W naszych domowych szafach i szufladach znajdują się ubrania, z których z wielu powodów już nie korzystamy - za duże, za ciasne, albo po prostu chciałoby się coś nowego. Rzeczy nam niepotrzebne mogą znaleźć „uznanie” w oczach innych osób.
Pomysł szaf dla potrzebujących podpatrzył Robert Mikołajczak, będąc w Szwecji i zdecydował się przenieść go na gryfiński grunt.
–Zawsze starałem się pomagać ludziom i tak mi pozostało do dziś. Potrzebujących jest coraz więcej, a życie staje się coraz trudniejsze. Dlaczego więc nie pomóc? Trochę potrwa, zanim mieszkańcy się przyzwyczają. Na okres letni również planuję otwarcie szaf - opowiada nam pan Robert.
Szafy, litery informacyjne zostały sfinansowane z prywatnego portfela p. Roberta. Jaki jest koszt całego przedsięwzięcia, pan Mikołajczak dyskretnie przemilcza. Pomysł na pewno się przyjmie, bo już budzi zainteresowanie.
Szanowni Państwo, warto wesprzeć tę inicjatywę i podziękować tym, którzy myślą nie tylko o sobie.
TWS
Napisz komentarz
Komentarze