Okazało się, że przy szkole gmina budowała boisko. Dlaczego burmistrz nie egzekwuje wymogu odpowiedniego zabezpieczenia i oznakowania terenu, tego nie wiadomo. Wszak o gminne mienie dba burmistrz. Podejrzewamy także, że to gmina zleciła prace. W wakacje niewiele dzieci i młodzieży przebywało na terenie wokół szkoły. Teraz jest inaczej. Chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa, a także ewentualną odpowiedzialność w sytuacji, gdyby doszło do jakiegoś wypadku lub powstania szkód.
Tymczasem zgodnie z art. 3 pkt 6 ustawy budowa to wykonywanie obiektu budowlanego w określonym miejscu, a także odbudowa, rozbudowa, nadbudowa obiektu budowlanego. Z kolei roboty budowlane to budowa, a także prace polegające na przebudowie, montażu, remoncie lub rozbiórce obiektu budowlanego (art. 3 pkt 7 ustawy).
Tym razem na placu przed szkołą pracuje ciężki sprzęt. I stoi toi toi - zdaje się symbol gminnego bałaganu inwestycyjnego.
Przypominamy, że to kierownik budowy powinien zapewnić odpowiednie oznakowanie terenu gminnej inwestycji. Powinien też uniemożliwić wejście na plac osobom nieupoważnionym, m.in. poprzez ogrodzenie placu budowy. Tego nie ma we wskazanym wyżej miejscu. Jest przecież nadzorujący inwestycję ze strony gminy. Powinien wiedzieć, że plac budowy jest przestrzenią, na której dzieje się wiele, dlatego musi być ona bardzo dobrze zorganizowana, a bezpieczeństwo powinno być tu najwyższym priorytetem. I dlatego powinno się zadbać m.in. o znaki oraz tablice, których obowiązek umieszczania wynika bezpośrednio z przepisów budowlanych.
Napisz komentarz
Komentarze