Powstały rządowe wytyczne dotyczące aborcji. Nie zostaną jednak ujawnione. W czasie kampanii wyborczej PiS nie chce pokazać ustaleń, przygotowanych na zlecenie Ministerstwa Zdrowia.
Kryzys aborcyjny
Aborcyjny kryzys w Polsce trwa od końca 2020 roku, kiedy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że jedna z przesłanek do przerwania ciąży jest niezgodna z ustawą zasadniczą. Chodzi o aborcję z powodu „ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”.
Po tym wyroku zaczęły się uliczne protesty. Po jakimś czasie ucichły, ale co jakiś czas sprawa aborcji wraca. Jak po śmierci 33-letniej pani Doroty w szpitalu w Nowym Targu. Kobieta trafiła do szpitala w 20 tygodniu ciąży z powodu odpłynięcia wód płodowych. Kobieta zmarła 3 dni później. Wcześniej USG wykazało obumarcie płodu.
Lekarze zwlekali jednak z jego usunięciem.
Minister obiecuje
Po tej sprawie były już minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział: – Każda kobieta w tym kraju ma prawo – w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia – do przerwania ciąży, czyli do aborcji. Te dwa warunki powinny być traktowane rozłącznie.
I zapowiedział, że takie wytyczne specjalny opracuje zespół. Miały być gotowe najpóźniej do końca września.
Zgodnie z tą zapowiedzią wytyczne zostały opracowane. Są gotowe do przestawienia ich opinii publicznej. Tak się jednak nie stanie. Dlaczego?
Wyborczy strach
Okazuje się, że władza nie chce pokazać ustaleń wypracowany przez ekspertów powołanych przez resort zdrowia, bo trwa kampania wyborcza. A aborcja nie jest dobrym tematem w walce o głosy.
„Rzeczpospolita” ujawnia, że PiS obawia się reakcji najbardziej konserwatywnych wyborców.
„Jeszcze latem zaczęli zbierać podpisy pod petycjami do ministerstwa i organizować pikiety, a do najbardziej znanego incydentu doszło pod koniec sierpnia, gdy Kaja Godek i poseł Konfederacji Grzegorz Braun chcieli wziąć udział w posiedzeniu zespołu w gmachu ministerstwa, ale wyprowadziła ich policja” – przypomina dziennik.
Takie zachowania mogą wskazywać, że jeżeli wytyczne okażą się zbyt liberalne, to zyska na tym Konfederacja, a straci PiS. Czysta kalkulacja.
Kościół decyduje za wszystkich
Zresztą niezależnie od komentarzy prawej strony, z pewnością krytycznie odniesie się do nich przede wszystkim Kościół, który dzięki PiS-owi ma w Polsce niezwykłą pozycję. Bardzo odległą od założeń państwa świeckiego.
Zespół Ekspertów ds. Bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski już ogłosił, że „aborcja nie może być prawnie dopuszczona z powodu występowania u matki zaburzeń psychicznych”.
– Nie możemy pozbawić dziecka życia ze względu na stan psychiczny matki – podkreślał prof. Andrzej Kochański, lekarz genetyk, członek kościelnego zespołu.
I nie ma tam zastrzeżenie, że wytyczne episkopatu dotyczą tylko katolików. Kościół w Polsce sam z siebie przypisał sobie prawo do decydowania o życiu (w sensie dosłownym) całego społeczeństwa.
Napisz komentarz
Komentarze