„Płonie ognisko i szumią knieje”- ta stara pieśń pewnie długo jeszcze w harcerskich szeregach śpiewana będzie. „Budujemy nowy dom”, „Zawsze niech będzie słońce”…
Bez względu na to czy to był dobry, czy zły czas, dla tych, którzy przyszli powspominać była to pora młodości i radości. Na ulicach słychać było śpiew. Śpiewały maszerujące ulicami dzieci i młodzież. Trochę tego brak. Pamiętacie te słowa: „Gdy słyszysz śpiew, tam wchodź, źli ludzie nigdy nie śpiewają”?
Więc ci z tamtego nie tak jeszcze odległego czasu przyszli w czwartek (3 grudnia), żeby powspominać, pośpiewać i chwycić garściami co jeszcze z przeszłości zostało. Szkolna ławka i pan nauczyciel - wtedy ktoś tak bardzo ważny. Szkolne gazetki, wycieczki, dzwonek. Nagle wrócił niebieskim mundurkiem przywołany dawny świat. Wspólne śpiewanie, wspólne „gadanie”, czyli recytowanie.
- Świetna zabawa: aktorzy i publiczność. Tylko wolałabym, żeby wiersze mówili sami aktorzy, bez pomocy widzów. To gadanie nas trochę rozpraszało. Ale dawny czas, to był jednak dawny czas – wzdycha pani Krysia.
Natomiast pani Janeczka i „grupa” uważają, że właśnie taka współpraca świetnie zdała egzamin i rozbawiła uczestników.
Ogólny odbiór „Wspomnień niebieskiego mundurka” był bardzo pozytywny. Nawet młodsze pokolenie znajdujące się na sali śpiewało. Warto czy nie warto wracać do tego co było, a nigdy nie wróci? Czy warto wracać do wspomnień i nićmi sentymentu się osnuwać?
Wszyscy wychodzili ożywieni i roześmiani niektórzy jeszcze nucili znane, dawne melodie. Więc może jednak warto?
Widzowie mogli przy okazji obejrzeć miniaturowa klasę wykonaną przez Urszulę Kwietniewską-Łacny, a nad całością po gospodarsku czuwała Ela Smirnow.
Uczennice w spektaklu to: Wiesia Glińska, Ziuta Łodykowska, Danuta Szydło, Teresa Smolnik, Tamara Szymańska. Natomiast w rolę pana profesora wcielił się Janusz Janiszewski.
TWS
Napisz komentarz
Komentarze