Malarz kocha „kraj za mostem”. Kraj pełen drzew, ptaków i wody. Dzięki tej miłości wiele z tych drzew pozostało już tylko na obrazach malarza. Wiele bowiem zabrała woda, połamał wiatr.
Wśród rysunków nie zabrakło również tak często malowanej i rysowanej przez artystę gryfińskiej architektury. Grono wiernych sympatyków z zainteresowaniem słuchało powtarzającej się opowieści o miłości, Muzie i malarskiej pasji. Nie zabrakło również pełnej urokliwego romantyzmu własnej poezji.
Zachwyceni rysunkami uczestnicy wernisażu zadawali wiele pytań dotyczących twórczości. Jedna z osób zapytała: - Jak pan to robi, że każde z tych drzew żyje, że jest w nich tyle piękna, uroku i tajemniczości?
- Co robię? Ja po prostu rysuję. A to, że maluję, rysuję i żyję zawdzięczam swojej muzie, z którą od wielu lat jesteśmy jednością i poezją – odpowiedział Aleksander Chmielewski.
Niestety z powodu nie najlepszego samopoczucia Muza, czyli pani Tamara nie mogła uczestniczyć w malarskim spotkaniu.
Wystawa otwarta w poniedziałek, 30 listopada czynna będzie w godzinach otwarcia biblioteki przez dwa tygodnie. Warto proszę Państwa wstąpić w biblioteczne progi i obejrzeć tę naprawdę piękną galerię rysunków. Wiele osób chciałoby mieć w swoim domu „obraz” rozwianej brzozy, wieży kościelnej czy kolorami grającej akwareli.
TWS .
Napisz komentarz
Komentarze