Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 04:35
Reklama dotacje rpo
Reklama

Drożyzna wzbudza we mnie złość

Już nie mogę na to patrzyć. Nie mogę o tym słuchać. Ale dopada mnie na każdym kroku. Ceny wzrastają już nie w stosunku rok do roku, tylko miesiąc do miesiąca. Czy tylko mnie wkurza drożyzna? Okazuje się, że nie.
  • Źródło: MondayNews Polska
Drożyzna wzbudza we mnie złość

Jak wynika z najnowszego badania opinii publicznej, u czterech na pięciu Polaków obecna sytuacja, związana ze wzrostem cen w sklepach, wywołuje negatywne emocje, takie jak złość, lęk, strach czy nienawiść....

Złość, lęk, strach czy nienawiść. Dotyczy to przede wszystkim osób w wieku 45-54 lat, które przeważnie mieszkają w małych miejscowościach i są słabiej wykształcone. Wyjątkowo dobrze na tym tle wypadają seniorzy. Wyniki pokazują też, że połowa pobudzonych emocjonalnie rodaków ogranicza swoje zakupy. Konsumenci dosyć często winią polityków za drożyznę w sklepach. Dużo rzadziej obwiniają o nią sieci handlowe, producentów czy dostawców.

Negatywne emocje do cen

Aż 80,1% uczestników najnowszego sondażu stwierdza, że obecna sytuacja, związana ze wzrostem cen w sklepach, wywołuje u nich negatywne emocje, np. złość, lęk, strach czy nienawiść. 14,6% respondentów jest przeciwnego zdania, natomiast 5,3% nie potrafi wypowiedzieć się w tej kwestii. Badanie zostało przeprowadzone przez UCE RESEARCH i platformę ePsycholodzy.pl na reprezentatywnej próbie ponad tysiąca dorosłych Polaków.

Oczywiście trudno, żeby wzrost cen cieszył, szczególnie w sytuacji, kiedy spada realne wynagrodzenie, czyli rośnie poczucie zubożenia. Mamy kryzys i to jest jego wyraźny przejaw. Może to wpłynąć na przykład na wynik wyborów. W każdym razie może być i jest już istotnym elementem kampanii wyborczej – komentuje ekonomista Marek Zuber.

Jak zaznacza dr Jolanta Tkaczyk z Akademii Leona Koźmińskiego, ludzie mogą podejmować pewne działania dostosowawcze, będące wynikiem obniżenia optymizmu konsumenckiego. Wśród nich można wymienić np. ograniczanie wydatków do niezbędnego minimum, poszukiwanie tańszych alternatyw czy powstrzymywanie się od zakupu produktów, które nie są niezbędne. Według ekspertki, to może natomiast prowadzić do spadku sprzedaży i wpływów po stronie podaży.

Marcowy odczyt GUS-owskich wskaźników wskazuje, że żywność jest w Polsce najdroższa od 1996 r. Jednak nie każdy zauważa zwiększoną inflację. Nie dla każdego jest to też ważny czynnik podczas zakupów, zwłaszcza gdy dla bogatszych Polaków wydatki na żywność stanowią dzisiaj od kilku do kilkunastu procent miesięcznych zarobków. W takim przypadku nie ma znaczenia, ile kosztuje dany produkt. I tak nie skonsumujemy go więcej, niż możemy – dodaje Michał Pajdak, współautor badania z platformy ePsycholodzy.pl.

Małe miasta najbardziej sfrustrowane

Według badania, wzrost cen w sklepach wywołuje negatywne emocje przede wszystkim u osób w wieku 45-54 lat oraz 18-24 lat. Głównie są to mieszkańcy miejscowości liczących od 50 tys. do 99 tys. oraz od 20 tys. do 49 tys. ludności. Przeważnie mają wykształcenie zasadnicze zawodowe bądź średnie, a także miesięczne dochody netto w wysokości 1000-2999 zł lub 3000-4999 zł.

Ludzie młodzi, będący na początku drogi zawodowej, często mają niewielkie zarobki, a jednocześnie – jasno zarysowane potrzeby. Przez narastającą drożyznę, nie mogą ich w pełni realizować i mocno to przeżywają. Do tego patrząc na wielkość miejscowości, z jakich pochodzą ww. respondenci, widać, że są to tereny mniej rozwinięte gospodarczo. Tam ludzie mniej zarabiają w porównaniu z ich rówieśnikami w dużych aglomeracjach – analizuje Michał Pajdak.

Z kolei ankietowani, którzy nie wykazują negatywnych emocji, to głównie osoby w wieku 65-74 lat oraz 75-80 lat. Przede wszystkim pochodzą one z miast liczących powyżej 500 tys. ludności lub od 200 tys. do 499 tys. mieszkańców. Zazwyczaj mają wykształcenie podstawowe lub gimnazjalne bądź wyższe, a także miesięczne dochody netto powyżej 9000 zł lub poniżej 1000 zł.

Duże miasta dają więcej możliwości zarobkowych. Spore dochody powodują z kolei to, że nie trzeba drastycznie ograniczać konsumpcji, pomimo wzrostu cen. Wciąż takich konsumentów stać na wszystko lub prawie wszystko. W przypadku emerytów sądzę, że negatywne emocje nie dotyczą tylko tych, którzy otrzymują wyższe świadczenia, tym bardziej że są oni wspierani trzynastą emeryturą – zaznacza Marek Zuber.

Ograniczenie zakupów metodą obronną

Z badania wiemy też, jak podczas robienia zakupów zachowują się Polacy, którzy odczuwają negatywne emocje. 50,3% ankietowanych zwyczajnie ogranicza zakupy. Jak stwierdza Marek Zuber, wiąże się to ze zmniejszeniem możliwości zakupowych, w zderzeniu wysokich cen ze spadkiem realnych wynagrodzeń. Ewentualnie może występować psychologiczna niechęć do płacenia więcej w sytuacji, kiedy konsumentów wciąż stać na droższe zakupy. Zdaniem eksperta, trzeba po prostu przyzwyczaić się do wyższych cen.

Ograniczanie zakupów może oznaczać, że konsumenci unikają kupowania niepotrzebnych lub droższych produktów oraz szukają alternatywnych źródeł zaopatrzenia, takich jak tańsze sklepy, promocje lub wyprzedaże. To może być sposób na zmniejszenie kosztów codziennego życia w warunkach dużego wzrostu cen. Nie jest też wykluczone, że konsumenci zmieniają swoje nawyki zakupowe, przywiązując większą wagę do cen produktów, czytając etykiety i porównując ceny między różnymi sklepami – uzupełnia dr Jolanta Tkaczyk.

30,8% ankietowanych wskazuje, że nic nie robi, tj. zachowuje się neutralnie. Jak zaznacza Marek Zuber, część osób ma świadomość tego, że musi pogodzić się z obecną sytuacją. Poza tym skoro konsumenci pozostają bierni, to prawdopodobnie ich dochody pozwalają im na utrzymanie dotychczasowego poziomu życia albo są oni pogodzeni z tym, że niewiele mogą zrobić. 

Politycy gorsi od sklepów, dostawców i producentów

Ponadto z badania wynika, że na trzecim miejscu w rankingu jest złoszczenie się na polityków – 24,4%. I najczęściej dotyczy to osób w wieku 65-74 lat i 25-34 lata, z wykształceniem zasadniczym zawodowym lub średnim. Przeważnie są to mieszkańcy miast liczących 50-199 tys. ludności. Najczęściej zarabiają co najmniej 7000 zł netto. Tutaj trzeba też wskazać, iż 11,4% badanych przyznało, że także obraża polityków w sklepach i przypisuje im winę za drożyznę.

W jakieś części drożyzna w sklepach jest winną polityków i ich często nieprzemyślanych decyzji. Ponadto codziennie praktycznie z każdej strony atakuje nas przekaz, że coś znowu zdrożało. I z reguły w pierwszej kolejności winimy za ten stan właśnie polityków – dodaje ekspert z platformy ePsycholodzy.pl.

Pierwszą piątkę zestawienia zamyka stwierdzenie, że konsumenci nie chcą zwracać na siebie uwagi – 16,2%, a także myślnie o tym, że drożyzna jest wynikiem wojny w Ukrainie – 15,5%. Natomiast niemal pod koniec tabeli można zauważyć, że niewielka grupa Polaków (w przedziale od 4,7% do 6,6%) obwiniania o sytuację dostawców, producentów lub sieci handlowe.

To jest ciekawy wątek z tego badania, ponieważ od dłuższego czasu funkcjonuje narracja, że w dużej mierze za drożyznę odpowiadają pazerne sieci handlowe, dostawcy i producenci. Zresztą powielali ją sami politycy, a niektórzy konsumenci to dalej kolportowali, sądząc, że to prawda. Natomiast wyniki pokazują, że Polacy oczywiście mają negatywne emocje do ww. grupy, ale nie są one tak duże – podsumowuje Michał Pajdak.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

DLATEGO GŁOSUJE NA PIS PEDAŁÓW I SATANISTÓW HA HA AH UB WIECZOREK 17.04.2023 11:16
Komentarz usunięty

SIEH HAILL ROTSZYLD AVE CEZAR HA AH AH 13*52 676 HA HA AH 17.04.2023 11:15
jak mawia klaus schwab NIE BEDZIESZ SIE PODCIERAŁ I BĘDZIESZ SZCZĘŚLIWY HA AH AH

Zamożny 16.04.2023 17:11
Mi drożyzna nie przeszkadza jestem przy korycie . Jaroslaw Jaroslaw Jaroslaw

i
oczywista oczywistość 15.04.2023 19:02
PiS=Drożyzna

i
dokładnie 15.04.2023 16:15
Nie wolno ulegać złodziejstwu a nawet chęci okradania.

OK 15.04.2023 15:28
To co teraz niektórzy emeryci przechodzą to przykre a PiS wielką łaskę zrobią że im trzynastkę dadzą przeciesz to są ich pieniądze

Gucio 18.04.2023 09:48
Emeryci maja więcej emerytury niż ja zarabiam za cały miesiąc po 30 latach pracy. Chyba, że tacy emeryci co mają po 5 lat pracy to wcale bym nie dała emerytury tylko oddałabym te składki które zapłacili.

i
Będę! 15.04.2023 15:24
Tusk wzywa Polaków na marsz przeciwko drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu, za wolnymi wyborami i demokratyczną. Marsz planowany jest 4 czerwca.

Sauron 15.04.2023 17:08
Rząd musi być gotowy na wszelkie scenariusze! Suzby mundurowe muszą być w pełnym pogotowiu aby na czas spacyfikować zadymiarzy i aktywistów putinowskich.

i
garnier 15.04.2023 19:01
Sauron, putinowski zadymiarzu masz zamiar przyjechać czy już tu jesteś?

Robal 15.04.2023 22:20
Przecież on tylko pisze za kasiorkę a jak coś walnie to narobi w gacie

Robal 15.04.2023 22:19
Putinowskiej? To ty sergiej towarzyszu pierwszy pójdzie do celi

i
łowca galarety 15.04.2023 22:44
Ich kraj to jedna wielka cela.

Emerytka 15.04.2023 14:59
Narzekacie na drożyznę jestem też na emeryturze i chodzę do biedronki po zakupy i widzę jak ludzie kupują potrzebne czy nie ale kupują i to przeważnie osoby będące już na emeryturze ostatnio będąc na zakupach starsze małżeństwo tak po 70 tce mieli pełen wózek i czubkiem a tak narzekacie takich osób można więcej spotkać co czubate wózki zakupów mają trzeba kupować z umiarem a potrzebne czy nie potem ląduje w śmietniku

i
nie liczy się wielkość 15.04.2023 19:02
Pier toaletowy zajmuje dużo miejsca, ale co z tego wynika.

pisowska emerytka z 14.59 16.04.2023 09:29
babcia wścibska robi przegląd zakupów innych - nie myśląc ile osób mieszka, czy to są zakupy codzienne czy raz w miesiącu się wybierają...

i
rolnik sam z Doliny 16.04.2023 10:49
Raczej pisowski troll podszywający się pod emerytkę.

Knagulec. 15.04.2023 14:24
Na święta wszyscy jedliście sałatkę jarzynową ale nikt nie zastanowił się kto to był ten Jarzynow. Zajrzałem do neta i gały wyszły mi z orbit.

Robsl 15.04.2023 12:14
Zadziwiające jest to , że trzydzieści kilka procent nadal uważa że to wina Tuska i Putina. Podobnie jak rolnicy już przestali wierzyć w cuda pisu i ciagle ich okłamywanie . Śmiesznie to wyglada jak nowy minister i premier kłamią a rolnicy stoją na przejeździe kolejowym i co 20 minut przejeżdża skład 50 wagonów ze zbozem

i
śmieszne 15.04.2023 19:49
Nowy minister pajacuje,

Zdzislaw Dyrman zasadniczo 15.04.2023 11:46
Głosowaliście na PiS to teraz mordki w kubeł zasadniczo

i
rolnik sam z Doliny 15.04.2023 16:06
Głosowałem, popełniłem błąd i więcej tego nie zrobię.

Robal 15.04.2023 22:21
Brawo *****. ***

i
emeryt Tadeusz 15.04.2023 11:03
Ciekawe wyniki badania. Mnie najbardziej zdziwiła postawa emerytów. Sam nim jestem i inaczej się na to zaopatruję.

ReklamaEPI-AKCJA Fundacji "Normalnie" 08.11.-09.12.2024
Reklamadotacje rpo
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama