Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
wtorek, 26 listopada 2024 03:36
Reklama dotacje rpo
Reklama

Poszli sprawdzić, czy są w gawrze. Został poszarpany przez niedźwiedzia

Czarno-białe zdjęcie z leśnej fotopułapki pokazuje człowieka schylającego się przed obiektywem, a za nim z gawry wychyla się niedźwiedź. To nie mogło skończyć się dobrze.
Poszli sprawdzić, czy są w gawrze. Został poszarpany przez niedźwiedzia
Zdjęcie z fotopułapki

Autor: Lasy Państwowe

W niedzielę 12 listopada po godzinie 17 Nadleśnictwo Lutowiska otrzymało informację o niebezpiecznym zdarzeniu w okolicach nieistniejącej wsi Hulskie w Bieszczadach. Niedźwiedź zaatakował mężczyznę w lesie, w pobliżu monitorowanej gawry, powodując u swojej ofiary liczne obrażenia. 

Drugi z mężczyzn biorący udział w zdarzeniu nie ucierpiał. Wezwał pomoc, dzięki której poszkodowany znalazł się w szpitalu – poinformowały Lasy Państwowe.

Gawra została przez leśników namierzona w styczniu tego roku. Jak zapewniają sami leśnicy, w okolicy były prowadzone „prace hodowlane” (wycinka drzew), ale z wyłączeniem rejonów samej gawry.

Wycinka lasu

Ta wycinka jest ważna, bo właśnie o nią chodzi w całej sprawie. Od dawna przeciwko pracy drwali protestuje ekologiczna organizacja Inicjatywa Dzikie Karpaty i Fundacja Siła Lasu. Jeszcze latem zabiegały one o wstrzymanie prowadzonej wycinki i utworzenie strefy ochronnej wokół miejsca gawrowania niedźwiedzia.

– O tym, że trwa procedura w sprawie utworzenia strefy, doskonale wiedzieli aktywiści IDK. Niestety, w niedzielny wieczór 12 listopada naruszyli spokój gawrującego zwierza, prowokując dramatyczną sytuację, której stali się uczestnikami. Podkreślam fakt, że skoro sami składali wniosek o utworzenie strefy, winni zachować reguły, jakie wynikają z tej sytuacji – podkreślają leśnicy.

Atak niedźwiedzia

Ekolodzy poszli w las sprawdzić, czy praca drwali nie wypłoszyła niedźwiedzi. Dwóch mężczyzn podeszło za blisko gawry. Zwierzę ich zaatakowało i mocno poturbowało. Akcja ratunkowa trwała aż 3 godziny. Zaangażowanych w nią było wiele osób z Grupy Bieszczadzkiej GOPR, Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego SP ZOZ w Sanoku, Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, strażaków z OSP w Zatwarnicy, policjantów. Ranny trafił do szpitala. 

Dzikie Karpaty przyznają się do błędu, ale...

– Nie powinno było do tego dojść, zwłaszcza w czasie przygotowań do gawrowania. Niedźwiedź zachował się w podręcznikowy, właściwy sobie sposób, na własnym terytorium, obszarze odludnym w okolicach gawry, zaskoczony i w poczuciu zagrożenia zademonstrował swoją siłę i dominację. Ubolewamy, że doszło do tego incydentu. Tym razem popełniliśmy błąd. Jest nam przykro przede wszystkim wobec niedźwiedzia, któremu został odebrany spokój i poczucie bezpieczeństwa – przyznała Inicjatywa.

Nadal jednak podkreśla, że wycinka jest niepotrzebna i źle prowadzona. Zdaniem ekologów prace nie powinny być prowadzone nie tylko w okolicy siedlisk niedźwiedzi, ale w ogóle w tym lesie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

cenzor 17.11.2023 21:19
co mają bieszczady do nas

A. Żmijewski 16.11.2023 17:34
To nie ekolodzy tylko zwykłe dzbany chodzące pyr pyr pyr na niemieckiej smyczy

Śpioch 16.11.2023 14:53
A kto by się nie wkur... jak by go wybudzono ze snu?

to było o godz. 4 16.11.2023 14:23
Stary niedźwiedź mocno śpi Stary niedźwiedź mocno śpi My go nie zbudzimy bo się go boimy Jak się zbudzi to nas zje Jak się zbudzi to nas zje Pierwsza godzina niedźwiedź śpi Druga godzina niedźwiedź śpi Trzecia godzina niedźwiedź chrapie Czwarta godzina niedźwiedź łapie

8 ra be z lubawicz 96 pod smoleńskiem ha ha ah 16.11.2023 13:35
może niedzwiedz nie odczytał tory na drzewach ha ha ah o której opowiadała nijaka waligórska ha ha ah

oczywista oczywistość 16.11.2023 12:23
To wina tych którzy zlecili wyrąb.

stop wycinkom 16.11.2023 11:32
A leśniczy nic. Nie tego dziabnął.

ReklamaEPI-AKCJA Fundacji "Normalnie" 08.11.-09.12.2024
Reklamadotacje rpo
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama