Kwiecień 2023 okazał się kolejnych najgorszym miesiącem pod względem liczby urodzeń. Na świat przyszło zaledwie 21 tysięcy dzieci. To najgorszy wynik w historii pomiarów GUS. W gminach naszego powiatu też jest coraz gorzej.
Główny Urząd Statystyczny podał właśnie najnowsze dane demograficzne. Spełniają się najgorsze prognozy dla Polski: coraz szybciej nas ubywa.
Rzeczywistość gorsza od prognoz
Kiedy PiS wprowadzał świadczenie 500 plus, minimalną liczbę urodzeń w 2022 r. szacował na 314,7 tys. Opcja najlepsza wskazywała na 371 tys. nowych dzieci. Rzeczywistość okazała się dużo gorsza od prognoz.
I niezależnie od tego, czy będzie to 500, czy 800 plus, to świadczenie będzie wypłacane na ok. 100 tys. dzieci mniej niż w momencie, gdy program startował w 2016 r.
Gdy ruszał program 500 plus, w rocznikach, które mógł objąć, było ponad 6,8 mln dzieci. W tych, które będą mogły korzystać z niego w przyszłym roku, będzie ich ok. 100 tys. mniej. To najbardziej widoczny efekt radykalnego spadku liczby urodzeń w ostatnich latach.
Tak źle jeszcze nigdy nie było
W kwietniu 2023 roku w Polsce urodziło się 21 tysięcy dzieci. W pierwszych czterech miesiącach tego roku liczba urodzeń wyniosła około 92 tysiące, a zgonów – około 143 tysiące.
„Jeszcze nigdy w historii (przynajmniej licząc od końca drugiej wojny światowej) w Polsce nie przyszło na świat w jednym miesiącu tak mało dzieci” – skomentował serwis next.gazeta.pl.
I dodał: „Niechlubny rekord pobijamy ostatnio bardzo regularnie - poprzedni (21,7 tys.) pochodził raptem z lutego br., wcześniejszy z grudnia 2022 r. (22,3 tys.), a jeszcze wcześniejszy z lutego ub.r. (23,1 tys.)”.
Jeśli chodzi o liczbę zgonów, to – jak podał GUS – w pierwszych czterech miesiącach 2023 roku odnotowano ich 143,1 tys., przy 92,4 tys. żywych urodzeń.
Z kolejnych danych dowiadujemy się, że na koniec kwietnia 2022 roku liczba Polaków wynosiła 37,841 mln, natomiast na koniec kwietnia 2023 było to 37,717 mln, czyli o około 124 tys. mniej.
Co będzie po 2030 roku?
– Ludność Polski, która według ostatniego spisu powszechnego wynosi 38,3 miliona, będzie spadała do 33,9 w 2050 roku i 28,2 miliona w 2080 roku. My w tej chwili wiemy, że do 2030 roku mamy w miarę zaopatrzone zasoby osób, które będą pracowały, które zapewnią w znacznym stopniu stabilność rynku pracy, ale od 2030 roku rozpocznie się absolutnie duży spadek populacji – tak w maju oceniła sytuację prof. Gertruda Uścińska, szefowa ZUS.
Jak jest w Chojnie? Czytaj tu:
Napisz komentarz
Komentarze