Burza wybuchał po tym jak szef wojewódzkiej policji dla oszczędności wprowadził zakaz używania czajników elektrycznych. Program oszczędnościowy wywołał wiele komentarzy. Dominowały nieprzychylne.
Sprawa polityczna
Sprawa zrobiła się polityczna bo wyszło, że finanse policji są w tak złym stanie, że trzeba oszczędzać na czajnikach czy w związku z sytuacją na rynku energii zobowiązali funkcjonariuszy do oszczędzania prądu i ciepła. Przy okazji dostało się PiS.
– Odbieranie policjantom czajników do herbaty, bo policja nie ma na opłaty za energię elektryczną mówi wszystko o stanie policji po 8 latach rządów PiS. Mocni w ogłaszaniu wielkich “programów”, “planów”, “funduszów”, a kompletnie bezradni wobec prostych realiów. Teraz nastąpi coś w stylu apelu ministra Sasina do państwowych spółek, żeby dały policjantom na herbatę. Sprowadzą wtedy jak to oni lewą herbatę największym samolotem świata przy okazji jeszcze zarabiając. Jak to ludzie PiS – napisał Tomasz Siemoniak na swoim profilu Twittera.
Próba ratowania twarzy
W piątek 14 lipca 2023 r. na profilu Komendy Głównej Policji ukazało się oświadczenia komendanta. Czytamy w nim, że „Komendant Główny Policji polecił wycofać tak kuriozalne polecenia, a także zabronił wydawania podobnych”.
Co więcej przypomniał podwładnym, że każdemu policjantowi i pracownikowi należy umożliwić zrobienie ciepłego napoju dla siebie jak i innych.
„Oszczędność to dobra cecha, ale nie w taki sposób” – podkreślił głównodowodzący policjantów.
Pytanie skąd teraz policja weźmie pieniądze?
O sprawie wcześniej poisaliśmy tu:
Napisz komentarz
Komentarze