Sprawa dotyczy czterech witaczy w gminie Mieszkowice postawionych na granicy gminy. Ich czytelność, jak na tę formę, jest faktycznie zła. Posłużono się piktogramami. A w zasadzie mnóstwem piktogramów. Są też dwa napisy, w tym jeden z błędem.
Kolory niby nawiązują do herbu gminy, ale są np. aż trzy odcienie zieleni. Kto jest autorem tego "potworka"? Nie wiadomo. Nie znaleźliśmy na stronie gminy informacji o konkursie na zaprojektowanie tablic promocyjnych, więc można się obawiać, że zadecydował gust władz i tzw. znajomy królika.
Oficjalna wartość projektu wynosi, a w zasadzie montaż, 61 000 zł. Nie wiadomo czy w to wliczone jest przygotowanie projektu.
Jak informują władze gminy na swojej oficjalnej stronie, operacja realizowana była z Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich, współfinansowana ze środków Unii Europejskiej w ramach działania „Wsparcie dla rozwoju lokalnego w ramach inicjatywy LEADER” Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020. To oni dołożyli część pieniędzy (37 tys.), a resztę bezpośrednio podatnicy z gminy Mieszkowice.
Napisz komentarz
Komentarze