Ktoś zapyta: co ma wspólnego burmistrz Gryfina z elektrownianą orkiestrą? Otóż burmistrz ma "fuchę" w PGE. Bywa, że łatwiej go zastać w Warszawie niż w Gryfinie. Do tego wiele razy trudno odróżnić czyje interesy reprezentuje - gminy czy PGE. A one bywają przeciwstawne!
Wróćmy po kolei to tytułowej tematyki. O sporcie świadczy przede wszystkim jakość piłki nożnej w danym regionie. Dlaczego? Ponieważ uprawia ją najwięcej osób na świecie, kraju i regionie. Bumistrz może budować hale dla piłki ręcznej, ale to właśnie piłka nożna jest królową. A za czasów Mieczysława Sawaryna nastąpił jej upadek. I nomen omen ENERGETYK nieco "podduszany" nie może do dziś złapać rytmu.
Do tego jeszcze zlikwidowana sekcja żeglarska, konflikt z sekcją kajakarzy, sport na wsi itd. itp. Jednym słowem - nędza.
Stosunek władz do kultury widać m.in. po zaniedbanych budynkach przy ul. Szczecińskiej i Chrobrego w Gryfinie. Chociaż Pałacyk pod Lwami świadczy też o podejściu tej władzy do kwestii zabytków. Podejściu dewastującym!
Zanim nastał Mieczysław Swawatym ze swoją ekipą, działalność wielu stowarzyszeń kwitła. Miała impulsy z gminy choćby poprzez siedziby na dworcu kolejowym. Zlikwidowano to miejsce kwitnących organizacji. Niektórych mamiono, że będą w Platanie, ale zrobili tam biura...
Teraz jeszcze Mieczysław Sawaryn może stać sie grabarzem Orkiestry Dętej Elektrowni Dolna Odra. Tej samej, która niedawno obchodziła 35-lecie.
Już kilka lat temu mówiono, ze Mieczysław Sawaryn "zastał Gryfino murowane, a zostawi zrujnowane". I na dodatek bez orkiestry!
Napisz komentarz
Komentarze