Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
niedziela, 22 grudnia 2024 23:31
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Każdy będzie mógł zbudować sobie bunkier na przydomowej działce. Bez zezwolenia

Niebawem będziemy mogli wybudować sobie bez zezwolenia przydomowy schron na działce. Zdaniem ekspertów to rozwiązanie ma wiele zalet, wśród nich najważniejszą: mały koszt budowy.

To efekt zmian w prawie budowlanym. Celem jest rzecz jasna bezpieczeństwo Polski i Polaków. W sieci już pojawiły się już pierwsze oferty.

Wystarczy zgłoszenie z projektem

Przypomnijmy. Od stycznia 2023 roku budowa domów na własny użytek o powierzchni do 70 mkw. jest możliwa bez pozwolenia na budowę, a tylko na podstawie zgłoszenia z dołączonym projektem. Rząd chce rozszerzyć tę możliwość na wszystkie domy jednorodzinne, niezależnie od ich metrażu.

Z tych rozwiązań korzystają także autorzy rządowego projektu regulującego budowę przydomowych schronów. Jak powiedział w TVN24 przedstawiciel Ministerstwa Rozwoju i Technologii – prace nad nim są już na końcowym etapie konsultacji.

– Projektowane przepisy wprowadzają definicję przydomowych schronów oraz ukryć doraźnych, rozumianych jako wolnostojące budowle o powierzchni użytkowej do 35 metrów kwadratowych służące ochronie mieszkańców budynków mieszkalnych jednorodzinnych na wypadek np. ataku zbrojnego albo ekstremalnych zjawisk pogodowych – wyjaśnił przedstawiciel resortu.

Projekt ustawy zakłada, że budowa przydomowych schronów będzie wymagać jedynie zgłoszenia. 

„Zamiast projektu budowlanego będzie można dołączyć dokumentację techniczną, która będzie zawierała rozwiązania zapewniające nośność i stateczność konstrukcji, bezpieczeństwo ludzi i mienia oraz bezpieczeństwo pożarowe” – precyzuje resort rozwoju u technologii.

35 mkw. na osobę wystarczy

„Projektowane ułatwienia mogą wpłynąć na podniesienie indywidualnego poziomu bezpieczeństwa obywateli” – czytamy w uzasadnieniu projektu.

Zdaniem resortu rozwoju i technologii nowe przepisy mają wejść w życie po upływie 9 miesięcy od dnia ogłoszenia ustawy.

Zdaniem pomysłodawców zaproponowana powierzchnia 35 mkw. jest wystarczająca dla realizacji małych schronów przydomowych zapewniających schronienie właścicielowi i członkom jego rodziny. Ułatwienia w realizacji takich obiektów przez osoby prywatne przewidziano w większości państw Unii Europejskich.

Mamy za mało schronów

O schronach w Polsce przypomnieliśmy sobie po ataku Rosji na Ukrainę. Pojawiły się wtedy pytania o to, gdzie będzie się można ukryć na wypadek realnego zagrożenia.  

Kiedyś schronów i ukryć (to dwie różne kategorie) w naszym kraju było sporo. Powstawały głównie w latach 50. i 60. XX wieku, kiedy nad światem nieustannie wisiało widmo trzeciej wojny światowej. Schrony powstawały pod budynkami publicznymi, często pod blokami. Dziś niektóre z nich pełnią już zupełnie inne funkcje. Zostały zagospodarowane np. na miejsce spotkań.

Według danych MSWiA w całej Polsce jest 62 tys. miejsc, które można uznać za schrony. Niestety jest tam miejsce tylko dla 1,3 mln osób, czyli około 3 proc. społeczeństwa. To usłyszeli posłowie podczas spotkania w Sejmie, na którym rozmawiali z Maciejem Wąsikiem, wiceszefem MSWiA, i Andrzejem Bartkowiakiem, komendantem Państwowej Straży Pożarnej.

Bartkowiak przyznał, że jest problem, bo np. w województwie śląskim jest 1450 schronów, za to w województwie wielkopolskim (poza Poznaniem) nie ma ani jednego.

 

 

 

 


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

AJWAJ ALELUJA I NA SATURNA 13*52 676 HA HA AH 21.01.2023 15:33
Pilne!!! Znamy Plan ewakuacji Rządu RP na wypadek wojny z Rosją!!! Pilne!!! Znamy Plan ewakuacji Rządu RP na wypadek wojny z Rosją!!! Poznaliśmy zawartość kopii tajnych dokumentów z posiedzeń Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Jak zwykle, zwykli ludzie zostaną bronić kraju i stawiać barykady, a władza będzie już wtedy w drodze do miejsce ewakuacji. Dokumenty z posiedzeń BBN, które odbyły się w dniach 7-11 marca mają prawie 860 stron. Dokument zatytułowny jest „Eagle Guardian – Lift 11”, opatrzono go podpisem i pieczęciami szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Stanisława Kozieja (krytpotnim „Szogun”). Dowiedzieć się z niego można, jak wyglądać będzie ewakuacja urzędów centralnych na wypadek wojny z Rosją. Zgodnie z dokumentem, który był przedmiotem ożywionych dyskusji na posiedzeniach, planowana jest ewakuacja czternastu ministerstw. Stworzono imienne listy funkcjonariuszy państwowych, którzy podlegać będą ewakuacji – wraz z najbliższymi członkami rodzin. W zależności od ministerstwa listy te zawierają od 98 osób (Ministerstwo Kultury) do 168 (Ministerstwo Gospodarki). Na liście nie ma Ministerstwa Sportu (jak utrzymują nasi informatorzy, uznano je za mniej istotne) oraz Ministerstwa Edukacji Narodowej (którego rangę uznano również za nieważną, dlatego że w przypadku okupacji Polski przez Rosję obecność jego urzędników będzie bardziej pożądana w kraju). Ministerstwo Obrony Narodowej uzyskało specjalny status ewakuacyjny. Uznano, że jest ono integralną i najważniejszą częścią systemu obronnego w przypadku wojny. Założono całkowitą ewakuację wszystkich jego pracowników na zasadach opracowanych dla Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Przywilej całkowitej ewakuacji przypadnie też funkcjonariuszom BOR, Biura Bezpieczeństwa Narodowego i Radzie Bezpieczeństwa Narodowego przy Prezydencie RP oraz oczywiście Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i Kancelarii Prezydenta RP. Zgodnie z posiadanym przez nas wykazem ewakuowane ma zostać w całości kierownictwo Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Służby Wywiadu Wojskowego oraz Służby Kontrwywiadu Wojskowego. W przypadku okupacji oficerowie tych służb w sposób oczywisty skazani by być mogli na eksterminację. Poczynając od stopnia dyrektora departamentu, ewakuowani zostaną urzędnicy Narodowego Banku Polskiego, Państwowej Agencji Atomistyki, Agencji Ruchu Lotniczego, Agencji Rezerw Materiałowych (wraz z personelem pomocniczym) oraz, co jest mniej zrozumiałe, Państwowego Instytutu Geologicznego. Dziwi to, gdyż np. nie przewiduje się ewakuacji zrzeszającej elitę intelektualną kraju – Polskiej Akademii Nauk. W sumie stworzone listy zawierają 3843 nazwiska. Nie znamy wszystkich personaliów. Uzyskaliśmy wgląd jedynie w wykazy zbiorcze. Zgodnie z założeniami każdy ewakuowany funkcjonariusz i urzędnik otrzyma specjalną ankietę, w którą wpisać powinien nazwiska najwyżej czterech osób, które wraz z nim nabędą prawo do ewakuacji. W celu prawidłowego przebiegu ewakuacji każdy przeznaczony do wyjazdu otrzyma specjalny pakiet instrukcji w szarej zaplombowanej kopercie. Drukiem instrukcji i koncesjonowaniem zajmuje się już Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych w zakładzie przy ul. Sanguszki 1 w Warszawie. Pakiet zawiera: Paszport dyplomatyczny – nadający posiadaczowi międzynarodowy immunitet. Specjalną przepustkę w formie plastikowego identyfikatora z kodem kreskowym do zawieszenia na szyi. W kolorze niebieskim dla przeznaczonych do ewakuacji drogą lotniczą. w kolorze czerwonym dla uprawnionych do ewakuacji pociągami. Identyfikator zawiera również takie dane, jak grupa krwi oraz priorytet posiadacza. Posiadaczom przypisano alfanumeryczne kody typu A-032; B-032; C-032. Kod z prefiksem „A”, oznacza osobę o najwyższym poziomie kompetencji przeznaczoną do ewakuacji w pierwszym rzucie (cała Kancelaria Premiera i Kancelaria Prezydenta RP). Oznaczenie cyfrowe przyporządkowano bazie danych, na podstawie, której zidentyfikować można, do ja-kiego resortu ewakuowany przynależy. Dokładny plan ewakuacji z mapą wskazującą miejsca alokacji oraz godzinę od momentu jej ogłoszenia. Adres, pod który trzeba się dostać w miejscu docelowym. Kwotę 950 euro w nieużywanych banknotach o nominałach 50 euro. Nową kartę SIM z nowym numerem telefonu, którego cyfry uszeregowano według stosownego klucza. Operatorem jest niemiecka firma T-mobile. Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego. Instrukcje dotyczące sposobu skompletowania bagażu (nie więcej niż 37 kg, nie więcej niż dwie sztuki plus bagaż podręczny tzn. torebka, aktówka, laptop). Instrukcje dotyczącą ilości zabieranej żywności i leków osobistych. Krótką ulotkę na temat zwyczajów, ważnych instytucji oraz polskich przedstawicielstw w kraju docelowym. Plan Kompleksowej Ewakuacji zakłada, że rząd, Sztab Generalny i pozostałe instytucje wojskowe przemieszczone zostaną samolotami 1. Bazy Lotnictwa Transportowego z terminalu Lotniska Wojskowego Okęcie. W przypadku reprezentantów ministerstw i ich rodzin, na dyrektorze departamentu skończywszy, zorganizowane będą wyloty z cywilnego portu lotniczego Okęcie im F. Chopina, głównie samolotami PLL LOT, które w razie konfliktu zostaną zmilitaryzowane. W przypadku personelu pomocniczego zakłada się dwie drogi. Samolotami transportowymi Transall C160 niemieckiej jednostki Lufttransportgeschwader 63 (LTG 63) stacjonującej w Hohn oraz Herculesami C-130E 3. Skrzydła Lotnictwa Transportowego z Powidza. Niemcy mają podstawić 11 transalli mogących pomieścić 93 pasażerów, Polacy wszystkie 5 herculesów mogących wziąć na pokład 92 osoby każdy. Pozostali uciekną za pomocą dwunastu specjalnych pociągów odjeżdżających z dworca Warszawa Centralna. Wyciągnięto też wnioski z tragedii smoleńskiej. Stworzono stosowny parytet, według którego w danym środku transportu może się znaleźć najwyżej 35 procent obsady danego resortu lub instytucji. Na przepustkach nadrukowane zostały dokładne numery miejscówek, które zająć mają ewakuowani. Z wyjątkiem tych z grupy „C”, przeznaczonych do ewakuacji samolotami transportowymi i pociągami. Według założeń posiadacze przepustek typu „A” powinni być ewakuowani do 16 godzin od ogłoszenia godziny „H”, czyli czasu ewakuacji. Posiadacze przepustek „B” – w czasie H+32, przepustek typu „C” – H+48. Plan Kompleksowej Ewakuacji przewiduje 3 miejsca docelowe alokacji uchodźców. W przypadku generalicji, pałacu prezydenckiego i resortu obrony adresem są koszary 12 km od Sojuszniczego Dowództwa ds. Operacji (Allied Command Operations – ACO). Jest ono zlokalizowane 5 km na północ od belgijskiej miejscowości Mons, a ok. 70 km na południe od Brukseli. Pozostali udadzą się do holenderskich Brunssum, Maastricht, Heerlen i Aachen. Jasne, że w przypadku wybuchu konfliktu przy obecnej mobilności armii (raczej nie należy liczyć, że Putin rękami ambasadora Siergieja Andriejewa dostarczy prezydentowi Komorowskiemu akt wypowiedzenia wojny) NATO nie zdąży zareagować w ciągu pierwszych kilku godzin. Wielonarodowe dowództwo Sojuszu Północnoatlantyckiego z kwaterą w Mons ma dość skomplikowaną procedurę decyzyjną, w przeciwieństwie do armii Federacji Rosyjskiej. Jej szef sztabu generalnego Nikołaj Makarow ma szerokie plenipotencje. Do rozpoczęcia wojny wystarczy mu jedno „da” naczelnego wodza, którym w czasie wojny staje się prezydent. 20 godzin jest to wystarczający czas, aby supernowoczesne czołgi T-90 na jednym baku paliwa dotarły na warszawską Pragę, nawet jeżeli napotkają jakiś opór. Pierwsze 48 godzin będzie krytyczne dla losów spodziewanej wojny. O ile ustanowienie naprędce obrony będzie trudne, o tyle zapewnienie państwowości polskiej możliwość dalszego trwania wydaje się logiczne. Jak wynika jednak z planu ewakuacji, polskim politykom nie chodzi jednak o ochronę podstaw polskiej państwowości, ale głównie o ratowanie dup własnych, rodzin i przyjaciół, bez zważania na sytuację w zaatakowanym kraju. Za czasów II Rzeczypospolitej Józef Piłsudski twierdził, że jego zadaniem jest nie dopuścić do wojny z Rosją i Niemcami. Jeżeliby do tego doszło, za punkt honoru uważał zginąć na placu Saskim w Warszawie. Wobec tego nie opracowywano planów ewakuacyjnych. Dopiero doraźnie, w 1939 r., licząc się z klęską w wojnie z Niemcami, podjęto rozmowy z Rumunią, która ze względu na naciski nie dotrzymała zobowiązań i internowała przedstawicieli naszego kraju. Za czasów PRL, w 1967 r. odbyły się wielkie ćwiczenia wojskowe na wypadek wojny nuklearnej. Ćwiczył również rząd, w tym I sekretarz Władysław Gomułka. Pierwszym etapem ewakuacji miała być Góra Kalwaria, a następnie ośrodki rozlokowane na Mazurach. Generał Bolesław Chocha, ówczesny Szef Sztabu Generalnego Ludowego Wojska Polskiego, wspominał w swoich pamiętnikach: „Nie mogliśmy myśleć, że ze względu na Matkę Boską Częstochowską oni Polskę całkowicie oszczędzą. Ale z drugiej strony też nie powinniśmy byli myśleć, że jesteśmy tak ważni, że główne uderzenie na nas trafi – zaatakowane byłyby głównie zachodnie i centralne regiony Związku Radzieckiego. To, co nam się mogło dostać, całkowicie by jednak wystarczyło”. Ówczesna doktryna wojskowa, w przeciwieństwie do obecnej, nie zakładała możliwości porażki. Ewakuację przewidywano nie z tego powodu, że Zachód zajmie Polskę, ale że trzeba będzie atakować i w związku z tym rozlokować władze poza krajem. W III RP takie pojęcia jak honor czy atak zgoła nikogo z naszych elit nie obchodzą. Ważne, aby siódmy kuzyn po kądzieli dotarł po trupach w okolice Brukseli. JAK W 39 DO WILLI ROTSZYLDA POD SUKIENKĘ KRÓLOWEJ ANGLII TERAZ KRÓLA I HA HA HA I SZFA GRA HA HA AH

39 BIS HA HA AH 21.01.2023 22:28
NIE ODDAMY NAWET GUZIKA HA HA AH CO KOPARY OPADŁY HA AH AH CO TAK MAŁO KOMENTARZY HA AH AH

Daruś 21.01.2023 14:49
Ajwuś co tam u ciebie kmiocie. Dalej klepiesz bidę nieszczęśniku miękiszonie?

UB WIECZOREK 21.01.2023 22:45
NIE TO BIEDA DARKA KLEPIE ZMIENIŁA PŁEĆ HA HA AH BO ZAPISAŁA SIĘ DO SLD SATANIŚCI LUBIĄ DODOPY AH AHA H

Jerzy 21.01.2023 12:27
Świetny pomysł na ratowanie upadającej budowlanki. Jednak bunkry będą jak trumny. Za komuny naród został rozbrojony, a w wolnym kraju obywatelom utrudnia się dostępu do broni. Można je również wyposażyć w ołtarze i inne dewocjonalia, które mogą wspmóc duchowo przed nadejściem śmierci. Dzieki temu przedstawiciele kościoła wejdą do biznesu i uratują lub pomnożą swoje finanse.

Knagulec. 21.01.2023 12:19
Cioty z czworaków ruszcie swoje pupcie zaczynamy kopać

i
hmm... 21.01.2023 08:16
Widocznie trzeba.

DALEJ NIE WIERZYCIE HA AH AH 21.01.2023 08:14
13*52 676 2024/25 HA HA AH

Daruś 21.01.2023 13:17
Pozdrowienia od Darusia dla Ajwusia Ha Aha Ha Ha

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama