Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
czwartek, 26 grudnia 2024 14:24
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Omijajcie stacje diagnostyczne podczas protestu

Właściciele stacji kontroli pojazdów (SKP) chcą, żeby koszt badania technicznego osobówek wzrósł. Jeśli rząd się nie ugnie, dojdzie do ogólnokrajowego protestu.

Właściciele SKP domagają się waloryzacji stawek za obowiązkowe badania techniczne, bo te – jak podkreślają – nie zmieniły się od 19 lat. Jeśli rząd nie spełni ich oczekiwań, ponad 500 stacji diagnostycznych przystąpi do strajku. 23 czerwca.

Przegląd za 184 zamiast niecałych 100 zł

Właściciele stacji diagnostycznych od dłuższego czasu domagają się podniesienia opłat za obowiązkowe badania techniczne pojazdów. Ich protest przybiera na sile, ponieważ dotychczasowe apele okazały się nieskuteczne. 

W kwietniu w Warszawie odbyła się akcja, podczas której wiele lokalnych SKP nie przeprowadzało badań technicznych pojazdów, a przed protestem przeglądy odbywały się w trybie awaryjnym. Teraz strajk ma mieć zasięg ogólnopolski. Wstępnie zadeklarowało w nim udział ponad 500 stacji kontroli pojazdów.

Apel do premiera i ministerstwa 

Walne Zgromadzenie Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów podjęło uchwałę-apel skierowany do premiera i Ministerstwa Infrastruktury, w której zwraca uwagę na konieczność podjęcia pilnych działań i urealnienia stawek opłat za badania techniczne. Marcin Barankiewicz, prezes Izby, wyjaśnia, że stawki nie zmieniły się od 19 lat, podczas gdy koszty utrzymania stacji i inne wydatki znacznie wzrosły. 

Stawki dotyczące badań technicznych zostały ustalone 19 lat temu na niecałe 100 zł brutto. Z tej kwoty aż jedna trzecia to podatki, takie jak VAT i podatek dochodowy. Przedsiębiorcy działający w branży SKP otrzymują więc z tej kwoty zaledwie około 64 zł. 

W ciągu ostatnich 19 lat płaca minimalna wielokrotnie wzrosła, a także znacznie zwiększyły się opłaty związane m.in. z wynajmem lokali. W rezultacie wiele SKP ma poważne trudności finansowe.

Ministerstwo odmawia podwyżek

Przedstawiciele resortu transportu wielokrotnie oświadczyli, że nie widzą powodu do zmiany stawek za badania techniczne pojazdów. Już w sierpniu 2021 roku wiceminister Rafał Weber w odpowiedzi na interpelację poselską napisał, że nie ma planów podwyższenia opłat za badania techniczne pojazdów.

Ministerstwo, tłumacząc swoje stanowisko, wskazało, że w ciągu 2021 roku Transportowy Dozór Techniczny wydał aż 125 decyzji dla przedsiębiorców, którzy chcieli otworzyć stacje kontroli pojazdów. To dowód na to, że w branży chyba nie jest tak źle, jak twierdzą niektórzy.

Efekt? Spór trwa nadal, a na całym zamieszaniu najbardziej mogą ucierpieć kierowcy. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Freon 15.06.2023 21:49
Ja rozumiem ludzi, że nie chcą płacić więcej. Ale ludzie zrozumcie też, że te ceny są sprzed 19 lat i nijak nie przystają do dzisiejszych realiów. W efekcie za kilka lat możecie stać w długich kolejkach do tych stacji, które zostaną na rynku i wtedy dopiero przejrzą na oczy. Orlen już zaciera łapki, bo rząd chce, żeby powstały i itniały tylko stacje państwowe. A wtedy cyk - badanie za 300 zł i jedna stacja w promieniu 70 kilometrów dla maksymalizacji zysku.

robert 07.06.2023 07:35
Popieram chcesz mieć auto to płać ,lekarze cały czas podnoszą ceny za badania a maja o wiele mniejsze koszty w tych swoich gabinecikach i jestem kierowcą nie diagnostą

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama