Zbliża się Halloween. To zachodnie święto, które raczej trzeba nazwać zabawą, na dobre już zadomowiło się w Polsce. W noc poprzedzającą 1 listopada urządzane są bale dla dzieci, imprezy dla dorosłych, a najmłodsi chodzą po domach, prosząc o słodycze. To też noc, kiedy można się bać. Jeżeli ktoś nie ma specjalnych planów na Halloween, może zasiąść przed telewizorem i przypomnieć sobie kultowe horrory. Podpowiadamy, które wybrać.
Świt żywych trupów (1978, 2004)
Klasyczny obraz George'a A. Romero, który potem bardzo udanie reanimował Zack Snyder. Oba filmy to obowiązkowe pozycje dla miłośników zombie. Warto obejrzeć dwie wersje, bo są nimi poważne różnice. W nowszej produkcji ludzie uwięzieni są w galerii handlowej i próbują przeżyć w otoczeniu morderczych zombie. Szanse są bardzo małe.
Lśnienie (1980)
Ekranizacja powieści króla grozy, Stephena Kinga. Pisarz Jack Torrance (w tej roli demoniczny Jack Nicholson) zatrudnia się jako dozorca hotelu Panorama w górach stanu Kolorado. Opuszczone zimą miejsce kryje straszne tajemnice z przeszłości, które prowadzą bohatera wprost z paszczę szaleństwa. Grozę potęguje Danny, syn Jacka, wykazujący nadprzyrodzone, telepatyczne zdolności. Do historii kina przeszła scena, w której Jack ściga, z siekierą w ręce, żonę.
Coś (1982)
Zima w odciętej od świata arktycznej bazie naukowej. Zabija tam tajemniczy przybysz z kosmosu, który przed laty rozbił się na Ziemi. Wydostał się z lodowego snu i sieje grozę. „Coś” to klasyczny już horror Johna Carpentera, jednego z najlepszych reżyserów tego gatunku na świecie. Do dziś budzi przestrach wśród widzów.
Koszmar z ulicy Wiązów (1984)
Freddy Krueger to jedna z tych postaci, która weszła już do kanonu popkultury. To on jest głównym bohaterem serii filmów, która rozpoczęła się „Koszmarem z ulicy Wiązów”. Celem mordercy jest Nancy, którą Fredy nawiedza w snach. Od śmierci koleżanki dziewczyny zaczyna się morderczy festiwal.
Laleczka Chucky (1988)
Do tej pory śni się wielu dorosłym. Ruda, makabryczna zabawka straszyła ich, gdy byli dziećmi, a obecnie także nie daje im spokoju. Wszystko to za sprawą Charlesa Lee Ray'a, przestępcy którego dusza została przeniesiona do lalki. Nieszczęśliwie trafia ona w ręce 6-letniego Andy'ego Barclay'a. Początkowo nic nie zwiastuje niebezpieczeństwa, ale koszmar jest już blisko.
To (1990, 2017)
Morderczy, przerażający clown. Kolejne dzieło inspirowane prozą Stephena Kinga. W 1990 roku powstał miniserial, który przerażająco pozostał w pamięci obecnych dorosłych. W 2017 roku powstał film, który jest nie mniej straszny niż produkcja sprzed lat. Nagle w miejscowości Derry zaczynają znikać dzieci, a wszystkiemu winny jest clown o imieniu Pennywise.
Krzyk (1996)
Pierwszy ze strasznego cyklu filmowego, który stał się kinowym hitem. W spokojnej miejscowości pojawia się morderca w masce ducha i nie ma przed nim ucieczki. Sprawę stara się wyjaśnić policja i dziennikarka, a finał prowadzi do odkrycia makabrycznych tajemnic. „Krzyk” to dzieło Wesa Cravena, który potrafi potęgować napięcie jak mało który reżyser horrorów.
Szósty zmysł (1999)
Film z zaskakującym finałem, który cały obraz wywraca do góry nogami. Dr Malcolm Crowe (Bruce Willis) próbuje pomóc chłopcu, Cole'owi Sear'owi (Haley Joel Osment). Dziecko cierpi z powodu rozwodu rodziców, ale dla psychiatry większym wyzwaniem są inne zdarzenia. Chłopiec twierdzi, że widzi zmarłych.
Chiche miejsce (2018)
Film stosunkowo nowy, ale fani grozy już za nim przepadają i umieszczają go wysoko na liście swoich ulubionych. Rodzina Abbotów musi zachować bezwzględną ciszę, bo nawet najdrobniejszy dźwięk może ściągnąć uwagę tajemniczych, morderczych istot.
Napisz komentarz
Komentarze