- Starosta Wojciech Konarski najwyraźniej stawia na efekciarstwo, a nie na efektywność. W wielu dziedzinach starosta stracił zaufanie mieszkańców i myślę, że i części radnych. Uważam, że dalsze sprawowanie przez niego funkcji może prowadzić do zahamowania rozwoju powiatu. W sumie niektóre jego działania destabilizują pracę nie tylko starostwa, ale i jednostek podległych – ocenił w rozmowie z nami jeden z uczestników spotkania noworocznego.
O ile tego rodzaju polityczne szopki noworoczne można rozumieć z punktu widzenia marketingowego, to wybór terminu przy zwiększonych zachorowaniach i infekcjach grypopodobnych wydaje się być nietrafiony. Ale za rok wybory samorządowe. Najwyraźniej Wojciech Konarski czuje, że to może być koniec. Teraz odwołać go mogą tylko radni. Może jednak też nie przejść w najbliższych wyborach. Dlaczego? Jak podsumowuje nasz rozmówca, lista grzechów jest tak długa, jak lata siedzenia na stołku starosty. Władza sprawowana tak długo często deprawuje…
Jak widać władza powiatowa dysponuje całymi zasobami powiatowymi i nie zawaha się ich użyć w politycznej walce. W powiecie rządzi zarząd, ale to podobno Wojciech Konarski ogrywa wszystkich. A gierki personalne opanował, niestety nie zawsze z korzyścią dla mieszkańców. Jest jasne, że obóz Konarskiego zrobi wszystko, by tę władzę utrzymać; niektórzy w ten sposób mogą doczekać emerytury.
To tylko niektóre powtarzane opinie o staroście Wojciechu Konarskim. Z którymi się zgadzasz? Jeśli widzisz jakieś minusy albo plusy, możesz o tym napisać w komentarzach.
Napisz komentarz
Komentarze