<!-- @page { size: 21cm 29.7cm; margin: 2cm } P { margin-bottom: 0.21cm } -->
21 października 2018 roku była niedziela. Tego dnia Polacy poszli do urn i wybrali radnych samorządów, wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. W miejscowościach, gdzie to głosowanie nie przyniosło ostatecznego rozwiązania, ponowne głosowanie odbyło się 4 listopada. Dlatego teraz wielu samorządowców świętuje kolejny rok swojej kadencji.
Teraz mieli się przygotowywać do kolejnych wyborów, bo zgodnie z przepisami i kalendarzem wyborczym, nowe samorządy mieliśmy wybrać za rok.
Obóz rządzący wpadł w panikę
Jakiś czas temu wśród polityków PiS pojawił się jednak pomysł, żeby tak się nie stało. Zaczęło być głośno o tym, że PiS chce przesunąć termin wyborów. Politycy uznali, że nie powinno się głosować jesienią 2023 roku, tylko na wiosnę 2024.
Dlaczego? Otóż w 2023 mają się także odbyć wybory parlamentarne. PiS uznał, że ich termin jest za mocno zbliżony do terminu wyborów samorządowych. Politycy mówili, że będzie trudno zorganizować dwa głosowania w tak krótkim czasie. Że lepiej wydłużyć kadencję obecnych władz samorządowych.
– Obóz rządzący wpadł w panikę w związku z efektami swojego własnego błędu sprzed 5 lat. PiS podjął decyzję, żeby zmienić wątpliwe rozwiązanie na rozwiązanie jeszcze gorsze. Przesunięcie wyborów na kwiecień 2024 r. jest dla partii rządzącej bardzo dużym niebezpieczeństwem. Dla obywateli jest to dodatkowe źródło problemów i komplikacji, bo nie rozwiązuje problemów wywołanych przez wydłużenie kadencji do 5 lat – powiedział kilka dni temu prof. Jarosław Flis, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
I dodał: – To zamyka też drogę do tego, żeby rozwiązać ten problem najprościej, czyli przesunąć wybory sejmowe na czerwiec przyszłego roku, żeby odstęp pomiędzy wyborami samorządowymi i sejmowymi wypadł w wakacje. PiS wystraszył się i zrobił głupotę.
Duda poparł PiS
Krytycy decyzji PiS mówili wcześniej, że żadnego problemu z organizacją 2 glosowań nie będzie. Że można zachować między nimi ustawowy termin 6 tygodni. Ale to polityków nie przekonało. Nie przekonało to także prezydenta Andrzeja Dudy, który właśnie podpisał ustawę wydłużającą kadencję samorządową. Do 30 kwietnia 2024 roku.
– Potrzeba tej zmiany wynika z faktu, iż w związku z wejściem w życie ustawy z dnia 11 stycznia 2018 r., która wydłużyła kadencję organów jednostek samorządu terytorialnego z 4 do 5 lat, doszło do skumulowania dat wyborów parlamentarnych i samorządowych w 2023 r. – tłumaczy Kancelaria Prezydenta. I dodaje, że ustawa ma charakter epizodyczny. Oznacza to, że jej przepisy wprowadzają wyłącznie czasowe odstępstwo od uregulowanej już kwestii.
Kiedy zatem odbędą się wybory samorządowe?
Dokładny termin wskaże premier, ale głosowanie możliwe jest:
31 marca,
7 kwietnia,
14 kwietnia,
21 kwietnia.
Napisz komentarz
Komentarze