem. 30-dniowy termin wynikający z umowy ekstradycyjnej już minął, ale trzeba wziąć pod uwagę że ZEA mogą wydać mężczyznę tylko w sytuacji, gdy mają pewność, że w Polsce może liczyć na sprawiedliwy proces.

To miał mu zapewnić list żelazny.

Sebastian M. liczy na list żelazny. Jest wyrok

Takiego listu jednak nie będzie. Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim nie przystał na wniosek obrońcy mężczyzny. Powodów jest kilka.

Sędzia Grzegorz Krogulec ocenił, że przepisy wskazują, że jeżeli wydaniu listu sprzeciwia się prokuratura, a tak było w tej sprawie, to jest to negatywna przesłanka do uwzględnienia wniosku o wydanie listu żelaznego.

– Niezależenie od powyższego istnieje druga przyczyna, przemawiająca za odmową listu żelaznego wobec podejrzanego. Wydanie listu żelaznego stosuje się wyjątkowo, przede wszystkim w sytuacji, gdy w interesie publicznym leży wyjaśnienie sprawy, a miejsce pobytu podejrzanego poza granicami kraju nie jest znane, bądź jest znane, ale wydanie takiej osoby przez państwo obce jest albo niemożliwe, albo powodowałoby znaczne trudności – dodał sędzia.

Jednak wypłacą pieniądze z ubezpieczenia

Głośny jest także inny aspekt tej tragedii. Firma ubezpieczeniowa odmówiła rodzinie ofiar wypłaty odszkodowania z OC Sebastiana M. Uznała, że należy z tym poczekać aż do prawomocnego wyjaśnienia przyczyn zdarzenia. Taka decyzja zapadała, mimo że pełnomocnik rodziny przedstawiał wiele dokumentów z przygotowania prokuratorskiego. Ab te jasno wskazują, że kierowca kia nie przyczynił się do wypadku.

Kiedy tylko sprawa została nagłośniona Compensa zmieniła zdanie.

„Przed momentem do Kancelarii wpłynęła decyzja od Towarzystwa Ubezpieczeń zmieniająca stanowisko w sprawie odmowy wypłaty odszkodowania dla rodziny kierowcy samochodu m-ki KIA, który uczestniczył w tragicznym wypadku na autostradzie A1 w dniu 16.09.2023 r. 

Towarzystwo Ubezpieczeniowe przyjęło swoją odpowiedzialność i przyznało rodzinie świadczenie. Jak wskazano w decyzji, podstawą takiego stanowiska były dokumenty zgłoszenia szkody, które jako pełnomocnik przedłożyłem do akt likwidacyjnych” – podał mecenas Łukasz Kowalski, pełnomocnik bliskich rodziny, która zginęła w tym koszmarnym wypadku.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Jest wolny 19.11.2023 05:59
Majtczak opłacił już bakszysz i nie grozi mu powrót do Polski. Czyż nie dziwne jest, że po dwóch miesiącach do Arabów z ZEA nie trafił jeszcze wniosek ekstradycyjny ? Ziobro zrobi to w ostatniej chwili i oczywiście z błędem wykluczającym wydanie mordercy. Nie poto go mieli i wypuścili, żeby teraz go ściągać. Majtczak współpracował z policją. Jego firma robiła obsługę policyjnych komend a i sam pochodzi ze znanej w łódzkim policyjnej rodziny. Taki nepot, no i dlatego miał kontrakt z policją.

pomyśleć 18.11.2023 14:48
Gdyby nie media, gdyby nie ludzie na mediach społecznoswciowych to nic by w tej sprawie się nie wydarzyło.

KORDEK 18.11.2023 14:47
WYKORZYSTAŁ OPIESZAŁOŚC ŚLEDCZYCH. PRZEZ POLICJĘ NIE ZOSTAŁ NAWET ZATRZYMANY. A OD POCZATKU BYŁO WIADOMO ŻE TO ON SIEDZIAŁ ZA KIEROWNICĄ.

coś 17.11.2023 23:25
Nie będzie listu, a będą żelazne kajdanki.

Były inwestygator 19.11.2023 06:01
Ani żelaznego listu ani kajdanek. Pisak jest wolny.

Zdzislaw Dyrman zasadniczo 17.11.2023 18:38
Załóżcie knagulcowi żelazne majtki aby nikt się do dzbana nie dobierał zasadniczo i to jest dobra ta koncepcja zasadniczo

A. Żmijewski 17.11.2023 17:55
Żelazna to może być ukochana pyr pyr pyr brama dwuskrzydłowa za którą ten łajdaś spędzi kilkanaście lat odsiatki.

nick 19.11.2023 15:44
Nic mu nie zrobią,złego.Za dużo,litościwie nam panujących,siedzi w jego kieszeniach!Jakby miał być zatrzymany i odpowiadać za zamordowanie rodziny,to stałoby się to zaraz po wypadku.Ślicznie opalonym,także odpowiednio posmaruje.Zmieni tożsamość,zniknie i będzie pozamiatane.guten morgen.ende!

ReklamaEPI-AKCJA Fundacji "Normalnie" 08.11.-09.12.2024
Reklamadotacje rpo
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama