Prawo w latach 90. było pobłażliwe dla samowoli budowlanych. W końcu stały się one plagą. Żeby nad tym zapanować, wprowadzono zapis, który nakazywał bezwzględną rozbiórkę każdej nielegalnej budowli, której nie udało się wykryć przez 5 lat. W 2000 roku nadzór budowlany wykrył i ukarał rozbiórką około 9,6 tys. samowoli budowlanych, z czego prawie 1,6 tys. dotyczyło budynków mieszkalnych.
Rozbieramy zamiast legalizować
Samowolę budowlaną, czyli każdy budynek, który został postawiony bez wymaganej zgody albo wbrew przepisom, często można zalegalizować. Mimo to w Polsce – jak wynika z danych Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego (GUNB) – tego typu budowle zwykle zostają przeznaczone do rozbiórki. Nie zawsze jest to jednak takie oczywiste – zdarza się, że nielegalne budynki latami stoją nawet w centrach miast, bo nie są wykrywane albo ich właściciele poszli do sądu.
Według GUNB w 2022 roku zalegalizowano 1208 samowolnych obiektów budowlanych (w 2020 – 527, a w 2021 – 896), wykonano 966 rozbiórek, wydano 1666 nakazów rozbiórki i wszczęto 276 postępowań egzekucyjnych w związku z wykryciem samowolek. Do pokrycia kosztów rozbiórki zostaje zobowiązany właściciel, zarządca obiektu budowlanego lub inwestor.
NIK punktuje urzędników
Stosunkowo niskie statystyki związane z samowolami budowlanymi to według NIK-u efekt źle działającej machiny urzędniczej. Najwyższa Izba Kontroli twierdzi, że w Polsce z samowolami budowlanymi zwykle nic się nie dzieje, bo urzędnicy – choć powinni – często nie prowadzą kontroli w kierunku ich wykrywania. Powodem jest nadmiar obowiązków i braki kadrowe.
Bywa że samowole są wykrywane dopiero po donosie. A i wtedy nie zawsze urzędnicy od razu reagują. W opinii NIK-u zdarzało się, że kontrola albo weryfikacja informacji były podejmowane dopiero po miesiącu, a w skrajnym przypadku nawet po 1,5 roku od ich wpływu do inspektoratu. Znane są przypadki, kiedy – mimo nakazu rozbiórki – samowole budowlane funkcjonują już ponad 20 lat.
Jak zalegalizować samowolę budowlaną?
Właściciel nieruchomości, która jest samowolą budowlaną, może ją zalegalizować, o ile jej dalsze użytkowanie jest bezpieczne. Jeśli obiekt ma więcej niż 20 lat, można skorzystać z tzw. uproszczonej legalizacji. Wystarczy, że właściciel lub zarządca zwróci się do nadzoru budowlanego. Postępowanie może też zostać wszczęte z urzędu. Co istotne, uproszczona legalizacja jest niemożliwa, jeśli przed upływem 20 lat od zakończenia budowy obiektu nadzór budowlany wydał postanowienie o wstrzymaniu budowy.
W pozostałych przypadkach obowiązuje standardowa procedura legalizacji, która wymaga od właściciela złożenia wielu dokumentów, pomyślnego przejścia kontroli budynku oraz wniesienia opłaty (w przypadku domu jednorodzinnego jest to 50 tys. zł). Legalizacja obiektu lub jego rozbiórka nie zwalniają od odpowiedzialności karnej.
Napisz komentarz
Komentarze