Na temat losu zwierząt przebywających w gospodarstwie prowadzonym przez Patrycję Aleksandrę K., znaną także jako Sandra K. lub Sandra W. pisaliśmy parokrotnie. Przypomnijmy, w gryfińskiej prokuraturze toczy się postępowanie dotyczące znęcania się nad zwierzętami. Jak poinformowała w sierpniu Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, prezesce fundacji Pro Equo Patrycji K. został postawiony zarzut znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Zarzut ten dotyczy znęcania się na 9 końmi. Prokurator zarzucił podejrzanej, że zwierzęta były przetrzymywane w niewłaściwych warunkach bytowania, nie dostarczano im właściwej karmy, nie były wobec nich wykonywane zabiegi zoohigieniczne, a także jednemu zwierzęciu, które było cierpiące, ponieważ miało złamaną nogę, nie udzielono stosownej pomocy medycznej. Podejrzana nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej przestępstwa.
Z relacji dr. Krzysztofa Dankiewicza na wrześniowej sesji powiatowej wynika, że sytuacja w gospodarstwie Fundacji Pro Equo jest na razie opanowana. Część zwierząt została odebrana. Konie znalazły opiekę w gospodarstwie w Żelichowie niedaleko Morynia. Psy mają nowych właścicieli. Natomiast kozy i koty, które nie przebywały w klatkach i biegały wolno, pozostały w gospodarstwie w Moryniu Dworze. Przez prokuraturę prowadzone jest postępowanie.
- Patrycja K., tworząc fundację, nie dopełniła podstawowego obowiązku zgłoszenia jej powiatowemu lekarzowi weterynarii. Fundacja jest zobowiązana do spełniania pewnych wymogów m.in. ogrodzenia terenu, na którym przebywają zwierzęta fundacji, zapewnienia im właściwej opieki i odpowiednich warunków, w tym wyżywienia i opieki weterynaryjnej. Zwierzęta przebywały na terenie gospodarstwa. W początkowym okresie pani K. starała się poradzić sobie ze zwierzętami. Niestety z czasem sytuacja fundacji i zwierząt była coraz gorsza, a ostatnio wręcz tragiczna. Dwa konie z braku opieki padły. Pięć koni, jak wspomniałem, oddaliśmy do pobliskiego gospodarstwa. Natomiast co się stało ze wykazanymi w dokumentach trzydziestoma końmi, niestety na razie nie wiadomo. Nawiązaliśmy też kontakt z wrocławską fundacją opiekującą się końmi. Problem jest duży szczególnie dla burmistrza Morynia. Koszt utrzymania odebranych zwierząt jest bardzo duży i mocno obciąży budżet gminy. Najważniejszy jest tutaj jednak los i dobro tych zwierząt – powiedział dr Krzysztof Dankiewicz, powiatowy lekarz weterynarii w Gryfinie.
TWS
Napisz komentarz
Komentarze