Dane pokazują, że mamy jeden z najniższych wskaźników dostępu do słodkiej wody w Europie. Na jednego Polaka przypada ok. 1600 m sześc. rocznie. To nawet trzykrotnie mniej niż w pozostałych krajach Unii Europejskiej.
Taki mamy klimat
Ta sytuacja staje się jeszcze poważniejsza, gdy weźmiemy pod uwagę, że susze są teraz coraz częstsze. Dawniej występowały co 5 lat, teraz rok w rok. Zmiany klimatyczne – długie okresy bez deszczu i intensywne opady w różnych częściach kraju – sprawiają, że dostęp do wody staje się nierównomierny.
– Polska, ze względu na położenie geograficzne ma niewielkie zasoby wodne. W ostatnich latach problem deficytu wody i związanego z nim zjawiska suszy nasilił się. Nasz kraj znajduje się na przedostatnim miejscu w Europie pod względem zasobów wodnych – stwierdził Marek Gróbarczyk, wiceminister infrastruktury, pełnomocnik rządu ds. gospodarki wodą oraz inwestycji w gospodarce morskiej i wodnej
Ile wody dziennie zużywa statystyczny Polak?
Choć na pierwszy rzut oka może się wydawać, że w Polsce mamy wody pod dostatkiem, to rzeczywistość jest mniej optymistyczna. Słowem – nie jest z tym dobrze.
Około 150 litrów. Wody używamy do produkcji wszystkiego, co nas otacza – od żywności po ubrania. Ilość wody potrzebna do wyprodukowania danej rzeczy (także ilość wody potrzebna do zneutralizowania zanieczyszczeń powstających w całym procesie) to tzw. ślad wodny.
Zbieranie deszczówki ma sens
Co zrobić, żeby nieco poprawić sytuację? Oszczędzać wodę i zbierać deszczówkę. Chociaż może się wydawać, że to, co zrobimy, ma niewielki wpływ na ogólną sytuację, to w rzeczywistości każda zaoszczędzona kropla ma duże znaczenie. W wielu miastach brakuje przestrzeni do tworzenia dużych zbiorników retencyjnych, dlatego każdy z nas odpowiedzialność za bezpieczeństwo wodne musi wziąć na swoje barki.
Woda deszczowa doskonale nadaje się do użytku w ogrodzie – nawet krótka burza może dostarczyć do 70 litrów wody ze 100 mkw. dachu. Deszczówkę można zbierać także z podjazdów bądź tarasów. Rząd w celu zachęcenia obywateli do zbierania wody opadowej uruchomił program „Moja woda”.
Trzeba zmienić myślenie
Nie tylko Polska, ale cała Europa zmaga się z problemami związanymi z wodą. Współpraca międzynarodowa w tej kwestii jest kluczowa, zwłaszcza że wiele rzek przepływa przez terytoria kilku krajów. Choć UE stara się poprawić sytuację, wiele celów w zakresie ochrony wód nadal pozostaje jedynie w sferze marzeń.
Żeby poradzić sobie z tym wyzwaniem, musimy zmienić nasze podejście do wody – przestać traktować ją jako niewyczerpalny zasób. Jeśli nie zrozumiemy tego w porę, za jakiś czas woda może stać się przedmiotem poważnych konfliktów.
O programie "Moja Woda" piszemy tu:
Napisz komentarz
Komentarze