Jest już bardzo sucho, a będzie jeszcze gorzej. Synoptycy nie mają dla nas dobrych wieści. – Nic nie wskazuje na to, żeby miało być lepiej – ostrzegają.
– Susza się rozprzestrzenia – dodaje Grzegorz Walijewski z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Tak jest już od 2014 roku
Już 180 z ponad 500 stacji hydrologicznych – jak podaje serwis strefaagro.pl – alarmuje, że w Polsce mamy suszę. I codziennie do tej listy dołącza kolejna. A to dopiero początek lata.
– Obecna susza jest zjawiskiem długotrwałym. Towarzyszy nam z krótkimi przerwami od 2014 roku – wyjaśnia Walijewski.
Pojedyncze, choćby nawet bardzo intensywne opady nie poprawią sytuacji hydrologicznej. Żeby tak się stało, musiałyby padać długo i w całym kraju.
Nie ma powodów do optymizmu
Efekt? W kolejnych regionach zaczyna brakować wody. Najgorzej jest na północy i w centrum kraju.
Prognozy nie dają powodu do optymizmu. Za sobą mamy weekend z temperaturami dochodzącymi do 35 stopni. Co gorsza, prognozy długoterminowe – według prognoz – przewidują temperatury powyżej normy i opady w normie.
A to oznacza, że… – Zagrożenie suszą będzie w dalszym ciągu rosnąć – podsumowuje Walijewski.
Łapmy deszczówkę
Wyróżniamy kilka etapów suszy:
- meteorologiczną – kiedy przez dłuższy czas nie pada deszcz lub mamy jest go zdecydowanie za mało;
- glebową – jest następstwem suszy meteorologicznej; gleba jest tak sucha, że nie zaspokaja potrzeb wodnych roślin;
- hydrologiczną – pojawia się z kolei, gdy przepływy w rzekach spadają poniżej określonego poziomu i obniża się zwierciadło wód poziemnych.
Dlatego… – Oszczędnie korzystajmy z wody w domu. Jeśli będą opady, łapmy deszczówkę i wykorzystujmy w okresach suchych do podlewania trawnika, mycia samochodu czy do prania – zachęca Walijewski.
Suszy prawie w całej Polsce
Już w 15 województwach stwierdzono suszę rolniczą (glebową). Dotknęła ona aż 11 rodzajów upraw (a może być jeszcze gorzej!).
Najlepiej pod tym względem jest w województwie śląskim. Najgorzej w województwach:
- kujawsko-pomorskim,
- lubuskim,
- łódzkim,
- pomorskim
- warmińsko-mazurskim,
- wielkopolskim,
- zachodniopomorskim.
Konsekwencją przedłużającej się suszy rolniczej będą mniejsze zbiory. A to niestety przełoży się na wzrost cen.
Warzywa i owoce szybko drożeją
Fala upałów powoduje, że rośnie… – ryzyko, że tegoroczna produkcja rolnicza obejmująca zboża, owoce i warzywa będzie niższa, a w konsekwencji ceny jeszcze silniej wzrosną – prognozuje w rozmowie businessinsider.pl Jakub Olipra, starszy ekonomista i ekspert ds. rynków rolnych w Credit Agricole.
Zdaniem ekspertów, w najtrudniejszej sytuacji są nienawadniane plantacje truskawek czy malin. Kłopoty mogą mieć także producenci wiśni i czereśni. Jeśli susza będzie się pogłębiać, z niepokojem na brak wody mogą patrzeć również plantatorzy borówek, których zbiory właśnie się zaczynają.
Na suszę podatne mogą być również warzywa korzeniowe i kapustne. Na razie większych problemów nie odnotowują tylko producenci jabłek.
– I nie wiadomo, kiedy możemy spodziewać się końca suszy rolniczej w Polsce. Wszystko zależy od opadów deszczu – podsumowuje Tomasz Jóźwicki z Instytutu Upraw Nawożenia i Gleboznawstwa – Państwowy Instytut Badawczy w Puławach, cytowany przez serwis strefaagro.pl.
Napisz komentarz
Komentarze