Tłumy ludzi z dworca Szczecin Główny przeniosły się teraz do Urzędu Miasta Szczecin. Podobnie jest w innych dużych miastach Polski.
Przepisy są nowe, więc dochodzi do nieporozumień. W Gryfinie skarżą się Ukraińcy, którzy przylecieli drogą powietrzną z Egiptu. Chodzi o osoby, które chciały zalegalizowac swój pobyt, ale nie mieszkały u żadnej z rodzin w gminie, a na sali gimnastycznej. Ukraińcy skarżyli się, że początkowo wysyłano ich do punktu recepcyjnego w Szczecinie, zamiast załatwić sprawę na miejscu.
Jakie dokumenty są potrzebne?
Podpowiadamy, jak pomóc Ukraińcom, aby przebiegło to sprawnie:
Żeby otrzymać PESEL, należy złożyć wniosek na papierowym formularzu oraz okazać swój dowód tożsamości. To może być paszport, ukraiński dowód lub zaświadczenie o przekroczeniu granicy. Jeżeli ktoś nie ma dokumentów, może podać swoje dane. Pod groźbą odpowiedzialności karnej – muszą być prawdziwe.
Należy także dołączyć fotografię. W wielu miastach samorządowcy wynajęli fotografów, którzy robią zdjęcia w punktach składania wniosków.
W Gryfinie przynajmniej na razie nie ma takiej opcji.
Szczecin
W środę rano w kolejce przed Urzędem Miasta w Szczecinie ustawiło się kilkaset osób. Ludzie – jak donosili reporterzy "Kuriera Szczecińskiego" – spokojnie czekali na rozpoczęcie urzędowych procedur. W związku z bardzo dużą liczbą obywateli Ukrainy zgłaszających się po PESEL, Urząd Miasta wydłużył dziś czas przyjmowania wniosków do godz. 18.
– Do pracy – mówi każdy, którego pytamy o powody, dla których chcą wyrobić PESEL. – Chciałabym wrócić, ale nie wiemy, co się stanie. Nie wiemy, jak długo może to wszystko potrwać, a jakoś trzeba żyć – mówi młoda kobieta z małym dzieckiem na ręku.
Lublin
Władze Lublina szacują, że w mieście jest nawet 30 uchodźców z Ukrainy. To nie są dokładne dane, bo nie wszyscy Ukraińcy dopełnili jeszcze formalności i się zarejestrowali. Od środy 16 marca mogą starać się o nadanie numeru PESEL, co da im takie same prawa jak Polakom, czyli: zyskają dostęp do systemu ochrony zdrowia, pomocy społecznej, legalnej pracy.
W Lublinie utworzono sześć punktów, w których Ukraińcy mogą złożyć wnioski. Jeśli zajdzie potrzeba, powstanie kolejny. W środę jeszcze przed otwarciem biur zaczęły się przed ich drzwiami ustawiać kolejki. To nie był masowy szturm, ale z minuty na minutę ogonki się wydłużały.
– Pięć dni temu przyjechałam z Kijowa – mówi nam kobieta, która akurat zmierzała do takiego punktu w centrum miasta. Szła razem z nastoletnią córką, bo jej też chciała wyrobić PESEL. – Żeby poszła do szkoły. Mnie numer jest potrzebny, żeby znaleźć pracę – opowiada kobieta.
W Ukrainie pracowała w firmie produkującej tekturowe opakowania. Nie zna polskiego ani angielskiego. Mówi po rosyjsku. – Mogę pracować wszędzie – mówi. I dodaje: – Ta wojna długo potrwa. Rosjanie nie wyjdą wcześnie.
Ukraińcy kursują po Lublinie, trzymając w ręku telefony komórkowe i patrząc na wyświetlane mapy, które mają ich doprowadzić do urzędowych punktów. Część z uchodźców przychodzi z polskimi „opiekunami”. To osoby, u których zatrzymali się uciekający przed wojną.
W biurze w centrum Lublina już z samego rana było tłoczono. Kolejka zaczynała się na schodach prowadzących do przedsionka przed salą obsługi petenta. Przychodzą dorośli z małymi dziećmi i nastolatkami. Wiele matek taszczy wózki z niemowlakami.
Jak było w innych miastach?
Gdańsk: W mieście otwarto specjalne punkty, w których uchodźcy z Ukrainy mogą składać wnioski o nadanie numeru PESEL. Pierwszego dnia Ukraińcy przychodzili do placówek już od godziny 7 rano. W kolejkach ustawiło się kilkaset osób.
Kraków: W Tauron Arenie, gdzie nadawano numery PESEL, od samego rana tworzyły się gigantyczne kolejki. Jeszcze przed rozpoczęciem pracy punktu, na jego otwarcie czekało kilkadziesiąt osób. Potem tłum powiększał się z każdą minutą. Urzędnicy proszą, żeby nie zgłaszali się wszyscy naraz, bo to spowoduje chaos i wydłuży złatwienie sprawy. Punkt był czynny do godz. 20.
Elbląg: Pierwsi uchodźcy pojawili się w Urzędzie Miejskim zaraz po jego otwarciu. Do godziny 12 ratusz przyjął kilkadziesiąt wniosków od obywateli Ukrainy.
Napisz komentarz
Komentarze