- Odpowiedź jest oczywista. Zarówno pracodawca jak i pracownicy posiadają odpowiednie narzędzia w zakresie prawa pracy celem podejmowania działań zmierzających do minimalizacji ryzyka związanego z procesami pracy. Kluczową rolę w procesie kreowania bezpiecznych warunków pracy odgrywa oczywiście pracodawca, a przepisy wykonawcze nakładają na niego obowiązek bezpośredniego nadzoru w przypadku prowadzenia prac budowlanych oraz wypełniania przepisów szczegółowych w zakresie bezpieczeństwa – twierdzi Łukasz Wawrzyniak, ekspert ds. bezpieczeństwa pracy firmy doradczej W&W Consulting.
Jaka wyglądała katastrofa?
Dziś 17 lutego 2020 na budowie nowego osiedla w Krakowie silna wichura przewróciła dźwig.
-Awarii budowlanej miała miejsce na terenie inwestycji, gdzie powstają budynki pięciokondygnacyjne. Cztery osoby zostały poszkodowane - dwie osoby dosyć ciężko. Jedna z dwóch ciężko rannych osób została zabrana do szpitala, w stosunku do drugiej trwały czynności reanimacyjne na miejscu - informował na bieżąco nas Bartłomiej Rosiek z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie.
Prawdopodobnie feralny żuraw nie był użytkowany podczas tego zdarzenia. To oznacza, ze żadna z osób nie znajdowała się w kabinie.
-Podczas podmuchu wiatru ramię dźwigu oderwało się, a podstawa uderzyła o dach i ścianę budowanego bloku. Dwóch robotników zostało przygniecionych przez elementy żurawia, z których jeden wykonywał prace na dachu budynku, natomiast drugi pracował w pobliżu dźwigu. Obaj mężczyźni później zmarli pomimo walki ratowników i lekarzy o ich życie —informuje mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
Co wstępnie ustaliło PIP
Państwowa Inspekcja Pracy wypadkiem zajęła się z urzędu. Jej zadaniem jest m.in. wyjaśniania przyczyn wypadku. Będą też sprawdzać, czy nie doszło do naruszeń przepisów BHP.
-Nasi inspektorzy są w drodze na miejsce wypadku. Zgodnie z przepisami będą ustalać jego przyczyny oraz okoliczności – powiedziała rano Anna Majerek, rzeczniczka prasowa krakowskiego oddziału PIP.
Według wstępnych ustaleń PIP już na miejscu żuraw mógł byc zamontowany prawidłowo. Są to jednak wstępne ustalenia. Na wnioski przyjdzie jeszcze czas.
Co mówią przepisy?
Czy pracodawcy, jak i pracownicy reagują w prawidłowy sposób na zagrożenia? Pewne rzeczy regulują przepisy.
-Takim przepisem, który w opisywanej sytuacji powinien być niezaprzeczalnie respektowany jest praca operatora żurawia przy prędkości wiatru do 10m/s podczas transportu ładunków wielkowymiarowych lub 15 m/s przy innych pracach. Kolejnym przepisem, który powinien być respektowany bezwzględnie jest tzw. bezpośredni nadzór, czyli kierowanie i nadzorowanie prac pracowników budowlanych przez kierownika budowy lub osobę go zastępującą. Już na pierwszy rzut oka widać że oba przepisy, które mają chronić życie i zdrowie pracownika nie były respektowane na omawianej budowie – wymienia Łukasz Wawrzyniak, ekspert ds. bezpieczeństwa pracy firmy doradczej W&W Consulting.
Katastrof można uniknąć?
Ekspert wskazuje jeszcze na jeden ciekawy aspekt. Okazuje się,z e nie wszystko leży po stronie pracodawcy. Co można było jeszcze zrobić?
- Otóż pracownicy wykonujący pracę mogą odmówić jej wykonania, jeżeli warunki pracy nie odpowiadają przepisom BHP i stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia. W omawianej sytuacji, jeżeli operatorzy dźwigów posiadaliby niezbędną w tym zakresie wiedzę, uniknęliby tak tragicznych skutków, o jakich słyszymy aktualnie w mediach – uważa ekspert.
Trudno jednak sobie w praktyce wyobrazić odmówienie pracy przez pracowników.
Jakie jest remedium na unikanie tak trudnych sytuacji?
-Budowanie świadomości bezpieczeństwa osób kierujących oraz pracowników wykonujących pracę a także nadzór Ekspertów BHP na budowach - Łukasz Wawrzyniak, ekspert ds. bezpieczeństwa pracy firmy doradczej W&W Consulting. - Dopóki ubezpieczenia pokrywają owe straty, zarówno przedsiębiorcy jak i prywatni właściciele nie przykładają większej uwagi do skali problemu – uważa ekspert.
Napisz komentarz
Komentarze