Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 11:10
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Zerowy VAT może być nieodczuwalny dla konsumenta, ale skutecznie pogrążyć małe sklepy

W ubiegłym tygodniu posłowie przegłosowali przyjęcie tzw. tarczy inflacyjnej. Jej założenia to m.in. tymczasowe odejście od opodatkowania niektórych kategorii żywności. Okazuje się, że efekt obniżenia VAT może być potężnym ciosem w stronę drobnego handlu.

Autor: iStock

Jak opisuje dzisiejsza „Rzeczpospolita”, rynek handlu zdominowany jest obecnie przez dyskonty, które już teraz swoją pozycję kształtują dzięki większym możliwościom negocjacji cen od dostawców. Decyzja rządu o obniżeniu do zera podatku na podstawowe produkty żywnościowe może być dla nich okazją, aby dodatkowo wzmocnić swoją pozycję.

„(…) zerowa stawka obejmie tylko produkty opodatkowane obecnie na 5 proc. Tych z 23-proc. VAT – już nie. W efekcie statystyczny konsument zyska może kilkanaście złotych miesięcznie. Przy tak szybko zmieniających się cenach i drożejącej w dwucyfrowym tempie żywności te 5 proc. będzie mało zauważalne, do tego wielu producentów czy handlowców wykorzysta okazję, by kosztem obniżki nieco poprawić własne marże” – czytamy w publikacji.

Ekspertka cytowana przez autora tekstu nie ma złudzeń. Według Agnieszki Górnickiej, prezes firmy badawczej Inquiry, sklepy wielkopowierzchniowe są też największymi reklamodawcami i „do cna wykorzystują tę przewagę marketingową”. Według niej to właśnie małe sklepy stracą na tym najwięcej.

„Obniżka przyspieszy przepływ klientów do innych sieci czy nawet na bazary. Będzie początkiem końca kanału tworzonego przez małe placówki” – dodaje Agnieszka Górnicka.

Dowodem na to ma być zapowiedź gigantów spożywczych funkcjonujących w Polsce. Już teraz zapowiadają obniżki cen wraz z początkiem lutego. „Rzeczpospolita” zwraca uwagę również na przewidywane, nawet 20-proc. podwyżki cen alkoholi i wyrobów tytoniowych, które razem z produktami spożywczymi pozwalają utrzymać się niewielkim sklepom. Niższe ceny używek mogą spowodować, że klienci wybiorą dyskonty.

„Dla małych sklepów to jeszcze większy problem, ich sprzedaż to w ok. 40 proc. właśnie trunki i papierosy” - czytamy w "Rzeczpospolitej".


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ryba 18.01.2022 00:55
Kłamstwo roku- dziś sobie wziąłem paragon do ręki i okazuje się ze np bułka po odjęciu "cudu Morawieckiego" staniała mi przy cenie kajzerki z 50 gr na 48 gr. No szok normalnie. A masło o całe 11 gr. Ja nie wiem co z tą kasą zrobię. Dodając jak właściciel sklepu wybuli za prąd to ta sama bułka będzie kosztować 65 gr. Gdzie jest ten cały Sauron co tak kocha PIS? Zamilkł nagle bo kolejna lipa po 2 dniach się zawaliła?

Lop 18.01.2022 06:47
Może ma wolne. Glupi nie jest tylko taki ma etat pisać propagandę.

mini sauron 18.01.2022 11:23
no ja jestem i co ?????bajek nie komentuje i propagandy czerwonej niemieckiej opcji ukrytej i trolla,.

do trolla 18.01.2022 11:34
"Propaganda czerwona" piszesz. Wiesz co piszesz bo w tym robisz.

Ja tak myślę 18.01.2022 00:13
Mamy początek końca polskiego handlu , wielkie molochy przejęły polski rynek szkoda tylko ,że nasze państwo nie dba o rodzime interesy , polscy przedsiębiorcy się pozamykają i skąd wezmą na rozdawanie ? Tyczy się to wszystkiego ,począwszy od produkcji ...

VVVV 17.01.2022 21:10
GAZ 300 % PRĄD 200 % RESZTA 30 40 % A ONI ZMIENIAJĄ 5% NA 0% TO JAKIM CUDEM SKLEPIKI MAJĄ OBNIŻYĆ SWOJE MARŻE A I PRACOWNICY NIECHCĄ ZARABIAĆ NAJNIŻSZĄ KRAJOWĄ

vat 17.01.2022 19:54
bzdurzenie. bedzie dobrze

optymista 17.01.2022 22:27
Dobrze to już było

powiem więcej 18.01.2022 00:03
Jest źle, a zanosi się, że będzie jeszcze gorzej.

Lop 17.01.2022 15:24
Przez nieudolność tego rzadu handlowcy zrekompensują sobie w małym stopniu podwyżki energi elektryczej i gazu

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama