Policyjni związkowcy wystawiają pogrzebowe klepsydry. W taki sposób żegnają swoją formację, która według nich przez braki kadrowe dogorywa.
Treść nekrologu
„Z żalem zawiadamiamy, że z powodu braku możliwości uzupełnienia stanowisk funkcjonariuszy Policji garnizonu Śląskiego śp. Śląska Policja poległa w boju z rynkiem pracownika o zapełnienie wakatów, a jej agonia dopełniona zostanie z końcem lutego 2024 roku, o czym zawiadamiają pogrążeni w smutku pozostali w służbie funkcjonariusze” – czytamy na klepsydrze wystawionej przez NSZZ „Solidarność” Funkcjonariuszy i Pracowników Policji.
Żeby zwrócić uwagę premiera i komendanta
Takie ogłoszenia rozwiesza się, żeby poinformować o czyjejś śmierci. Teraz związkowcy zrobili to w przypadku policji.
Jednocześnie wyjaśniają, że klepsydra jest próbą zwrócenia uwagi premiera i komendanta głównego policji na stan formacji. Chodzi o braki kadrowe i związane z tym zagrożenie dla „bezpieczeństwa państwa”.
Dramatycznie brakuje ludzi
Policyjna Solidarność nie jest ani największym, ani najbardziej znaczącym związkiem w policji. Akcje organizowane przez ten związek nie miały dużego odzewu. Organizacja nie ma także rozbudowanych struktur w policji, a jej centrala znajduje się w Bytomiu. Dlatego właśnie najwięcej uwagi poświęca śląskim policjantom. Tak jak teraz.
Zdaniem związkowców z pracy odchodzą doświadczeni policjanci, a chętnych jest coraz mniej, bo płace nie zachęcają. A skoro nie ma ludzi do pracy, to funkcjonariusze muszą pracować więcej. Taki natłok obowiązków też odstrasza potencjalnych kandydatów. Takworzy się błędne koło.
– W samym Bytomiu na 420 etatów brakuje 65 policjantów, więc to jest 15 proc. To jest kwestia wynagrodzeń, ale także kwestia zarządzania instytucją, perspektywa awansu, komfort służby. Bo gdy w śląskiej policji brakuje 1400 policjantów, to ci którzy pozostają w służbie i którzy wykonują pracę za nieobecnych, nie mają gwarancji, że ta sytuacja się poprawi. W związku z tym zaczynają nerwowo rozglądać się na rynku pracy i szukać spokojnej, stabilnej pracy – powiedział RMF FM Mirosław Soboń, związkowiec z regionu śląsko-dąbrowskiego.
Policja: Nie ma dramatu
Sama policja utrzymuje, że dramatu nie ma, a ruchy kadrowe są naturalne.
– Rocznie w województwie śląskim przyjmujemy do służby między 500 a 900 policjantów. Proces rotacji kadr wynikający z przechodzenia policjantów na emeryturę oraz nieustannego naboru nowej kadry jest naturalny – poinformowała komisarz Sabina Chyra-Giereś, rzeczniczka śląskiej policji.
I zapewniła: – Poziom bezpieczeństwa mieszkańców nie jest zagrożony.
Średnia pensja w policji na rękę bez dodatków:
• kursant – do 3858 zł netto,
• policjant – do 4900 zł netto,
• referent – 4900-5200 zł netto,
• dzielnicowy – 4625-5550 zł netto,
• detektyw i asystent – 5000-6000 zł netto,
• kierownicy i specjaliści – ok. 6600 zł netto,
• menadżerowie działów – ok. 6900 zł netto,
• szefowie działów – ok. 7100 zł netto,
• eksperci – ok. 6910-8000 zł netto,
• dowódcy – 8000-20580 zł netto.
Napisz komentarz
Komentarze