Do połowy 2022 r. państwowa spółka wybudowała i oddała do użytku 31 lokali mieszkalnych i 2 lokale usługowe.
Pomysł na 70 m
Rząd PiS miał już kilka pomysłów na to, żeby więcej Polaków w końcu miało własne mieszkania. To był program Mieszkanie Plus, który został już oficjalnie zakończony. To zmiana przepisów pozwalająca na postawienie domu do 70 metrów kwadratowych bez wymaganego wcześniejpozwolenia na budowę.
Teraz nowy realizowany pomysł to program zapewniający atrakcyjny kredyt hipoteczny oprocentowany na 2 procent. Są jeszcze SIM-y czyli stawianie bloków przy udziale samorządów.
I jest jeszcze spółka Polskie Domy Drewniane. „Powołana w 2019 r. w celu zwiększenia w stosunkowo krótkim czasie dostępności mieszkań (przede wszystkim dla osób o umiarkowanych dochodach) oraz wspierania przedsiębiorczości w obszarze energooszczędnego budownictwa drewnianego – zajmuje się stawianiem energooszczędnych budynków mieszkalnych, zarządzaniem nimi i wynajmem budynków lub lokali mieszkalnych z możliwością ich sprzedaży” – przypomina teraz Najwyższa Izba Kontroli.
Gdzie te domy?
Problem w tym, że tych domów nie ma. I nie jest to zaskoczenie, bo już od kilku lat pojawiały się alarmistyczne informacje, że obiecywane budynki nie powstają. A przecież plan był taki, że 2019 r. powstanie 11 950 mieszkań (w zabudowie wielorodzinnej) w domach drewnianych do końca 2022 roku. Plus 950 domów jednorodzinnych.
„PDD SA w kontrolowanym okresie nie osiągnęły zakładanego celu i nie doprowadziły do zwiększenia dostępności mieszkań. Do połowy 2022 r. wybudowały i oddały do użytku 31 lokali mieszkalnych i 2 lokale usługowe, z których do czerwca 2022 r. skomercjalizowano tylko 6 lokali mieszkalnych poprzez najem tradycyjny lub najem z dojściem do własności” – punktuje teraz NIK.
Duże pieniądze
Do 30 czerwca 2022 r. spółka wykazała łączną stratę w wysokości 16,4 mln zł. Łącznie koszty rodzajowe w kontrolowanym okresie wyniosły 82,9 mln zł (w tym koszty pozyskania nieruchomości – 49,6 mln zł, koszty realizacji projektów inwestycyjnych – 17,0 mln zł). Ale pracownicy spółki zarabiali, bo na jw wychodzi, że koszty wynagrodzeń stanowiły średnio 50,3 proc. kosztów tego drewnianego dewelopera.
- Ponadto przy zakupie nieruchomości gruntowych nie przestrzegała własnej Procedury nabywania nieruchomości do realizacji inwestycji budowlanych, mieszkaniowych i usługowych, co także groziło niegospodarnością. Spółka wypłacała wysokie zaliczki i zadatki za nabywane działki, sięgające łącznie powyżej 70 proc. ceny sprzedaży, co pogarszało jej płynność finansową – dodają kontrolerzy.
Bez planu
Na jaw wychodzi fakt, że Polskie Domy Drewniane od początku były źle przygotowane do działania. Biznesplan miał powstać po założeniu spółki, a nie wcześniej i przez to nie było np. analizy koncepcji działania i efektywności funkcjonowania tego biznesu.
- Realizacja inwestycji mieszkaniowych w wielu lokalizacjach (m.in. w Choroszczy, w Łodzi i w Pułtusku) była opóźniona, a w innych (Lublin, Parzniew, Słomin) nawet ich nie rozpoczęto. Dla inwestycji w Środzie Śląskiej nie opracowano w 2021 r. koncepcji architektoniczno-urbanistycznej – przeniesiono ją do planu na rok 2022 – dodaje NIK i jeszcze wylicza, ze np. wydano ponad 440 tys. zł budowę strony internetowej, „która miała wspomóc sprzedaż autorskich projektów
domów i zapewnić pełną obsługę klientów chcących wybudować dom na swoich działkach”.
Napisz komentarz
Komentarze