Akt oskarżenia objął 10 osób, a prokuratura stawiała zarzuty w zależności od stopnia zaangażowania oskarżonych w całą sprawę. Główny zarzut dotyczył działania na szkodę Polskiego Czerwonego Krzyża. Pracownicy dolnośląskiego oddziału PCK mieli kradnąć odzież z kontenerów, a następnie za pośrednictwem firmy zarejestrowanej na "słupa" sprzedawać ją w zaprzyjaźnionych secondhandach i hurtowniach. Według doniesień, w tym czasie w organizacji rządzili politycy Prawa i Sprawiedliwości.
Pieniądze na kampanię wyborczą?
Były poseł PiS Piotr B. (wówczas zastępca prezesa PCK) miał także osobiście wyciągać z kontenerów odzież, która później sprzedawana była w zaprzyjaźnionych lumpeksach.
Jeden z podejrzanych w sprawie aferze PCK mówił gazecie, że pieniądze z Czerwonego Krzyża miały finansować także kampanię wyborczą niektórych działaczy PiS. Ten wątek śledztwa prokuratura jednak umorzyła. Na ten temat rozpisywała się Gazeta Wyborcza.
Usłyszeli wyroki sądu pierwszej instancji
Proces ciągnął się kilka lat. W końcu wrocławski sąd uznał wszystkich oskarżonych winnymi, oprócz byłego prezesa dolnośląskiego oddziału PCK i byłego radnego miejskiego oraz wojewódzkiego PiS Rafała H., który został uniewinniony. Skazani nie przyznawali się do winy, przekonywali, że działali na korzyść PCK.
Pięć osób zostało skazanych na kary od jednego roku do 1,5 roku więzienia, dwóm z nich sąd wymierzył kary w zawieszeniu.
Najwyższą karę, 3,5 roku bezwzględnego więzienia, usłyszał były dyrektor dolnośląskiego PCK i były radny wojewódzki PiS Jerzy G. Został mu także nałożony obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej PCK w kwocie co najmniej 1,6 mln zł oraz zapłacenia grzywny.
Piotr B. został skazany na dwa lata i siedem miesięcy więzienia oraz musi naprawić szkodę wyrządzoną PCK w kwocie ponad 500 tys. zł.
Wyrok jest nieprawomocny.
Uzasadnienie wyroku
Sędzia, uzasadniając wyrok, podkreślił, że do przestępstwa na szkodę PCK doszło, ponieważ "do instytucji wprowadzono inne niż merytoryczne elementy". Dodatkowo, oskarżeni wiedzieli, w czym biorą udział i jakie są tego konsekwencje.
Sąd podkreślił, że "nastąpiła destrukcja i wykorzystanie struktury PCK do własnych interesów", a możliwość zarobienia pieniędzy na zbiórce odzieży została bezwzględnie wykorzystana przez osoby zarządzające wówczas PCK.
Afera PCK wzbudziła wiele kontrowersji i zgorszenia, szczególnie w kontekście właściwego wykorzystania funduszy publicznych przez organizacje pozarządowe.
Napisz komentarz
Komentarze