Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
czwartek, 26 grudnia 2024 15:40
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Sebastian Majtczak uciekł na Dominikanę? Kierowca z bmw na A1 poszukiwany

Policja wystawiła list gończy za Sebastianem Majtczakiem, kierowcą podrasowanego bmw, który ma być sprawcą strasznego wypadku na autostradzie A1.
Sebastian Majtczak, poszukiwany listem gończym, prawdopodobnie jest już poza granicami kraju.

Autor: policja

32-letni Sebastian Majtczak ma już przedstawione zarzuty, ale nie jest zatrzymany. Zarzuty przedstawiono mu zaocznie. Tymczasem poszukiwany kilka dni temu prawdopodobnie wyjechał z Polski. Jedna z pogłosek mówi, że jest poza Europą. Niektórzy wskazują, że jest to Dominikana, gdzie ewentualna ekstradycja jest niemożliwa. 

Teraz jest poszukiwany listem gończym.

– Wszystkie osoby, które mają informacje na temat miejsca pobytu poszukiwanego, proszone są o kontakt z VI KP KMP w Łodzi ul. Wysoka 45 lub kontakt tel.+48 47 841 13 00;+48 47 841 13 01 (całodobowo), tel. +48 47 841 69 43 (czynny od 8 do 16) lub najbliższą jednostką policji – apelują mundurowi.

Lista zarzutów

Znamy już zarzuty, które prowadząca sprawę prokuratura w Piotrkowie Trybunalskim przedstawiła Majtczakowi. Jest on podejrzany o to, że 16 września tego roku około godz. 19.54 na autostradzie A1 na wysokości miejscowości Sierosław (woj. łódzkie), jadąc lewym pasem drogi w kierunku Katowic, jako kierujący samochodem marki BMW umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa ruchu drogowego.

„Prowadził wskazany pojazd z nadmierną prędkością wynoszącą nie mniej niż 253 km/h w miejscu, gdzie obowiązywała dozwolona prędkość 120 km/h, przez co nie dostosował prędkości kierowanego przez siebie pojazdu do panujących warunków ruchu oraz nie zachował odpowiedniej, bezpiecznej odległości od poruszającego się przed nim w tym samym kierunku samochodu osobowego marki Kia Proceed, w wyniku czego uderzył w tył wskazanego pojazdu marki Kia Proceed” – podała prokuratura.

Koszmar na A1

Do wypadku na A1 niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego – przypomnijmy – doszło 16 września. Policja pierwotnie podała, że z nieznanych przyczyn osobowa kia uderzyła w bariery i zapaliła się. W płomieniach zginęła 3-osobowa rodzina: Martyna, Patryk i 5-letni Oliwier.

– Krzyczeli, wołali o pomoc. Jechaliśmy obok, tuż po wypadku i ten widok kuli ognia z samochodu zostanie w pamięci na zawsze – mówili świadkowie.

Śledztwo poruszonych sprawą internautów sprawiło, że sprawa stała się jeszcze głośniejsza. Udowadniano, że kia sama nie uderzyła w bariery. Że mógł się do tego przyczynić kierowca podrasowanego bmw. Że dziwne, że policja nie zajęła się prowadzącym go mężczyzną od razu.

Co widział świadek?

„Fakt” zrelacjonował rozmowę że świadkinią zdarzenia. Kobieta była przekonana, że kierowca pojazdu, który zatrzymał się ok. 200 metrów przed miejscem wypadku, też potrzebował pomocy. Nie wiedziała jeszcze, że to był właśnie kierowca bmw, który wcześniej wyprzedzał ich z ogromną prędkością. 

– Nawet nie wyszedł do nas, żeby cokolwiek pomóc. Nic. Siedział jak szczur przy aucie, 200 metrów dalej – powiedziała pani Anna, która była razem z mężem. – Początkowo myśleliśmy, że to ktoś, kto potrzebuje pomocy, że mu coś się stało. Naszym zdaniem ten człowiek z bmw w czasie, kiedy czekaliśmy na służby, dzwonił gdzie trzeba – dodała. 

Jej zdaniem kierowca bmw nie wyglądał na przerażonego sytuacją. 

– Jak szedł z policjantką, to był niewzruszony tym, co zrobił. My byliśmy bardziej zszokowani tym, że idzie o własnych siłach po takim uderzeniu... – podkreśliła. 

Rodzina w policji?

Dopiero po 2 tygodniach od wypadku prokuratura przedstawiła Majtczakowi zarzuty. Były podejrzenia, że jest spokrewniony z policjantami z Łodzi i dzięki temu liczył na uniknięcie kary. 

Biuro Spraw Wewnętrznych Policji sprawdziło tę wersję. Analizowano połączenia telefoniczne policjantów pracujących na miejscu wypadku, przy sprawie i ich przełożonych.

Wbrew fałszywym informacjom, które krążą w internecie, kierowcą bmw nie był funkcjonariusz policji, czy też syn funkcjonariusza jakiejkolwiek służby – oświadcza teraz łódzka policja.

I dodaje, że działa w sposób transparentny, a dla policji nie ma znaczenia status społeczny, zajmowane stanowisko czy wykonywany zawód uczestników zdarzenia drogowego. 

List gończy

  • Nazwisko i imiona: Majtczak Sebastian Waldemar.
  • urodził się 31 maja 1991 roku w niemieckim Bonn.
  • Ostatnim jego miejscem zamieszkania była Łódź.

Mężczyzna jest poszukiwany w związku z przestępstwem z art. 177 § 2 kk (śmiertelny wypadek drogowy – red.). Prokuratura wzywa w nim każdego, kto zna miejsce pobytu Sebastiana Majtczaka do zawiadomienia o tym najbliższej jednostki policji lub prokuratora. Ostrzega też, że za ukrywanie lub pomoc w ucieczce podejrzanemu grozi kara pozbawienia wolności do lat 5.

W przypadku przekazania informacji zapewniona jest anonimowość.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

bywatel 19.10.2023 17:53
Majtczak uciekł bo go policja puściła na polecenie pis. Toż to serwisant pis w zakresie informatyki w łódzkim i okolicach. Do tego cała rodzinka policjantów.

Pol 04.10.2023 10:05
Jest taka formacja -ŁOWCY GŁÓW chyba z Poznania jak się nie mylę. Potrafią wytropić i znaleźć takiego pana ... Może policja nie czuje się na siłach, aby dołożyć jakichkolwiek starań aby go odszukać. Z resztą ewidentnie dali mu 2 tygodnie czasu , żeby mógł się gdzieś zaszyć ,więc chyba raczej szukać nie będą. Swoją drogą proponuję rozważyć możliwość z usług profesjonalnej pomocy podanej powyżej. My Polacy lubimy sobie pomagać nawet jeśli chodzi o zrzutkę na koszty.Co jak co , ale to *** powinno odpowiedzieć za zamordowanie tej rodziny

Aser 03.10.2023 08:55
Na stronie internetowej piszą ,że jest powiązany rodzinnie z posłem Januszem Kowalskim,dlatego dali mu czas by zniknąć .

A. Żmijewski 03.10.2023 07:39
Łapać szczura i do paki z nim. Milicja do roboty pyr pyr pyr

"Prawo i sprawiedliwość" 02.10.2023 20:20
Tak łapali ,żeby nie złapać .

Zdzislaw Dyrman zasadniczo 02.10.2023 16:47
Na Dominikanie pamiętają Wesołowskiego i Gila chętnie więc przytulą Sebastianka.zasadniczo

R 02.10.2023 16:35
Ale sprytnie wybrnęli - ani ojciec ani syn nie jest w policji bo brat Roman się nie liczy - to dalsza rodzina! A odnośnie Dominikany to akurat ostatnio tez jakiegoś typa stamtąd przywieźli - jakiegoś oszusta z netu! Zablokować konto i karty oraz monitorować ruchy tatusia bankowe i informatyczne- od razu się znajdzie

Knagulec 02.10.2023 18:09
R 02.10.2023 16:35
Ale sprytnie wybrnęli - ani ojciec ani syn nie jest w policji bo brat Roman się nie liczy - to dalsza rodzina! A odnośnie Dominikany to akurat ostatnio tez jakiegoś typa stamtąd przywieźli - jakiegoś oszusta z netu! Zablokować konto i karty oraz monitorować ruchy tatusia bankowe i informatyczne- od razu się znajdzie
Revolut i ma wyj....

mm 03.10.2023 12:38
teraz można pieniądze wysłać anonimowo albo dać komuś kto za opłatą je przeleje albo przekaże

POLIN TO STAN UMYSŁU AH AH AH 02.10.2023 15:22
TRZEBA GROM WYSŁAĆ HA HA AH WZGLEDNIE FORMOZĘ HA HA AH

Konfident Gryfiński 02.10.2023 14:40
Dominikana z Polską nie ma umowy o Ekstradycji także leży pod palmą i się śmieje

miś 03.10.2023 12:40
prawde mówiąc każdy by uciekł ja sie mu nie dziwie

uważam, że 02.10.2023 14:27
W takim razie powinien być międzynarodowy list gończy.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama