Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 25 listopada 2024 14:29
Reklama dotacje rpo
Reklama

Ciepło trzeba oszczędzać z głową, bo można zapłacić wysoką karę

W poszukiwaniu oszczędności gdzie się da, wielu Polaków coraz częściej zakręca kaloryfery. Żeby maksymalnie obniżyć rachunki za ogrzewanie. Uwaga, może się to zakończyć grzywną.

– Obniżyłam temperaturę w domu – w przestrzeniach wspólnych mamy 17 stopni, a tych częściej użytkowanych 19 stopni – chwaliła się kilka tygodni temu minister klimatu Anna Moskwa. Działo się to – przypomnijmy – na fali promowania przez rząd oszczędzania na ogrzewaniu.

W ten scenariusz wpisały się również spółdzielnie mieszkaniowe, które do tego samego zachęcają swoich mieszkańców. Zresztą te apele przekonały wielu spółdzielców. Niektórzy z nich poszli jeszcze dalej i całkowicie zakręcają kaloryfery. Tyle że ta „zabawa” może się źle skończyć dla ich kieszeni.

Wychłodzone mieszkania „kradną” ciepło od sąsiadów

Minimalną temperaturę, jaką należy utrzymywać w mieszkaniach, zwykle określają regulaminy spółdzielni. Jeśli spółdzielnia wykryje, że zużycie ciepła jest zbyt niskie, może np. doliczyć karę do kolejnego rachunku za ciepło. Serwis InnPoland opisał historię mieszkanki Gdańska, która takie działanie naraziło na 500 zł grzywny.

Jak tłumaczą to spółdzielnie? Że wychłodzone mieszkania „kradną” ciepło z sąsiednich lokali. Oznacza to, że za ogrzanie mieszkania lokatora, która zakręcił grzejniki, płacą sąsiedzi. To stanowiska wsparł w 2020 roku Sąd Najwyższy, który stwierdził, że za korzystanie z cudzego ciepła trzeba po prostu zapłacić.

Minimalna temperatura w mieszkaniu

Każda spółdzielnia mieszkaniowa samodzielnie określa minimalną temperaturę w lokalach. Najczęściej jest to 16 stopni Celsjusza. Dlaczego właśnie tyle? Bo taka wartość została zapisana w rozporządzeniu ministra infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki.

Przewidując jednak opór materii, czyli maksymalne zakręcanie kaloryferów przez lokatorów, spółdzielnie montują przy grzejnikach w mieszkaniach termostaty. Ich skala zaczyna się od „2”, a nie od „0”. Nawet po całkowitym zakręceniu taki kaloryfer nadal grzeje, utrzymując w pomieszczeniach temperaturę ok. 16 stopni. Czyli tyle, ile wymaga prawo.

Dodajmy, że zdaniem naukowców optymalna dla zdrowia temperatura w mieszkaniu powinna wynosić minimum 18 stopni.

 


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Petent 01.12.2022 23:17
Tak ,obywatelom zakręcają kurki z ciepłem a sami grzeją dupy ,w urzędach temperatura wynosi 25-27 stopni wchodzisz i możesz się udusić z gorącą ,do tego każdy urzędnik inny zapach perfum , tragedia .

i
urzędnik 02.12.2022 08:34
A co , wolałbyś być przyjmowany w kurtkach?

nieJa 01.12.2022 11:03
wiem to po sobie .w rozliczeniu rocznym dopłacam circa dwa tys.zł.Sąsiedzi zaś po kilkaset zł.oszczędności.Nadmieniam ,że z ogrzewaniem nie szaleję .Srednio w mieszkaniu 19/20stopni.Uważam ,ze powinien być przepis obligatoryjnie wprowadzony o obowiązku główek termostatów 16 stopni

złodziejski system 02.12.2022 07:07
Obowiązek powinien być wprowadzenia liczników a nie podzielników ciepła. Podzielniki są złodziejskim wynalazkiem - w dodatku nie zweryfikujesz czy dopłacasz bo twoje urządzonka przy kaloryferach oszalały (to nie są urządzenia pomiarowe, więc nikt poza firmą produkującą je nie sprawdzi za co tak naprawdę płacisz, jeśli ci "skoczy o jeden" - ten wskaźnik)...

i
baza 30.11.2022 08:05
W UMiG nie oszczędzamy bo my na bogato.

ReklamaEPI-AKCJA Fundacji "Normalnie" 08.11.-09.12.2024
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama