TCK: - Pani Ewo, jakie dobre wiatry przygnały panią do Trzcińska?
Pani Ewa: - Oczywiście południowe. Przyjechałam z Mikołowa, a magnesem który tu mnie przyciągnął jest projekt artystów i władz Trzcińska, by stworzyć właśnie tutaj niekonwencjonalne miejsce - azyl dla ludzi sztuki i kultury.
TCK: - Pani Ewo, jak podoba się pani nasze miasteczko?
Pani Ewa: - Urok tego miejsca polega głównie na tym, że piękna przyroda nie ominęła go dużym łukiem. Za oknem jezioro, leniwa rzeczka, kojąca cisza i dwunastowieczny klimat historii.
TCK: - Ponoć objęła pani swoim patronatem otwartą u nas galerię malarstwa?
Pani Ewa: - Tak. Było dla mnie miłym zaskoczeniem i zaszczytem, że artyści z różnych stron Polski zaproponowali mi objecie tego patronatu. Uważam, że galeria prezentuje wysoki, urozmaicony poziom artystyczny.
TCK: - Jak wyobraża sobie pani współpracę z galerią i miastem?
Pani Ewa: – Będę chciała jak najczęściej odwiedzać Trzcińsko. Aktywnie uczestniczyć w działaniach między innymi poprzez wzbogacanie galerii moimi pracami; dwie z moich prac już przekazałam galerii. Reasumując chciałabym podkreślić, że inne miasta i miasteczka mogłyby brać przykład z efektów, jakie mogłyby osiągnąć dzięki wpleceniu kultury i sztuki w życie codzienne, czego najlepszym przykładem jest galeria ARTeria w Trzcińsku-Zdroju.
TCK: – Bardzo pani dziękujemy za poświęcony czas i program artystyczny, którym nas pani wczoraj uraczyła.
Pani Ewa:- Myślę, że nieraz będę miała okazję spotykać się tutaj z coraz większą rzeszą artystów i uśmiechniętych mieszkańców.
Napisz komentarz
Komentarze