Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 25 listopada 2024 00:31
Reklama
Reklama

Coraz mniej aptek. Dla wielu będzie to poważny problem

Wydawało się, że rynek aptekarski jest w rozkwicie. Tymczasem najnowsze raporty pokazują, że jest inaczej. To problem zwłaszcza w mniejszych miejscowościach. Nie wiadomo również, czy będziemy mogli zaszczepić się w aptekach.

Jeżeli ktoś przejdzie się ulicą w centrum większego miasta, to tego problemu nie zobaczy. Przecież apteka znajduje się niemal na każdym kroku. Tymczasem okazuje się, że z roku na rok jest ich coraz mniej. W 2017 r. – jak podaje GUS – w Polsce było 13 400 aptek. Teraz jest ich około 12 000.

Zdaniem portalu Gazeta.pl brak aptek może być dotkliwy. Chodzi zwłaszcza o mniejsze miejscowości, gdzie ludzie zostaną bez możliwości kupienia leku.

„Wielu specjalistów przewidywało odbicie rynku aptecznego w 2021 roku, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, po kiepskich latach poprzednich. Miała się do tego przyczynić pandemiczna odwilż. Z jednej strony wciąż jest spore zapotrzebowanie na leki, również te bez recepty, z drugiej mniejsze restrykcje, zyski ze szczepień w aptekach itp. Tymczasem cudu nie było, a w 2022 roku kryzys się pogłębił” – czytamy.

Mariusz Kisiel ze Związku Aptek Franczyzowych podkreśla, że problem jest złożony, a jednym z jego elementów są przepisy. Otóż apteki mogą prowadzić tylko farmaceuci. Jednak tylko 6 proc. studentów farmacji chce się zawodowo związać z aptekami.

Przepisy wskazują także, że jeden przedsiębiorca może mieć maksymalnie 4 apteki. Ale nie dotyczy to wcześniej działających sieci, a te są olbrzymim wyzwaniem dla mniejszych placówek.

Zgodnie z oceną Naczelnej Izby Aptekarskiej przepisy generalnie temu rynkowi szkodzą. Branżowa organizacja pomstuje, że o ile w dużych miastach apteki powstają, to w mniejszych jest dużo gorzej.

„Po 4 latach funkcjonowania regulacji, na rynku wciąż istnieje ponad 13,2 tys. podmiotów aptecznych (aptek i punktów aptecznych), które w pełni zaspokajają potrzeby zdrowotne Polaków. Masowy trend powstawania aptek niemal "drzwi w drzwi" obserwowany w dużych miastach, został ograniczony, dzięki czemu od momentu wejście w życie regulacji na wsiach i w małych miejscowościach o liczbie mieszkańców poniżej 20 tys. powstało blisko 500 aptek” – przytacza opinię portal.

Apteki cały czas czekają na podpisanie umów na szczepienia

W połowie ubiegłego roku w aptekach ruszyły punkty szczepień przeciwko COVID-19. Od 1 września tego roku w aptekach można przyjąć szczepionkę przeciwko grypie.

Z końcem roku aptekom skończą się jednak umowy na wykonywanie tych świadczeń. Farmaceuci czekają na podpisania umów na 2023 rok. Jak mówią farmaceuci, procedury się przedłużają.

Co na to Naczelna Rada Aptekarska?

– Trwają rozmowy. Jesteśmy w stałym kontakcie z Ministerstwem Zdrowia oraz Narodowym Funduszem Zdrowia. Mamy nadzieję, że przed końcem roku zapadnie pozytywna decyzja dotycząca przedłużenia lub podpisania nowych umów – powiedział w rozmowie z rynejzdrowia.pl Konrad Madejczyk, rzecznik prasowy i szef Biura Prasowego Naczelnej Izby Aptekarskiej.

Na początku grudnia wiceminister zdrowia Waldemar Kraska zapowiedział, że resort pracuje nad rozwiązaniem, żeby była możliwość wykonania szczepienia przeciwko grypie w aptece bez recepty lekarskiej, tak jak to było w przypadku COVID-19. Na razie jednak aptekarze czekają na decyzję.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

i
smutne 28.12.2022 18:04
Nawet apteki doprowadzają do bankructwa.

i
Marcin Repelewicz 23.12.2022 22:43
Rosnąca inflacja, zamrożone od lat marże na leki refundowane, wzrost kosztów energii i ogrzewania oraz rosnąca obciążenia finansowe związane z wprowadzaniem nowych przepisów powodują, że aptekarze mają coraz mniejsze możliwości finansowe, żeby móc utrzymywać odpowiedni poziom magazynu leków. Gdy dodamy do tego braki leków na całym rynku UE, mamy sytuację, gdy pacjenci niejednokrotnie są skazani na tzw. turystykę lekową i często muszą pokonywać spore odległości, żeby zakupić lek, którego aktualnie potrzebują

i
adda 23.12.2022 21:54
Kolejny problem: Na miejscu leków brakuje, a zapotrzebowanie jest ogromne, dlatego Czesi i Niemcy na zakupy jeżdżą do polskich aptek. - W Czechach ibuprofenu i paracetamolu dla dzieci nie ma dziś praktycznie wcale, a jeśli jest, to w bardzo ograniczonej ilości. Tamtejsza izba aptekarska i ministerstwo zdrowia apelują, żeby nie robić zapasów, ale wystraszeni pacjenci postępują często wręcz odwrotnie - mówi w rozmowie z Interią Marcin Repelewicz, prezes Dolnośląskiej Izby Aptekarskiej.

i
dywagacje 22.12.2022 22:55
W Polsce mamy swego rodzaju ćwiczenie poglądowe, co by się stało gdybyśmy nie byli w UE. Na razie wstrzymano nam jedynie kasę i to tylko częściowo. Wszystkie umowy, wolny przepływ towarów i usług, brak ceł, brak granic, wzajemne uznawanie norm i certyfikatów i wiele, naprawdę wiele innych rzeczy działa nadal. Ale już jesteśmy na krawędzi katastrofy gospodarczej. Gdyby Polska opuściła UE, to nasze problemy urosłyby x10 i to szybko.

Jerzy 22.12.2022 17:16
Też mi problem, ich właściele poprosty zwinelo swoje biznesy ze względu na nieopłacalność narzutu marży na cenę wobec zapotrzebowania lub zajęli się czymś innym. Nie każdy musi być aptekarzem. Taka sytuacja sprawi, że pozostała liczba klientów skorzysta z usług tych 12 tysięcy i będzie lepiej obsłużona.

i
ech 22.12.2022 21:54
Głupoty pleciesz jakbyś nie miał zielonego pojęcia o sytuacji.

i
też to obserwuję 22.12.2022 15:59
Państwo PiS chwieje się. Następują zmiany dla ludzi, zmiany na gorsze.

ReklamaEPI-AKCJA Fundacji "Normalnie" 08.11.-09.12.2024
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama